Prezydent Turcji znów zaskoczył. "NATO powinno podjąć bardziej zdecydowane kroki"
Prezydent Turcji podczas konferencji prasowej odniósł się do inwazji Rosji na Ukrainę. – Nie powinno się to zamienić w zwykły krzyk potępienia. NATO powinno było podjąć bardziej zdecydowane kroki – powiedział Recep Tayyip Erdogan. Zaznaczył, że jest w trakcie rozmów z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem na temat naprawdę stanowczych kroków.
- Prezydent Turcji podczas konferencji prasowej odniósł się do inwazji Rosji na Ukrainę
- Recep Tayyip Erdogan powiedział, że NATO powinno podjąć bardziej zdecydowane kroki wobec Rosji
- Turecki przywódca stwierdził, że zachowanie Zachodu nie jest przejawem przyjaźni ani solidarności z Ukrainą
Erdogan: NATO powinno podjąć bardziej zdecydowane kroki
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan w piątek podczas konferencji prasowej podkreślił, że NATO powinno podjąć bardziej zdecydowane kroki wobec Rosji w reakcji na inwazję przeprowadzoną na Ukrainę – Prowadzimy dyskusje z sekretarzem generalnym Stoltenbergiem na ten temat – dodał.– Zobaczymy, jakie będą opinie przywódców. Nasze stanowisko było i jest bardzo jasne. Nie powinno się to zamienić w zwykły krzyk potępienia. NATO powinno było podjąć bardziej zdecydowane kroki – powiedział prezydent Turcji, nawiązując do piątkowego szczytu NATO.
Zobacz też: Opozycja inaczej niż Scholz. Największa niemiecka partia chce mocnego uderzenia w Putina
Turecki przywódca zaznaczył, że wszyscy jedynie udzielają rad Ukrainie, ale nie zostały podjęte żadne poważniejsze kroki. Erdogan twierdzi, że dotychczasowe działania "nie są przejawem przyjaźni ani solidarności z Ukrainą".
Odnosząc się do sytuacji obywateli Turcji na Ukrainie polityk zapewnił , że rządowe instytucje są w gotowości do podjęcia wszelkich koniecznych kroków. Ewentualne sprowadzanie obywateli za pośrednictwem transportu lotniczego jest zbyt niebezpieczne. Wobec tego z pomocą ambasad i konsulatów Turcy mają zostać przetransportowani do kraju drogą lądową.
Relacje Turcji z Rosją
Należy zaznaczyć, że wojska tureckie stanowią trzecią najpotężniejszą armię Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jednak Turcja od wielu lat starała się również utrzymywać dobre relacje biznesowe z Rosją. Władimir Putin był częstym gościem Ankary, a Recep Tayyip Erdogan w Moskwie.Przeczytaj także: Merkel wprost o ataku Rosji na Ukrainę. "Cezura w historii Europy po zimnej wojnie"
W 2015 roku Turcja zestrzeliła rosyjski bombowiec, który pomimo wielu ostrzeżeń przebywał w tureckiej przestrzeni powietrznej. Rosjanie stwierdzili wtedy, że samolot nie opuścił strefy powietrznej należącej do Syrii. Na pewien okres popsuło to stosunki bilateralne, ale później wynegocjowano kolejne porozumienia i umowy rosyjsko-tureckie.
Z tego powodu rząd w Ankarze w oczach wielu zachodnich komentatorów uchodził za "słabe ogniwo NATO" w stosunkach z Rosją. W ostatnich dniach Erdogan zdaje się jednak podważać te obawy i jednoznacznie opowiada się po stronie zachodnich sojuszników.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut