Mejza sam siebie zdekonspirował? Wyjawił, jaki miał wpływ na rezultat konkursu w ministerstwie

Mateusz Przyborowski
14 lipca 2022, 12:11 • 1 minuta czytania
Łukasz Mejza pochwalił się dotacją w wysokości 130 tys. zł, którą otrzymała Tęcza Krosno Odrzańskie. Klub podziękował posłowi "za okazane wsparcie". Okazuje się jednak, że pieniądze przyznano w drodze otwartego konkursu Ministerstwa Sportu i Turystyki. Pod adresem polityka pojawiły się zarzuty "załatwienia funduszy publicznych".
Politycy zarzucają Łukaszowi Mejzie wpływanie na wyniki ministerialnego konkursu Fot. Piotr Molecki / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Łukasz Mejza opublikował kolejny wpis na Twitterze. Poseł najwyraźniej chciał się pochwalić "załatwieniem sprawy", ale wywołał spore kontrowersje.

Mejza ustawił ministerialny konkurs?

"Halo! Co się dzieje? Gdzie trolle? Gdzie hejty? Gdzie śmieszne artykuliki w mediach na pasku PO? Powtarzałem to już chyba tysiąc razy – będę przywoził do Lubuskiego wagony pieniędzy bez względu na wszystko! I chyba po ostatniej serii sukcesów zaczyna to pomału docierać!" – napisał w środę polityk.

Dołączył wpis klubu Tęcza Krosno Odrzańskie, informujący o pozyskaniu dotacji w wysokości 130 tys. zł. W swoim poście klub podziękował posłowi "za okazane wsparcie, które po raz kolejny przynosi (...) duże korzyści".

Największe kontrowersje budzi jednak dalsza część informacji przekazanej przez klub. Jak poinformowano, pieniądze przyznano w drodze otwartego konkursu "Sportowe Wakacje 2022", zorganizowanego przez Ministerstwo Sportu i Turystyki.

"Zaraz, zaraz. Klub otrzymał dotację z programu MSiT, czyli z pieniędzy publicznych, a pan pisze, że 'przywozi wagony pieniędzy'? To tak, jakby pojechać do Meksyku z nogą w gipsie, który odpadł w morzu, a pan powiedziałby, że uleczył chorego" – zauważył jeden z internautów. "Łukasz, toć to samobój" – dodał kolejny.

Czytaj także: "Odchodzę z podniesionym czołem". Łukasz Mejza podał się do dymisji

Na reakcje polityków również nie trzeba było długo czekać.

"Pewien człek chwali się 'załatwieniem' funduszy publicznych z otwartego konkursu. To kłopot dla niego czy dla klubu? A może wszystko jest super?" – zapytał europoseł Marek Belka. "Czyli przyznaje pan, że wpłynął pan na wyniki otwartego konkursu?" – dodała Anna Górska z Partii Razem.

Kontrowersyjny poseł

Przypomnijmy, że niedawno poseł Mejza nie szczędził pięknych słów, opisując w swoim przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego. Nie obyło się bez sportowych porównań prezesa PiS do legendarnego trenera i przytyków do Donalda Tuska.

W bezpośrednim zwrocie do Donalda Tuska poseł powiedział, że "Jarosław Kaczyński jest Kazimierzem Górskim polskiej polityki". – Człowiek, który serducho zostawił dla swojej reprezentacji, dla swojego kraju. Człowiek, który jest symbolem i wzorem do naśladowania, bo zawsze był po właściwej stronie – mówił. I zwrócił się ponownie do Tuska. – Pan z kolei przypomina innego selekcjonera: Paulo Sousę – dodał.

Jego słowa poszły jednak "na sucho", ponieważ skierował je do... całkowicie pustej sali sejmowej. Dlaczego Łukasz Mejza przy pustej sali postanowił wygłosić peany pod adresem Jarosława Kaczyńskiego?

Czytaj także: Mejza przyłapany na mijaniu się z prawdą? Chodzi o udziały w spółkach, w których był wspólnikiem

Wśród hipotez jest ta, że walczy o to, by wrócić do łask szefa PiS. Przypomnijmy, że Mejza był swego czasu zaufanym współpracownikiem partii rządzącej, wręczono mu nawet tekę wiceministra sportu.

Łukasz Mejza ustąpił z funkcji po aferze z eksperymentalnymi kuracjami. Według ustaleń mediów polityk miał współprowadzić firmę specjalizującą się w kosztownym leczeniu kontrowersyjnymi metodami osób chorych na raka, Alzheimera czy Parkinsona.

Czytaj także: https://natemat.pl/390615,co-dalej-z-afera-wokol-mejzy-jest-odpwoedz-rzecznika-rzadu