Kard. Dziwisz ostro skrytykował Polaków. Chodzi o "podnoszenie ręki" na pamięć o Janie Pawle II
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Swoje wystąpienie kard. Stanisław Dziwisz zaczął od ciekawostki o papieżu Janie Pawle II. - Otóż był taki moment w 1991 roku, kiedy wszystko wskazywało, na to, że św. Jan Paweł II w czasie swojej pielgrzymki do Polski dotrze do Zakopanego i odwiedzi także kościół św. Krzyża. Niestety z różnych przyczyn nie było to możliwe – opowiadał kardynał.
Dziwisz przeczytał wiernym homilię, której Jan Paweł II nie wygłosił
Jak dodał, zachował się rękopis krótkiej homilii, którą przygotował wówczas papież. Wynika z niego, że Jan Paweł II miał zwrócić uwagę na krzyż na Giewoncie, którzy został ustawiony tam, "aby tam stał i trwał, i przeżywał z nami wszystkie nasze dzienne sprawy".
"Dobrze, że tutaj, u stóp Tatr, powstała parafia pod wezwaniem Krzyża Chrystusowego. Podejmuje ona to samo przesłanie, co krzyż na Giewoncie – i czyni je treścią życia oraz apostolstwa Waszej wspólnoty: "w krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, w krzyżu miłości nauka". Tak. Miłości" – napisał w tej homilii Jan Paweł II.
Zobacz też: Ksiądz miał bić i wyzywać dzieci. "Moim celem jest wsadzenie tego drania za kraty"
Dziwisz przypomniał również o hołdzie górali złożonym papieżowi w 1997 roku pod Wielką Krokwią, a przy okazji skrytykował obecną postawę Polaków wobec Jana Pawła II.
Dziwisz uważa, że Polacy podważają autorytet Jana Pawła II
– Trzeba zapytać się, co dziś z tych obietnic sprzed 25 laty pozostało. A może już nic nie pozostało, skoro ten naród i ten kraj podnosi rękę na pamięć i próbuje podważyć autorytet i świętość Jana Pawła II? Czy już zapomnieliśmy, z czego jeszcze tak nie dawno byliśmy bardzo dumni? - pytał katolików kardynał.
Zobacz też: Ksiądz miał bić i wyzywać dzieci. "Moim celem jest wsadzenie tego drania za kraty"
- A jeśli nie zapomnieliśmy, to dlaczego nie bronimy albo słabo bronimy pamięci św. Jana Pawła II? Dlaczego pozwalamy, aby w teatrach drwiono z jego osoby, znieważano jego pomniki, w mediach insynuowano jego niegodziwość i hipokryzję, oskarżając go o tuszowanie grzechu i nieprawości? - kontynuował swój wywód.
Dodajmy, że jednak wiele osób chciałoby więcej wiedzieć o tym, co papież robiił, a czego nie robił w sprawie pedofilii w Kościele. Kilka miesięcy temu mówił o tym m.in. ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
– Gdyby proces beatyfikacyjny rozpoczął się dzisiaj, padłoby wiele pytań z przestrzeni publicznej, na które trzeba byłoby odpowiedzieć. A tak pozostają dziś bez odpowiedzi – stwierdził wówczas.
Warto przeczytać: Ks. Lemański o hołdzie abpa Pawłowskiego dla PiS-u. "Poczułem wstyd" [WYWIAD]
Isakowicz-Zaleski podkreślał, że Jan Paweł II na pewno nie krył przestępców seksualnych w Kościele, ale jest dużo znaków zapytania dotyczących pontyfikatu papieża Polaka, szczególnie jego ostatnich pięciu lat.
– Wątpliwości dotyczące jego działań na rzecz ochrony nieletnich i tzw. bezbronnych dorosłych przed molestowaniem. Są też inne skandale obyczajowe, które miały miejsce w Kościele na przełomie XX i XXI w. Dzisiaj wiele wskazuje, że te działania były nieskuteczne. Pojawia się zasadnicze pytanie czy Ojciec Święty wiedział o tym – dodał duchowny.