Zasłynął gonitwami za opozycją i środkowym palcem na proteście. Teraz przejął władzę w TVP World

Michał Koprowski
04 maja 2022, 10:39 • 1 minuta czytania
Jak dowiedział się nieoficjalnie portal wirualnemedia.pl, Filip Styczyński, który dotychczas zajmował stanowisko wiceszefa kanału TVP World, przejmuje kierowanie anglojęzyczną stacją po dyrektorze Marcinie Darmasie. – Zmiana była dość nagła, nie poinformowano o niej prezenterów, tylko wydawców – mówi źródło portalu.
Fot. adamkadziela/Twitter.com

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Awans Filipa Styczyńskiego w TVP World

Portal wirtualnemedia.pl podaje, że rezygnacja dotychczasowego dyrektora stacji Marcina Darmasa może wynikać z incydentu, do którego doszło na antenie TVP World podczas transmisji konferencji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Informator portalu zaznacza, że prezenterzy nie zostali poinformowani o zmianie w kierownictwie, mieli dowiedzieć się o tym tylko wydawcy.

– Awans Styczyńskiego nie dziwi. Od początku był numerem jeden w stacji, było to widać na każdym spotkaniu z udziałem Darmasa – podkreśla informator. W TVP mają trwać ustalenia dotyczące kolejnego zajęcia dotychczasowego szefa TVP World.

Dyrektor anglojęzycznej stacji pytany o rezygnację ze stanowiska, skierował dziennikarzy do rzecznika prasowego Telewizji Polskiej. Zaś potencjalny następca Filip Styczyński oznajmił wiadomością sms, że pozostaje na stanowisku zastępcy dyrektora. Bo formalnie zmiana faktycznie nie została jeszcze oficjalnie zatwierdzona.

Wirtualnemedia.pl informowały wcześniej, że w ostatnim czasie ze stacją TVP World pożegnało się siedmioro prezenterów oraz dwóch redaktorów. – Zmiany w składzie prowadzących miały związek z rebrandingiem Poland In i uruchomieniem anteny TVP World – przekazała portalowi Telewizja Polska, podkreślając, że zmiany są "przeprowadzane są z uwzględnieniem zachowania ciągłości nadawania".

Styczyński działaczem PIS-u?

Filip Styczyński zasłynął w 2017 r. jako reporter TVP Info biegający za politykami opozycji. Forma jego ówczesnej działalności dziennikarskiej była właściwie stała. Pościg za politykiem, zadawanie pytań oraz trzaśnięcie drzwiami przed nosem lub wyraźne poirytowanie zachowaniem młodego reportera.

W maju 2017 r. Styczyński, usiłując dowiedzieć się, kiedy Ewa Kopacz zrzeknie się mandatu poselskiego, na sejmowym korytarzu zapytał o opinię wiceprzewodniczącego PO Tomasza Siemoniaka, który postanowił powiedzieć młodemu reporterowi wprost, co o nim myśli.

– Powtórzę panu uprzejmie: jest pan działaczem PiS-u i w takim trybie nie będę z panem rozmawiał. Już raz rozmawiałem z panem w zeszłym tygodniu i to był mój błąd, bo uważałem, że jest pan dziennikarzem, a pan jest działaczem PiS i realizuje pan zamówienia ściśle partyjne. Nie widzę więc powodu do rozmowy z panem – oznajmił.

Afera ze Styczyńskim i Ołtarzewskim

Latem 2017 r. wybuchła afera wokół młodych gwiazd TVP Info. Filip Styczyński wraz ze swoim telewizyjnym partnerem Lucjanem Ołtarzewskim zachowywali się prowokacyjnie podczas protestów przeciwko pisowskim reformom sądów. "Dziennikarze" pokazywali protestującym środkowy palec.

Ówczesny dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Klaudiusz Pobudzin poinformował wówczas o ich zawieszeniu jako pracowników TVP Info. Kara jednak nie trwała długo – po wakacjach obaj wrócili do pracy w TVP.

Czytaj także: https://natemat.pl/209289,politycy-po-boja-sie-go-jak-ognia-to-nie-dziennikarz-a-dzialacz-pis-nowa-twarz-dobrej-zmiany-w-tvp