Lipińska i Wojewódzki poszli na całość. Padły pytania o pornosy i partnerów seksualnych

Joanna Stawczyk
11 maja 2022, 12:16 • 1 minuta czytania
Blanka Lipińska przeżywa złoty okres w swojej karierze. Nie dość, że jej książki z serii "365 dni" stały się bestsellerami, to ekranizacje owych erotyków są prawdziwymi hitami na Netflixie - mimo kiepskich recenzji. Celebrytka gościła u Kuby Wojewódzkiego we wtorek (10 maja). Odcinek obfitował w sprośne żarty. Oto najbardziej pikantne wątki, które poruszyli podczas rozmowy.
Blanka Lipińska u Wojewódzkiego. Pikantne momenty rozmowy z autorką erotyku Fot. YouTube.com/@tvnpl

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Odcinek Kuby Wojewódzkiego z Blanką Lipińską

Blanka Lipińska zrobiła zawrotną karierę dzięki swojej twórczości literackiej. Na swoich "dziełach" z serii "365 dni" zbija prawdziwe koksy, a przy okazji jest na językach.

W związku z tym, że pod koniec kwietnia na Netflixie miała miejsce premiera drugiej części ekranizacji słynnego erotyku "365 dni: Ten dzień", pisarki nie mogło zabraknąć w programie Kuby Wojewódzkiego. To była jej druga wizyta u znanego showmana.

Punktem zaczepienia rozmowy była oczywiście wspomniana produkcja, która w ciągu pierwszych pięciu dni była oglądana przez 78 mln godzin (to najprawdopodobniej najlepszy rezultat pośród filmów wyprodukowanych poza USA w całej historii Netfliksa). Warto zaznaczyć, że oglądalność to jedno, a opinie widzów i krytyków to zupełnie inna kwestia.

Prowadzący zauważył, że Lipińska mierzy się ze sporym hejtem. — Ludzie uważają, że ja jestem twórcą Biblii albo podręcznika do szkół podstawowych. Oceniają "365" z perspektywy górnolotnej sztuki — powiedziała.

Celebrytka pochwaliła się tym, że jej dzieła docenia młode pokolenie, które ochoczo powoływało się na jej utwory w maturalnych rozprawkach. — Bardzo bym chciała jakąś kiedyś przeczytać — zaznaczyła.

Prowadzący zahaczył o temat finansów. Zastanawiał się, ile Lipińska zarobiła na książkach i filmach z serii "365 dni". Ona jednak zachowawczo odniosła się do jego ciekawości. Przyznała, że ma "ludzi" od finansów. — To jest bardzo dużo jak za książkę, która miała być tylko terapią — podkreśliła. — Daje to poczucie bezpieczeństwa dla mnie i dla mojej rodziny do końca życia — dodała.

Lipińska i Wojewódzki bez tabu. Pikantne momenty rozmowy

Gwiazdor TVN-u odbił z tematu filmu na grunt prywatny. Na tapetę wzięto temat byłego partnera Lipińskiej. — Nie tylko Alek Baron jest na świecie. To jest już takie nużące, że wszyscy ciągle pytają o niego, a to było półtora roku temu. Teraz przecież u jego boku jest inna kobieta. I nikt się nie zastanawia nad tym, że może być jej przykro. Mi na przykład było przykro, jak w kółko słuchałam o Julce Wieniawie — podkreśliła pisarka.

Pojawił się również wątek liczby partnerów seksualnych. — Jak facet ma dużo partnerek, to ma powodzenie. Jak kobieta ma dużo partnerów, to jest k**wą — oceniła Lipińska.

Wojewódzki zapytał Lipińską o to, czy jest osobą pewną siebie. Ta po chwili refleksji odpowiedziała, że owszem. Potem prowadzący dopytał celebrytkę o to, czy to prawda, że kiedy ogląda telewizję i jakiś mężczyzna jej się podoba, to z góry zakłada, że będzie "go miała". Ta z uśmiechem odparła, że tak.

Potem zszedł na bardziej pikantne tematy, podkreślając, że Lipińska "jest kobietą, która likwiduje tabu". — Oglądasz pornosy? — rzucił showman. — No pewnie — pospieszyła z odpowiedzią Lipińska. Autorka bestsellera oświadczyła, że jej ulubione kategorie filmów dla dorosłych to tzw. trójkąty. Przyznała, że lubi oglądać seks w wydaniu dwóch mężczyn i jednej kobiety lub na odwrót.

Co ciekawe, przyznała, że sama nie miała nigdy okazji przeżyć seksu w takiej konfiguracji. — Wiesz, ja jestem starej daty. Chodzę do łóżka z facetem, którego kocham. (...) Z jednej strony jestem kompletnym zbokiem i zwyrolem, a z drugiej strony są zasady moralne — wytłumaczyła, a Wojewódzki nie krył rozbawienia.

Spore emocje i masę śmiechu wywołał fragment odcinka, kiedy Wojewódzki zaczął drążyć temat erotycznych scen w filmach "365 dni", wiedząc o tym, że Lipińska osobiście je reżyseruje.

Z publiczności zgłosiła się para odważnych ochotników, która z pomocą pisarki miała zainscenizować scenę seksu przed kamerami w studio. Nie da się ukryć, że był to dość niezręczny moment.

Czytaj także: https://natemat.pl/412150,czy-lipinska-zatanczy-w-13-edycji-tzg-autorka-365-dni-komentuje