Rosjanie zaatakowali rodzinę z trojgiem dzieci. Rodzice i córka nie żyją
"Miała na imię Polina. Uczyła się w czwartej klasie szkoły nr 24 w Kijowie. Dziś rano na ul. Telihy ją i jej rodziców rozstrzelała rosyjska dywersyjno-zwiadowcza grupa" – informację o tragedii przekazał w sobotę wieczorem sekretarz kijowskiej rady miejskiej Wołodymyr Bondarenko.
- Trwa czwarty dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę
- Zza naszej wschodniej granicy napływają tragiczne informacje o śmierci cywili
- Rosyjska dywersyjno-zwiadowcza grupa rozstrzelała dziewczynkę i jej rodziców – przekazał sekretarz kijowskiej rady miejskiej
Wołodymyr Bondarenko poinformował w sobotę wieczorem, że rosyjscy dywersanci zaatakowali w Kijowie rodzinę z trojgiem dzieci. Jak podał, dziewczynka o imieniu Polina oraz jej rodzice nie przeżyli. Zostali zastrzeleni przez rosyjską dywersyjno-zwiadowczą grupę na ul. Telihy.
Małżeństwo miało jeszcze dwoje dzieci. W szpitalu o życie walczą siostra i brat Poliny. W swoim poście na Facebooku sekretarz kijowskiej rady miejskiej zaapelował do mieszkańców stolicy, aby nie wychodzili z domów. "Nie wychodźcie z domu bez radykalnie ważnej potrzeby! Siedźcie w domu i uratujcie życie innych!" – podkreślił.
Na działania dywersyjno-zwiadowczych grup zwrócił uwagę w niedzielę sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. "Rosyjscy okupanci przechodzą do aktywnego zastosowania dywersyjno-zwiadowczych grup, które niszczą obiekty cywilnej infrastruktury i zabijają cywilów w dużych miastach" – podał sztab.
Ukraińcy już czwartą dobę odpierają atak Rosjan. Od tego czasu w mediach pojawiło się wiele doniesień o tym, że rosyjskie rakiety uderzają w budynki mieszkalne, a w walkach giną także cywile.
W niedzielę rano minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow podkreślał, że choć sytuacja jest trudna, to wojska ukraińskie wytrzymują rosyjskie ataki, a plany Kremla na błyskawiczne podbicie Ukrainy się załamały.
"72 godziny oporu. Trzy doby, które na zawsze zmieniły nasz kraj i świat. Gdzie są ci, którzy obiecywali, że w dwie godziny zdobędą Kijów? Gdzie oni są? Ja ich nie widzę" – napisał na Facebooku.
Jak dodał, na ukraińskiej ziemi widzi "bohaterską armię, zwycięską gwardię, nieustraszonych pograniczników, pełnych poświęcenia ratowników, policjantów, na których można polegać i niezmordowanych aniołów-medyków".