Schröder bez posady w Rosniefcie. Znika też inny niemiecki przyjaciel Putina

Jakub Noch
20 maja 2022, 15:07 • 1 minuta czytania
Gerhard Schröder odszedł z rady nadzorczej koncernu paliwowego Rosnieft. Strona rosyjska poinformowała, że "nie ma możliwości przedłużenia jego mandatu". Za pracę dla kremlowskich spółek były kanclerz Niemiec naraził się na utratę części emerytalnych przywilejów i objęcie unijnymi sankcjami.
Były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder odchodzi z posady w radzie nadzorczej rosyjskiego koncernu paliwowego Rosnieft. Fot. AFP/EAST NEWS

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Schröder i Warnig odchodzą z koncernu Rosnieft

W piątek 20 maja absolutnym tematem numer jeden w Niemczech stało się odejście Gerharda Schrödera z lukratywnej posady w kontrolowanym przez Kreml koncernie Rosnieft. 78-latek, który rządził RFN w latach 1998-2005, nie będzie już dłużej przewodniczącym, ani nawet członkiem rady nadzorczej tego paliwowego giganta, stanowiącego ważny element systemu finansowania rosyjskich zbrojeń. "Nie ma możliwości przedłużenia jego mandatu" – poinformowali Rosjanie. Co ciekawe, z szefostwa Rosnieftu odchodzi także Matthias Warnig. Ten obywatel Niemiec w Rosji jest prawdopodobnie jeszcze bardziej wpływowy niż "Schröderowitsch", jak w Berlinie złośliwie nazywa się byłego kanclerza. Warnig uchodzi wszakże za jednego z niewielu prawdziwych przyjaciół Władimira Putina.

Z przyszłym dyktatorem Rosji poznał się on jako oficer Stasi wspomagający towarzyszy z KGB w Dreźnie, a po upadku żelaznej kurtyny został... opiekunem prawnym putinowskich córek, które całą młodość spędziły w Niemczech. Później do misji Warniga należało nadzorowaniem kluczowych kremlowskich inwestycji na Zachodzie - był m.in. prezesem spółki Nord Stream AG.

Były kanclerz wreszcie uległ presji?

W tle rozstania Schrödera z Rosnieftem są silne naciski ze strony niemieckiej opinii publicznej i klasy politycznej. W Bundestagu zarówno opozycyjna CDU/CSU, jak i członkowie koalicji rządzącej z SPD, Die Grünen i FDP zdecydowali się na uderzenie w przywileje emerytalne poprzednika Angeli Merkel.

Także niemieccy europarlamentarzyści rozpoczęli de facto ponadpartyjną krucjatę przeciwko politykowi, który przed laty najmocniej przyczynił się do wplątania RFN w interesy z Rosją, a po wybuchu wojny w Ukrainie unikał potępienia Putina. W Parlamencie Europejskim wzywano do objęcia byłego kanclerza unijnymi sankcjami.

"Schröderowitsch" na celowniku

Jak już wspominaliśmy w naTemat.pl, Gerhard Schröder znany jest z maniakalnego dążenia do bogactwa i splendoru, ale z tego drugiego wiele ostatnimi czasy utracił.

Do 15 marca 2022 roku był on honorowym obywatelem Hannoveru, jednak zrzekł się tytułu, aby uprzedzić działania zmierzające do pozbawienia go miejskich zaszczytów. Gdyby honorowe obywatelstwo odebrano mu głosami radnych, byłby to... drugi tak przypadek po Adolfie Hitlerze.

Do Prokuratury Generalnej w Karlsruhe trafił natomiast wniosek hanowerskich śledczych o zbadanie, czy Schröder nie jest przypadkiem zamieszany w zbrodnie przeciwko ludzkości, do jakich miało dojść w Ukrainie.

Czytaj także: https://natemat.pl/413455,scholz-o-wizytach-w-kijowie-nie-moga-byc-okazja-do-zdjecia