"Nic nie jest wieczne". Ekspert wyjaśnił, jak bardzo obniżył się szklany sufit Kaczyńskiego

Alan Wysocki
04 kwietnia 2022, 13:53 • 1 minuta czytania
Po wybuchu wojny w Ukrainie poparcie dla PiS poszybowało do 37 proc. W ciągu miesiąca partia Jarosława Kaczyńskiego wróciła do poziomu między 33-35 proc. poparcia. – Nic nie jest wieczne. Chwile wzmożenia też mają swój kres – powiedział dla naTemat politolog, prof. Uniwersytetu Warszawskiego Rafał Chwedoruk.
Kaczyński bez szans na samodzielną większość? "Nic nie jest wieczne" Fot. Krzysztof Radzki / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Jarosław Kaczyński ma powody do obaw. Szklany sufit PiS zaczął się obniżać

Jak pisaliśmy w naTemat, w najnowszym sondażu United Survey dla Wirtualnej Polski Prawo i Sprawiedliwości odnotowało 33,7 proc. poparcia. Tuż po wybuchu wojny informowaliśmy, że Jarosław Kaczyński mógł liczyć na aż 37 proc. głosów.

Prof. Chwedoruk zalecił, by uzbroić się w cierpliwość. – Analiza sondaży polega na nanoszeniu długoterminowych trendów na czynniki natury strukturalnej związanej z demografią czy wzrostem gospodarczym – wyjaśnił.

Czytaj także: Wynik PiS odleciał w sondażu dla prawicowego portalu. Możliwe, że nawet Kaczyński nie uwierzy

Jak dodał, także chwile wzmożenia też mają swój kres. – Część zmobilizowanych wyborców pozostaje przy swojej nowej opcji, a część wróci do dawnych wątpliwości. PiS nie straci na tej sytuacji – ocenił.

Ekspert zwrócił jednak uwagę na ograniczenie Prawa i Sprawiedliwości, jakim jest demografia. – Elektorat PiS jest starszy od większości elektoratów partii opozycyjnych. Także doświadczenia innych partii w Europie pokazują, że bardzo trudno jest zejść do młodszych segmentów elektoratu – stwierdził.

PiS, pomimo wojny w Ukrainie, bez perspektyw na samodzielne rządy

W ostatnich latach ze zjawiskiem jednoczenia się wokół władzy mieliśmy do czynienia po wybuchu pandemii oraz kryzysu na granicy z Białorusią. Także i kwestia wojny w Ukrainie będzie musiała zejść z pierwszych stron gazet.

– Moim zdaniem za kilka tygodni ten temat zacznie naturalnie wygasać. Zwłaszcza, gdyby wojna zakończyła się formalnym pokojem, a nie patem frontowym – ocenił.

Już w ubiegłym tygodniu w wielu zachodnich mediach wojna przestała być tematem nr. 1. W jej miejsce wchodzą kwestie wewnętrzne związane z drożyznąProf. Rafał ChwedorukPolitolog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego

Według prof. Chwedoruka przypadek Węgier pokazał, że głównym reżyserem długoterminowej polityki będą problemy ekonomiczne. – One mają globalny charakter, a wojna jedynie przyśpiesza ujawnianie tych problemów – powiedział.

– Widzimy Orbána, który jawił się społeczeństwu jako gwarant pokoju i niezaangażowania, utrzymywania niskiego napięcia społecznego. On wygrał z dużo większą przewagą niż ktokolwiek mógł się spodziewać – zaznaczył.

Czytaj także: Sondaż: Kto broniłby Polski, gdyby została zaatakowana? Odpowiedzi mogą zaskoczyć

– Gdyby dyskurs wojenny utrzymał się na dłużej, to nie oznacza, że w społeczeństwie będzie miał te same kontury. W miejsce wzmożenia może pojawić się obawa. Nasze doświadczenia są krótkoterminowe. Za kilka tygodni możemy żyć w zupełnie innym świecie – dodał.

Co dalej z poparciem dla ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego?

Jak wyjaśnił prof. Rafał Chwedoruk, nawet przy utrzymaniu obecnego nastroju wzmożenia, szanse na nagły wzrost poparcia dla PiS są niskie. – Sondaże pokazały bardzo ważną rzecz. PiS nie ma perspektyw na poparcie rzędu 42 proc., a od tego pułapu zaczyna się pewność samodzielnych rządów – ocenił.

– Każdy w polityce zderza się ze szklanym sufitem. Problemem jest to, że ten szklany sufit się obniżył. Marzenie o powtórzeniu drogi Orbána jest awykonalne. Nawet w najlepszych dla PiS czasach, to nie miało społecznych podstaw – stwierdził.

Czytaj także: To mógł być powód mocnych słów Morawieckiego. Nieoficjalne: KE złagodzi sankcje wobec Rosji

Według eksperta, w poprzednich latach ten szklany sufit dawał Zjednoczonej Prawicy szanse na samodzielne rządy. – W tej chwili ten sufit to około 40 proc., a poparcie rzędu 35-40 proc. daje szansę na władzę tylko w sytuacji wyjątkowo korzystnych i mało prawdopodobnych rozstrzygnięć, jeśli chodzi o podział mandatów dla mniejszych komitetów – wyjaśnił. 

Głównym problemem Kaczyńskiego nie opozycja, a... przyszłość

Co ciekawe, głównym problemem Zjednoczonej Prawicy nie jest opozycja. – Ona nie jest w świetnej kondycji – podsumował prof. Chwedoruk – Problemem będą wątpliwości. Oprócz czynnika demograficznego, o sukcesach tej partii przesądzali wyborcy, którzy nie są z kręgu żelaznych i wiernych – dodał.

Można się zastanawiać, czy niektóre bardzo daleko idące wypowiedzi dotyczące inwestycji czy naszej postawy ws. Ukrainy nie będą pewnym kłopotem, gdyby sytuacja na świecie się uspokoiła, a sytuacja ekonomiczna pogorszyłaProf. Rafał ChwedorukPolitolog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego

Mowa o tak zwanym elektoracie socjalnym – grupie zainteresowanej polityką społeczną oraz kwestiami egalitarno-dystrybucyjnymi. – To ten elektorat rozlicza PiS ze wzrostu lub podtrzymaniu poziomu życia – wyjaśnił.

– Ten elektorat bardzo trudno zmobilizować, a bardzo łatwo zdemobilizować. Ta grupa prędzej ucieka w absencję, a o zwycięstwach PiS zawsze decydowała pełna mobilizacja – wskazał.

Czytaj także: Ziobro wyleci ze Zjednoczonej Prawicy? Terlecki mówi o "kruchej i zagrożonej koalicji"

Największym wyzwaniem dla rządu będzie szybsze uspokojenie sytuacji międzynarodowej. Wówczas konieczne będzie gwałtowne zmienienie narracji. PiS musi wyczuć moment, kiedy skupić się na wyzwaniach przyszłości, a nie teraźniejszości. dostosować narrację do wyzwań przyszłości, a nie teraźniejszości. 

– Orbán ten moment idealnie wyczuł. Macron stoi przed podobnym wyzwaniem – ocenił prof. Rafał Chwedoruk.

Czytaj także: https://natemat.pl/404673,40-dzien-wojny-w-ukrainie-atak-rakietowy-w-tarnopolu-relacja-na-zywo