Niespodziewana dymisja w rządzie PiS. Cieślak traci stanowisko po rozmowie z Kaczyńskim!

Alan Wysocki
09 czerwca 2022, 07:32 • 1 minuta czytania
Polityk Partii Republikańskiej Michał Cieślak podał się do dymisji. Przez aferę w Pacanowie stracił stanowisko ministra bez teki. Jarosław Kaczyński osobiście zdyscyplinował koalicjanta. Poszło o złożenie donosu na naczelniczkę lokalnego oddziału Poczty Polskiej.
Afera w Pacanowie. Michał Cieślak podał się do dymisji Fot. Ludovic Marin / AFP / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Michał Cieślak zdyscyplinowany przez Jarosława Kaczyńskiego. Podał się do dymisji

Po wybuchu afery w Pacanowie Michał Cieślak trafił na dywanik do prezesa Jarosława Kaczyńskiego i Adama Bielana. Po rozmowie ze swoimi zwierzchnikami wydał komunikat w mediach społecznościowych, ogłaszając dymisję.

Czytaj także: Nieprzyjemne powitanie prezesa PiS w Sochaczewie. Polacy skandowali "będziesz siedział"

"Po rozmowie z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim oraz prezesem Partii Republikańskiej Adamem Bielanem, kierując się dobrem Zjednoczonej Prawicy, podjąłem decyzje o rezygnacji z funkcji ministra w KPRM" – napisał.

"Odpowiedzialność za przyszłość naszego obozu politycznego często wymaga podejmowania trudnych decyzji. Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu dziękuję za zaufanie i współpracę" – dodał.

Komunikat wydała także Partia Republikańska, która zarekomendowała na jego miejsce posła Włodzimierza Tomaszewskiego.

Afera w Pacanowie. Minister Michał Cieślak doniósł na urzędniczkę

Jak pisaliśmy w naTemat, Głazek opowiedziała o kulisach afery z udziałem ministra Cieślaka. – Przyszłam do pracy sfrustrowana, zła jak osa, ponieważ wróciłam ze sklepu, gdzie robiłam zakupy, wróciłam z CPN-u, gdzie tankowałam samochód, przeraziłam się tą drożyzną – stwierdziła dla TVN24.

Czytaj także: Kaczyński żąda dymisji "ministra od donosu". "Jeśli się nie poda, zostanie odwołany"

W trakcie rozmowy między pracownikami placówkę odwiedził Michał Cieślak. Między ministrem a Głazek wywiązała się dyskusja. Urzędniczka skrażyła się na drożyznę, rosnące ceny paliwa oraz fatalną sytuację materialną.

Kilkanaście minut po zakończeniu rozmowy Głazek otrzymała telefon z poleceniem zgłoszenia się do dyrektora. Naczelniczce zagroziło zwolnienie dyscyplinarne. Jak do tego doszło? Wszystko za sprawą donosu Cieślaka, któremu nie spodobała się konfrontacja z obywatelką.

W oświadczeniu opublikowanym na Twitterze poseł stwierdził, że poprosił o "wyrozumiałość" dla urzędniczki. "Zdaję sobie sprawę, że wszyscy żyjemy w ogromnym napięciu, mierząc się ze skutkami wojny w Ukrainie i efektami dwóch lat pandemii COVID-19" – zapewnił.

Polityk musiał tłumaczyć się również w Sejmie. W rozmowie z dziennikarzami przypomniał, że urzędniczka nadal wykonuje swoje obowiązki. Nie przeprosił, choć przyznał, że być może zareagował zbyt emocjonalnie.

– Nie powinno się w urzędzie państwowym używać wulgaryzmów i nie powinno się manifestować swoich preferencji i sympatii politycznych – zarzucił.

Jak pisaliśmy w naTemat, minister Michał Cieślak jest posłem z województwa świętokrzyskiego, który prowadził aktywną działalność właśnie w Pacanowie. Uczestniczył m.in. w podpisaniu umów na modernizację dziewięciu dróg i siedmiu mostwó oraz przepustów w gminie.

Polityk wywodzi się z ugrupowania Jarosława Gowina, z którego został wyrzucony w wyniku konfliktu na linii Gowin-Bielan. W 2021 roku został wiceprezesem Partii Republikańskiej. W ramach nowej umowy koalicyjnej otrzymał stanowisko ministra bez teki.

Czytaj także: https://natemat.pl/417925,nieoficjalnie-blaszczak-zastapi-kaczynskiego-jako-wicepremier