Embargo KE na rosyjską ropę z problemami. Ten kraj chce wystąpić o "zwolnienie"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Embargo na ropę z Rosji ma być głównym punktem szóstego pakietu sankcji Unii Europejskiej w związku z agresją na Ukrainę
- Na embargo muszą zgodzić się jednak wszystkie kraje UE, a Węgry i Słowacja nadal je blokują
- Niemal cały popyt na ropę na Słowacji zaspokajany jest z rosyjskiego importu. Obecne zapasy tego surowca, jak informuje Reuters, starczą na 120 dni
We wtorek Komisja Europejska ma przedstawić szósty pakiet sankcji wobec Rosji z powodu inwazji na Ukrainę. Głównym punktem ma być rezygnacja z importu rosyjskiej ropy. – W kwestii energetyki pracujemy nad przygotowaniem propozycji, które pozwolą na ograniczenie importu energii z Rosji, w szczególności ropy – powiedział we wtorek Josep Borrell, szef dyplomacji UE.
Już nawet Niemcy chcą embarga na rosyjską ropę
Coraz więcej krajów UE mówi o konieczności jak najszybszego nałożenia embarga na import ropy naftowej z Rosji. Szef dyplomacji Danii Jeppe Kofod wskazał niedawno, że "strona duńska jest w stanie posunąć się tak daleko, jak to możliwe, by dojść do porozumienia w temacie sankcji, także w zakresie energii".
– Czechy optują za jak najsurowszymi sankcjami wobec Rosji – podkreślał z kolei na początku kwietnia szef MSZ Czech Jan Lipavsky. Miesiąc temu bardziej zachowawcza była natomiast szefowa dyplomacji Niemiec Annalena Baerbock, której kraj jest mocno uzależniony od dostaw z Rosji.
Czytaj także: Olbrzymi cios dla rosyjskich oligarchów. Mały NATO-wski kraj również nakłada sankcje
Baerbock stwierdziła, że cała UE musi przestać korzystać z paliw kopalnych, ale zaznaczyła, że Niemcy chcą odstępować od tego powoli, bez natychmiastowego zakręcania kurka. Przez wiele tygodni Berlin blokował wprowadzenie unijnego embarga na rosyjską ropę, ale teraz wszystko się zmieniło o 180 stopni.
Robert Habeck, minister gospodarki Niemiec, powiedział w poniedziałek przed specjalnym szczytem ministrów ds. energii w Brukseli, że jego kraj "praktycznie uniezależnił się od rosyjskiej ropy w ciągu kilku tygodni".
W sprawie embarga musi być jednomyślność krajów UE
Komunikat z Berlina był więc wyraźnym sygnałem dla Komisji Europejskiej. Na embargo muszą się jednak zgodzić wszystkie kraje Wspólnoty, a obecnie Węgry i Słowacja nadal je blokują. Kraje te nie mają dostępu do morza, a więc i do portów, do których mogłyby przyjmować dostawy ropy na tankowcach. Zamiast tego opierają swoje dostawy energii na rurociągach i infrastrukturze z czasów Związku Radzieckiego.
Jak przekazał Reuters, powołując się na informacje słowackiego ministerstwa gospodarki, Słowacja będzie starać się o zwolnienie z embarga na rosyjską ropę. "Jeśli dojdzie do zatwierdzenia embarga na rosyjską ropę w ramach dalszego pakietu sankcji wobec Rosji, Słowacja wystąpi o zwolnienie" – stwierdziło słowackie ministerstwo w odpowiedzi na pytania agencji.
Resort podkreślił, że przetwarzanie różnych rodzajów ropy nie jest możliwe od razu, a zmiana technologii to trudny finansowo i czasochłonny proces. "Dlatego domagamy się dłuższego okresu przejściowego dla ropy transportowanej rurociągami" – przekazało ministerstwo gospodarki Słowacji. Podkreślono też, że niemal cały popyt na ropę na Słowacji zaspokajany jest z rosyjskiego importu, a obecnie zapasy tego surowca starczą na 120 dni.
Krytyczne wobec sankcji pozostają również Węgry. – Nie zmieniło się stanowisko Węgier ws. embarga na ropę i gaz. Nie popieramy go – powiedział w poniedziałek rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs w odpowiedzi na pytania Reutersa.
Czytaj także: Rosja szykuje sankcje odwetowe. Władimir Putin podpisał ważny dekret
We wtorek z kolei węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto powiedział, że rosyjskie dostawy ropy rurociągiem "Przyjaźń" stanowią około 65 proc. zapotrzebowania na Węgrzech i nie ma alternatywnych dróg dostaw.
– Nie obchodzi nas, co myślą ludzie na Wschodzie czy Zachodzie – stwierdził Szijjarto i dodał: – To kwestia bezpieczeństwa energetycznego, obecnie fizycznie nie ma możliwości utrzymania gospodarki bez rosyjskiej ropy.
Jak poinformował portal "Politico", KE prawdopodobnie zaproponuje okresy przejściowe dla Węgier i Słowacji ze względu na stopień, w jakim te dwa kraje są uzależnione od rosyjskiej ropy i trudności, jakie napotykają w znalezieniu alternatywnych dostaw. "KE chce oddalić w ten sposób groźbę weta ze strony Budapesztu lub Bratysławy wobec nowego pakietu sankcji – twierdzi portal.
Według szefa unijnej dyplomacji nowy pakiet sankcji mógłby zostać zatwierdzony na posiedzeniu Rady do Spraw Zagranicznych UE 10 lub 16 maja.
Czytaj także: https://natemat.pl/399541,borrell-ostrzega-ze-ukraina-to-nie-jedyny-cel-putina