Sąd zdecydował w sprawie długu Karolaka. Aktor musi uregulować pokaźną kwotę
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Wszystko wskazuje na to, że spór między senatorem RP i Tomaszem Karolakiem, który trwał od lat, został rozwiązany
- Zgodnie z decyzją sądu aktor jest zobowiązany oddać pieniądze Robertowi Dowhanowi
- Karolak będzie musiał uregulować sporą kwotę, a także opłacić odsetki oraz koszty procesu sądowego
Tomasz Karolak niezmiennie od wielu lat cieszy się mianem jednego z najbardziej popularnych polskich aktorów. Na swoim koncie ma wiele produkcji teatralnych, telewizyjnych i filmowych. Szczególnie bliskie jego sercu są klimaty komediowe. Zagrał w klasykach takich jak "Testosteron", "Lejdis", "Planecie Singli" czy świątecznych przebojach z serii "Listy do M.".
Wypada wspomnieć również o lubianych serialach z jego udziałem. Należy wymienić "39 i pół" oraz "Rodzinkę.pl", która stała się familijnym hitem TVP. Poza tym Karolak jest także lektorem i reżyserem teatralny, przedsiębiorcą oraz satyrykiem. Jest także założycielem i dyrektorem artystycznym Teatru IMKA.
Decyzja sądu ws. Tomasza Karolaka. Długi wobec senatora
Na początku maja "Fakt" poinformował o tym, że 27 kwietnia odbyła się rozprawa sądowa, podczas której orzeczono o tym, że Tomasz Karolak musi uregulować zaległe długi. Wyrok jest nieprawomocny. Gwiazdor ma prawo odwołać się.
Może okazać się, że nie zdecyduje się na taki ruch, patrząc na to, że dotychczas jego zaangażowanie było marne. Ani razu nie pojawił się na sali sądowej. Nie złożył też wyjaśnień. Wiadomo, że decyzja została podjęta przez wymiar sprawiedliwości na podstawie analizy dokumentów. O jakie długi chodzi?
Ponad 10 lat temu Robert Dowhan, zamożny biznesmen i senator zakolegował się z Tomaszem Karolakiem. Wówczas mężczyzna zarządzał klubem żużlowym Stelmet Falubaz Zielona Góra. Były to czasu świetności serialu "39 i pół". Na stadionie miał często gościć Karolak.
Ich znajomość zaowocowała przysługą, którą Dowhan wyświadczył gwiazdorowi. Chodziło o podżyrowanie leasingu na zakup widowni do teatru IMKA. Karolak miał jednak nie wywiązywać się ze spłacania kredytu w wysokości 110 tys. zł. Do drzwi senatora zapukał komornik i zajął aż 260 tys. zł przez naliczone odsetki.
Wtedy Dowhan oddał sprawę w ręce sądu. Na przestrzeni lat Karolak miał zwrócić mu jedynie 20 tys. zł. Teraz sąd postanowił, że Tomasz Karolak oraz jego fundacja Odkrywcy Wyobraźni muszą mu zwrócić ponad 85,5 tys. zł plus odsetki za poręcznie leasingu wraz z kosztami procesu.
"Cieszymy się z takiego wyroku, zgodnie z którym senator Dowhan dostanie swoje pieniądze, ponieważ faktycznie to on spłacił leasing na widownię" – skomentował mecenas Mateusz Grosicki, pełnomocnik senatora.
Na łamach portalu sportowefakty.wp.pl wypowiedział się sam Dowhan. – Ostatni wyrok cieszy, ale ogólnie mam mieszane uczucia dotyczące tej sprawy. Tomasz Karolak nie jest biednym człowiekiem i takie sprawy powinien rozwiązywać w inny sposób niż na sali sądowej. Wielokrotnie apelowałem do niego, by zakończyć ten spór jak normalni ludzie. To przecież nie ja zaciągnąłem kredyt i nie ja nie płaciłem rat – podkreślił.
– Gdy tylko usłyszałem informacja o wygranym procesie bardzo mnie ucieszyła. Oczywiście nie jest to ostateczna decyzja, ale cieszy, że sąd przychylił się do mojej argumentacji. Mam nadzieję, że to już koniec tej sprawy – dodał.
Czytaj także: https://natemat.pl/412129,dym-wokol-zaka-fani-miodowych-lat-wytkneli-mu-klamstwo