Kaczyński traci grunt pod nogami? "Ma świadomość, że sam nie uzyska większości"

Alan Wysocki
09 czerwca 2022, 11:21 • 1 minuta czytania
Ostatnie sondaże są bezlitosne nie tylko dla Jarosława Kaczyńskiego, ale także dla Konfederacji. Prawo i Sprawiedliwość traci szanse na samodzielną większość, a narodowcy na utrzymanie się w Sejmie. Tymczasem skrajna prawica jest naturalnym koalicjantem dla wicepremiera. – To na pewno jest dla Kaczyńskiego problem – powiedział w rozmowie z naTemat ekspert ds. wizerunku politycznego i medioznawca Wiesław Gałązka
Kaczyński bez szans na większość? Jego naturalny koalicjant pod progiem Fot. Jacek Domiński / Reporter / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Alarmujące sondaże dla Kaczyńskiego. Straci ostatniego koalicjanta?

Jak pisaliśmy w naTemat, z sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że 37,1 proc. badanych chce oddać głos na Prawo i Sprawiedliwość. 25,5 proc. ankietowanych planuje przekazać swoje poparcie Koalicji Obywatelskiej.

Czytaj także: Sondaż wyłonił ulubionego premiera Polaków. Walka o pierwsze miejsce była zacięta

Trzecie miejsce na podium zajęła Polska 2050 z wynikiem 10,2 proc. Do Sejmu weszłyby jeszcze dwa ugrupowania: Lewica (8,3 proc.) i PSL (5 proc.). Konfederacja ponownie znalazła się pod progiem wyborczym z wynikiem 4,2 proc.

Sondaż IBRIS dla Radia ZET z początku czerwca pokazuje zaś, że na Konfederację chce zagłosować 4,1 proc. wyborców.

Liczba potencjalnych koalicjantów Jarosława Kaczyńskiego zaczyna więc się zawężać. Paweł Kukiz stracił poparcie społeczne, a startując do Sejmu, będzie musiał skorzystać z list Zjednoczonej Prawicy. Od wicepremiera odszedł także Jarosław Gowin wraz z Porozumieniem.

Można się także domyślić, że postaci takie jak Łukasz Mejza i Zbigniew Ajchler nie znajdą dla siebie miejsca w kolejnej kadencji Sejmu. Co więcej, w nadchodzących wyborach z pewnością położony zostanie nacisk na polityczną lojalność kandydatów.

Czytaj także: Kościół traci grunt pod nogami. Sondaż pokazał, co Polacy myślą o przywilejach duchownych

Z tych względów dla Jarosława Kaczyńskiego jedną z ostatnich szans na utworzenie rządu jest koalicja z Konfederacją. Jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie ugrupowanie notowało nawet do 10 proc. poparcia.

"Kaczyński chyba ma już świadomość, że nie uzyska samodzielnej większości"

Teraz komitet ponownie ma problem z przekroczeniem progu wyborczego. Dlaczego? – Ich rynek i narrację o obronie ojczyzny i bezpieczeństwie zostały zagospodarowane przez PiS – powiedział dla naTemat Wiesław Gałązka.

Ekspert ds. wizerunku politycznego zwrócił także uwagę na dwa inne czynniki. – Konsekwentnie powtarzane w mediach informacje o powiązaniach tej formacji z Kremlem i bzdury, które plecie Korwin-Mikke musiały zadecydować o zmianach poparcia – dodał.

Gałązka stwierdził, że dla Kaczyńskiego wynik Konfedercji z pewnością jest problemem. Zwrócił jednak uwagę na problematyczny charakter ewentualnej koalicji PiS-Konfederacja.

– Kaczyński chyba ma już świadomość, że samodzielnie nie uzyska większości. Ale jego koalicjanci to poważny problem, więc kolejny problematyczny koalicjant nie byłby dla niego czymś dobrym – ocenił.

Czytaj także: Co by się stało, gdyby PiS poszedł do wyborów z Kukizem? Sondaż pokazał wynik koalicji

Wiesław Gałązka nie widzi perspektyw ani szans, które pozwoliłyby Konfederacji odzyskać swoją pozycję. – Skrajne formacje bazują na ograniczeniach umysłowych swoich wyborców. Konfederacja opiera sie na sile, fanatyzmie, nieuctwie – skrytykował.

Co więcej, ugrupowanie skupiło się na wewnętrznych konfliktach, gdy Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska, Lewica i Polska 2050 zaczęły organizować partyjne konwencje, objazdy po Polsce oraz spotkania z wyborcami.

Według eksperta wizerunku politycznego Konfederacja nie ma z czym wyjść do ludzi. – Po idiotycznych wypowiedziach Korwina, zachowaniach Brauna, to ta skrajna, nacjonalistyczna, antyfeministyczna i homofobiczna grupa nie ma z czym iść do ludzi. Bo z czym? – zapytał retorycznie.

Gałązka wspomniał przykład Krzysztofa Bosaka. – Widzieliśmy, że to młody i inteligentny człowiek, ale jego wypowiedzi były tak kontrowersyjne, że od razu zniechęcały. Jeżeli mówimy o narodowcach, to mamy skrajne formy nacjonalizmu, sprowadzanie kobiet do kuchni i dzieci – zauważył.

Czytaj także: https://natemat.pl/414958,nie-zaglosuje-na-zjednoczona-opozycje