Oto symbol zbrodni Putina i jego armii. Rakieta uderzyła w plac zabaw w Charkowie

Aneta Olender
27 lutego 2022, 13:31 • 1 minuta czytania
To zdjęcie niestety zdaje się idealnie obrazować, jak wygląda agresja Rosji w Ukrainie. Rosjanie atakują nie tylko cele wojskowe, ostrzeliwują także obiekty cywilne.
Rosjanie nie atakują tylko obiektów wojskowych. Fot. Twitter / Marek Balawajder

Ukraina broni się przed rosyjską agresją już czwartą dobę. Armii Putina nie udało się zdobyć Kijowa, choć była to niezwykle trudna noc dla ukraińskich żołnierzy, którzy bronią ojczyzny w stolicy Ukrainy.


Rano pojawiły się jednak informacje, że rosyjskie wojsko wjechało do Charkowa. "Nastąpił przełom także w centralnej części miasta" – przekazał przewodniczący Charkowskiej Obwodowej Administracji Państwowej Oleg Sinegubow. Mieszkańców wezwano do pozostania w schronach.

Chwilę wcześniej w okolicach miasta doszło do wybuchu gazociągu, a w blok mieszkalny trafił pocisk. I to właśnie w Charkowie zostało zrobione zdjęcie placu zabaw. Placu, gdzie rakieta wbiła się w ziemię.

Czytaj także: Obrońcy Wyspy Węży mogli przeżyć? Jest oficjalny komunikat MSW Ukrainy

Ostrzelana karetka

W sobotę niedaleko, niedaleko miejscowości Chersoń na południu Ukrainy, rosyjska armia ostrzelała karetkę, którą przewożono rannych. Zginęły dwie osoby.

– Brygady pogotowia transportowały rannych wskutek działań wojskowych z ranami postrzałowymi (...) do szpitala w Chersoniu. Na wjeździe do Chersonia jedna karetka przejechała bez przeszkód, a druga została ostrzelana. Ranny został 52-letni ratownik, zginął 64-letni kierowca karetki – poinformowała przedstawicielka obwodowych służb ratunkowych Inesa Czamłaj.

Nie żyje także ranny, którego medycy wieźli do szpitala. To 42-letni mężczyzna. W sobotę do mediów trafiła informacja o tym, że w obwodzie charkowskim ostrzelano autokar z cywilami. Szef rejonowej administracji państwowej w mieście Izium Stepan Maselskyj przekazał, że jedna osoba zginęła, a 14 zostały rannych.

Czytaj także: https://natemat.pl/399271,elitarny-oddzial-z-czeczenii-rozbity-pod-kijowem-nie-zyje-magomed-tuszajew