Kolejna tragedia w polskich kopalniach. Czterech górników pod ziemią, jeden z nich nie żyje
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Pod koniec kwietnia doszło do dwóch poważnych wypadków w polskich kopalniach
- Na skutek wybuchu metanu w kopalni Pniówek zginęło dziewięciu górników, a kolejnych siedmiu wciąż nie odnaleziono, w kopalni Zofiówka zginęło 10 osób
- Teraz doszło do kolejnej tragedii, tym razem w kopalni Bogdanka na Lubelszczyźnie
- Policja przekazała, że w wypadku pod ziemią znalazło się czterech górników, jeden z nich nie żyje
Wypadek w kopalni Bogdanka
W środę, w godzinach porannych doszło wypadku na terenie kopalni we wsi Bogdanka. Pod ziemią znalazło się czterech górników. Służby od razu ruszyły na miejsce, ale jeden górnik zmarł wskutek nabytych obrażeń.
Izabela Zięba z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej przekazała, że zmarły mężczyzna miał 35 lat. Trzech górników zostało już przetransportowanych na powierzchnię, dwóch z nich trafiło do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Czytaj także: "O 5:30 jeszcze wierzyłem, że uda się go wydostać". Nie żyje 37-letni górnik z kopalni Pniówek
- Górnicy znajdują się w stanie ogólnym dobrym. Są przytomni, w pełnym kontakcie. Wstępne badania nie wykazują jakichś poważnych urazów, ale są dalej w trakcie diagnozy - powiedział PAP dyrektor szpitala w Łęcznej Krzysztof Bojarski.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. Sprawdzane są okoliczności zdarzenia. Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratora. Więcej informacji związanych z wypadkiem zostanie przekazanych podczas konferencji prasowej w środę o 16.00.
Wpadki w kopalniach
W tym roku doszło już do trzeciego poważnego wypadku w polskich kopalniach. Pierwsza tragedia wydarzyła się 20 kwietnia w kopalni Pniówek w Pawłowice na Śląsku. Na skutek wybuchu metanu zginęło dziewięciu górników, a kolejnych siedmiu wciąż nie odnaleziono.
Trzy dni później doszło do kolejnego wypadku, tym razem w kopalni Zofiówka. W wyniku tragedii zginęło 10 górników.
Czytaj także: Kolejne wybuchy w kopalni Pniówek. 10 rannych ratowników, trzech w stanie ciężkim
Obie kopalnie należą do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Po niespełna dwóch miesiącach dowiadujemy się o kolejnej tragedii, na szczęście na mniejszą skalę. Wcześniej katastrofa w kopalni węgla wydarzyła się w 2018 roku. Wówczas również wypadek miał miejsce w kopalni JSW Zofiówka.
Jak pisaliśmy w naTemat.pl jednym z ofiar był 37-letni Dominik Godziek, były zawodnik i prezes klubu piłkarskiego LKS Brzeźce. O swoim zmarłym przyjacielu wypowiedział się w rozmowie z portalem sportowefakty.pl Waldemar Wuzik, obecny prezes klubu LKS Brzeźce.
– O godz. 5:30 zadzwoniła do mnie jego żona, informując, że w kopalni był wybuch i że szukają Dominika. Nogi się pode mną ugięły, ale wtedy jeszcze wierzyłem, że uda się wydostać go żywego. Niestety, potem małżonka mojego przyjaciela potwierdziła najgorszy scenariusz – zrelacjonował.
Czytaj także: https://natemat.pl/408364,wypadek-w-kopalni-pniowek-nie-zyje-37-letni-dominik-godziek