Ojciec Jakiego oskarżony o mobbing. Europoseł twierdzi, że sprawa jest polityczna

Michał Koprowski
11 lipca 2022, 17:06 • 1 minuta czytania
Pracownicy Wodociągów i Kanalizacji w Opolu twierdzą, że niejednokrotnie byli ofiarami mobbingu. Nękania pracowników miał dopuszczać się prezes spółki Ireneusz Jaki. Ten stanowczo jednak zaprzecza i przekonuje, że to nagonka spowodowana ujawnieniem nieprawidłowości w przetargu. Za ojcem wstawił się jego syn – europoseł Patryk Jaki. I zrobił to w nietypowy sposób.
Patryk Jaki broni ojca oskarżanego o mobbing Fot. Tomasz Jastrzębowski / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Pracownicy Wodociągów i Kanalizacji w Opolu twierdzą, że prezes spółki Ireneusz Jaki wielokrotnie dopuszczał się działań charakterystycznych dla mobbingu. Jak opowiadają, niektóre pracownice obawiały się swojego szefa do tego stopnia, że "kropiły biuro wodą święconą". Część pracowników miała też dostawać drgawek na sam widok prezesa.

Ojciec Patryka Jakiego oskarżony o mobbing

Jedna z pracownic w rozmowie z TVN24 opowiada, że mobbing w firmie trwa od 2015 roku, czyli od czasu, kiedy prezesem został Ireneusz Jaki. – Od pierwszych dni było widać, z kim mamy do czynienia. Traktował ludzi jak niesforne psiaki do kopnięcia. Widziałam, jak ludzie gasną, garbią się i chowają po pokojach – mówi kobieta.

Ireneusz Jaki nie przyznaje się do stawianych zarzutów. Twierdzi, że to "absurdalne pomówienia i kłamstwa". Mówi też o "nagonce" za ujawnienie – jego zdaniem – nieprawidłowości przetargu na prąd z firmą Elektrix, których mieli dopuścić się nowi członkowie zarządu WiK.

Czytaj także: Jaki wskazał, w czym Polska jest lepsza od Niemiec i Francji. "Przez prawie 1000 lat to pokazywała"

W czerwcu 2021 zostali nimi Agnieszka Maślak i Sebastian Paroń. Z kolei w kwietniu 2022 do prokuratury wpłynęło zawiadomienie prezesa ws. przetargu. Ireneusz Jaki uważa, że nowi członkowie zarządu, szefowa Rady Nadzorczej i główny księgowy mieli narazić spółkę na stratę 14 mln zł. Z tą sprawą wiąże też zarzuty o mobbing.

W sprawę zaangażował się jego syn Patryk Jaki. I zrobił to w dość nietypowy sposób. Europoseł Solidarnej Polski zaprosił autorkę reportażu do Ministerstwa Sprawiedliwości, aby wyjaśnić "kulisy wydarzeń z WiK".

Dodajmy, że polityk nie sprawuje w tym resorcie już żadnej funkcji. Warto natomiast podkreślić, że to podwładni Zbigniewa Ziobry, czyli ministra sprawiedliwości i szefa Solidarnej Polski, zajmą się wyjaśnieniem sprawy mobbingu w opolskiej spółce.

Europoseł staje w obronie ojca

Polityk zapewnił, że odpowie na wszystkie pytania. Podkreślił, że "sprawa nie dotyczy mobbingu, ale polityki". Jak dodał, sam polecił ojcu, aby zgłosił nieprawidłowości w przetargu.

Patryk Jaki stwierdził ponadto, że nowi członkowie zarządu w czerwcu ubiegłego roku zaczęli degradować jego ojca i dopuszczali się mobbingu wobec pracowników, których identyfikowali jako "ludzi prezesa".

Pod koniec maja Ireneusz Jaki został zawieszony w obowiązkach szefa spółki na trzy miesiące. Sprawę bada Państwowa Inspekcja Pracy i prokuratura, ale na razie nikt nie został przesłuchany.

Czytaj także: https://natemat.pl/424309,europosel-lukasz-kohut-o-ue-pegasusie-trojmorzu-i-patryku-jakim