"Pierścienie Władzy" już teraz wywołują furię fanów Tolkiena. Oto wszystko, co wiemy o serialu

Zuzanna Tomaszewicz
14 lipca 2022, 16:46 • 1 minuta czytania
Z miesiąca na miesiąc robi się coraz głośniej o nadchodzącej premierze "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy", a opinie na jej temat wśród Tolkienistów są jednoznacznie negatywne. O czym właściwie opowie serial Amazona i dlaczego fani Śródziemia się oburzają?
O czym będzie serial "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy"? Wszystko, co wiemy o największej produkcji w historii. Fot. kadr z serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" / materiał promocyjny

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


O czym będzie "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy"?

Dotychczasowe filmowe adaptacje prozy J.R.R. Tolkiena (trylogie "LOTR" i "Hobbit" Petera Jacksona) skupiały się na wydarzenia z czasów III Ery, która rozpoczęła się wraz z pokonaniem Saurona. Widzowie mogą kojarzyć tę scenę z filmu "Drużyna Pierścienia", gdy Isildur zniszczonym mieczem Narsilem odcina upadłemu Majarowi palec z Jedynym Pierścieniem (tym, który Frodo Baggins musiał zanieść do Góry Przeznaczenia).

Akcja serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" rozegra się w II Erze Śródziemia, która według chronologii zaczęła się od upadku Morgotha. "Ten epicki dramat rozgrywa się tysiące lat przed wydarzeniami z 'Hobbita' i 'Władcy Pierścieni' J.R.R. Tolkiena" – czytamy w oficjalnym opisie produkcji Amazon Prime Video.

"Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" zabiorą widzów w epokę, w której powstały wielkie moce, królestwa wznosiły się do chwały i popadały w ruinę, (…) a jeden z największych złoczyńców, jaki kiedykolwiek wypłynął spod pióra Tolkiena, groził, że pokryje cały świat ciemnością. Serial rozpoczyna się w czasach względnego spokoju. Seria podąża za postaciami zarówno znanymi, jak i nowymi, które muszą skonfrontować się z dawnym złem. Od najciemniejszych głębin Gór Mglistych, przez majestatyczne lasy elfów Lindonu, przez zapierające dech w piersiach wyspiarskie królestwo Numenoru, po najdalsze zakątki mapy."Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy"opis serialu

Na łamach magazynu "Vanity Fair" twórcy zdradzili, że serial opiera się na dodatkach do trylogii, które możemy znaleźć na końcu tomu "Powrót króla". W zbiorze objaśnień przedstawiono wyrywkowo wydarzenia Pierwsze, Drugiej i Trzeciej Ery Śródziemia, w tym m.in. Królestwo Numenoru, Rodowody oraz plemię Durina.

Kwestia ta zrodziła u fanów wiele zastrzeżeń. Wcześniej, zanim widzowie mieli okazję zobaczyć pierwsze materiały promocyjne, w mediach społecznościowych mówiło się o tym, że serial ukaże młodość Aragorna lub skoncentruje się na książce "Silmarillion".

Dlaczego Amazon nie ma praw do "Silmarilliona"?

Amazon nie posiada praw do "Silmarilliona", stąd pomysł na zekranizowanie treści zawartej w Dodatkach do trylogii "Władca Pierścieni". To, co zostało spisane przez Tolkiena w "Silmarillionie", a o czym nie wspomniano w Dodatkach, niestety nie trafi na ekran (chodzi o prawa, którymi dysponuje Tolkien Estate). Warto dodać, że sam autor nigdy nie chciał sprzedawać praw autorskich wytwórniom filmowym.

– Mamy prawa wyłącznie do "Drużyny Pierścienia", "Dwóch Wież", "Powrotu Króla", dodatków i "Hobbita". To na tym koniec. Nie mamy praw do "Silmarillionu", "Niedokończonych opowieści", "Historii Śródziemia" ani żadnej innej książki. Współpracowaliśmy ze światowej sławy Tolkienistami i Tolkien Estate, aby upewnić się, że sposoby, w jakie połączyliśmy kropki, były zachowane w tolkienowskim duchu – powiedział "Vanity Fair" showrunner serialu JD Payne.

Przypomnijmy, że Peter Jackson również nie posiadał praw do wszystkich książek Tolkiena, więc chcąc pokazać na ekranie Radagasta musiał uważać na to, by nie zdradzić w filmie, że oprócz Gandalfa w Śródziemiu żyją także inni czarodzieje, wszak informacja ta padła wyłącznie w "Silmarillionie".

Jak pisaliśmy przedtem w naTemat, "The Lord of the Rings: The Rings of Power" to najdroższy serial w historii. Produkcja jednego sezonu pochłonęła aż 465 milionów dolarów (na same prawa autorskie wydano 250 milionów USD). Co więcej, obliczono, że jeden odcinek serialu kosztował aż... 23 miliony dolarów. Dla porównania ostatni sezon "Gry o Tron" zrobiono za 90 milionów. Twórcy zapowiedzieli, że powstanie aż 5 sezonów "Pierścieni Władzy".

Za reżyserię serialu odpowiadają Wayne Yip ("Koło czasu"), J.A. Bayona ("Sierociniec") i Charlotte Brändström ("Outsider"). Scenariusz "Pierścieni Władzy" współtworzyli m.in. Jason Cahill ("Rodzina Soprano"), Justin Doble ("Stranger Things") oraz Gennifer Hutchison ("Breaking Bad"). Premierę pierwszej części zaplanowano na 2 września 2022 roku.

Może Cię zainteresować: Pierwszy "Władca Pierścieni" też zbierał baty od fanów. Cate Blanchett miała być za brzydka na elfa

Kim są bohaterowie "Pierścieni Władzy"?

Ze zwiastunów, które dotychczas pokazano, wynika, że jedną z ważniejszych ról w serialu odegra blondwłosa Galadriela grana przez walijską aktorkę Morfydd Clark. W trylogii Jacksona w postać elfki, Pani z Lórien, wcieliła się natomiast Cate Blanchett.

Galadriela urodziła się w Valinorze w Erze Drzew, gdy Ardę, czyli tolkienowską ziemię, oświetlały dwa Drzewa Valinoru, które mogliśmy przez sekundę zobaczyć w najnowszych trailerze "Pierścieni Władzy". Bohaterka ta przyjęła na siebie wyrok Mandosa, zgodnie z którym została wygnana z własnej ojczyzny. Była jedną z przywódczyń buntu przeciwko Valarom.

Kolejną ważną postacią w serialu będzie znany również z filmów Jacksona półelf Elrond (wcześniej grał go Hugo Weaving, a teraz Robert Aramayo). W Drugiej Erze bronił Śródziemia przed atakiem Saurona. Zasilał szeregi Armii Ostatniego Sojuszu, które stawiły czoła wojskom władcy Mordoru w Bitwie o Dagorlad.

Isildur, który – jak już wiemy – za pierwszym razem pokonał Saurona, także pojawi się w serialu Amazon Prime Video. Wiadomo, że po walce zmieniającej bieg historii nadał sobie tytuł Króla Wszystkich Dunedainów. Bohatera odegra Max Baldry – w najnowszym zwiastunie widzimy go na pokładzie statku.

Oprócz wspomnianego trio w produkcji zobaczymy Gil-galada (Benjamin Walker), Celebrimbora (Charles Edwards), Durina VI (Owain Arthur), Elendila (Lloyd Owen), Finroda (Will Fletcher), księżniczkę Disę (Sophia Nomvete), Bronwyn (Nazanin Boniadi), Arondira (Ismael Cruz Cordova) i Elanor "Nori" (Markella Kavenagh).

W "Pierścieniach Władzy" Śródziemie tętnić będzie życie - twórcy nie zapomnieli o elfach, krasnoludach i Hartfootach. Ponadto w adaptacji znalazło się miejsce dla orków (i tych płci męskiej, i tych płci żeńskiej) oraz entów.

"Pierścienie Władzy" - kontrowersje

Fani J.R.R. Tolkiena obawiają się, że "Pierścienie Władzy" będą wizualną kopią barwnego i nieco baśniowego "Hobbita" Petera Jacksona. Wśród uwag, które padają w mediach społecznościowych, można przeczytać m.in. o zbyt sterylnej scenografii i charakteryzacji bohaterów. Niektórzy oczekują, że Amazon pójdzie tropem "Gry o Tron", choć showrunnerzy jasno wyrazili swoje zdanie na ten temat. Jak przyznali, nie zamierzają konkurować z hitem HBO.

"To nie jest nawet adaptacja Tolkiena. To fanfic" – komentują internauci, którym nie podoba się wizja tworzenia serialu o Śródziemiu bez praw do "Silmarilliona".

W jednym z pierwszych trailerów poznaliśmy postać krasnoludzkiej księżniczki Disy odgrywanej przez brytyjską aktorkę o afrykańskim i irańskim pochodzeniu. Niekrasnoludzki wygląd postaci doprowadził niektórych do szału. U Tolkiena krasnoludki faktycznie przypominały z wyglądu męskich przedstawicieli swojej rasy i rodziły się z brodą. Disa takowej nie posiada.

Jakby tego było mało, widok czarnoskórych krasnoludów, elfów i protoplastów Hobbitów zrodził w sieci prawdziwą falę rasistowskiego hejtu.

Czytaj także: Pokazali czarną krasnoludkę w nowym "Władcy Pierścieni" i się zaczęło. Tolkieniści, ogarnijcie się