"Odczuwam ból". Biskup z Białegostoku pisze do wiernych list po aferze z ks. Dębskim
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Abp Józef Guzdek napisał, że odczuwa "ból, rozczarowanie" z powodu skandalicznego zachowania ks. Dębskiego
- Hierarcha Kościoła przekazał, że czasem człowiek, licząc "bardziej na siebie niż na Boga, wpada w niewolę grzechu"
- Arcybiskup zaznaczył, że ks. Dębski "naruszył godność człowieka i kapłana"
Po tym, jak światło dzienne ujrzały obsceniczne i skandaliczne wiadomości, jakie rzecznik kurii białostockiej ks. Andrzej Dębski wysyłał do kobiet, władze archidiecezji białostockiej ukarały duchownego.
Decyzją metropolity białostockiego ks. Dębski nie tylko przestał być rzecznikiem kurii, ale został także pozbawiony prawa do wykonywania posług duszpasterskich i noszenia stroju duchownego. Ponadto abp Józef Guzdek "nakazał podjęcie terapii i pokuty w miejscu wskazanym przez metropolitę białostockiego".
"Zawiódł zaufanie, jakim został obdarzony"
W weekend na stronie archidiecezji białostockiej ukazał się list abp. Guzdka do wiernych, w których przeprosił za postępowanie byłego rzecznika kurii. List ten został też w niedzielę odczytany w kościołach archidiecezji.
Abp Guzdek napisał, że "w ostatnich dnia we wspólnocie Ludu Bożego głośnym echem odbiły się gorszące słowa i czyny sprzeczne z Ewangelią".
"W sobotę 16 lipca br. dotarła do nas bolesna wiadomość o zachowaniu jednego z księży naszej archidiecezji, który swym postępowaniem zawiódł zaufanie, jakim został obdarzony. Naruszył on godność człowieka i kapłana. Jeśli 'człowiek jest drogą Kościoła', jak uczył nas św. Jan Paweł II, to najbardziej bolesne były ujawnione słowa poniżające godność kobiety. To nigdy nie powinno mieć miejsca"
Jak przekazał arcybiskup, zdarza się, że "człowiek, licząc bardziej na siebie niż na Boga, lekceważąc wskazania Dekalogu i nauczanie Jezusa, popada w niewolę grzechu oraz staje się powodem ludzkiego cierpienia i zgorszenia".
Może Cię zainteresować: Obsceniczne wiadomości ks. Dębskiego. Były metropolita wydał zaskakujące oświadczenie
Hierarcha napisał, że odczuwa "ból, rozczarowanie" i że "zarazem rozumiejąc zaistniałe zgorszenie" pragnie przeprosić wiernych i zapewnić, że "nie ma zgody na takie postępowanie".
"Dlatego zdecydowałem o dogłębnym wyjaśnieniu wszystkich zarzutów w ramach procedury określonej przez prawo kościelne i po jej zakończeniu poproszę Stolicę Apostolską o podjęcie właściwej decyzji"
Przeczytaj również: Zgłosiła się kolejna ofiara ks. Dębskiego. "Idę sobie zwalić do zdjęcia, a potem na mszę"
Ojciec ks. Dębskiego był radnym PiS
Niedawno dziennikarz naTemat Tomasz Ławnicki ujawnił, że ojciec ks. Dębskiego to emerytowany wojskowy, przed laty radny PiS w Białymstoku Jan Kazimierz Dębski.
"Żonaty, dwóch synów. Żona Leokadia jest dyrektorem przedszkola. Starszy syn Andrzej został księdzem; obecnie studiuje w Rzymie. Młodszy Adam jest studentem socjologii na Uniwersytecie w Białymstoku" - tak w krótkiej notce prezentował się, startując w wyborach w 2002 roku. Ojciec duchownego działa też w oddziale białostockiego Caritasu – ze strony internetowej organizacji dowiadujemy się, że jest przewodniczącym i sekretarzem parafialnego zespołu.
Czytaj także: "Będę jeździł po tobie, jak po sz**cie!". Skandaliczne wiadomości od rzecznika białostockiej kurii
Ks. Dębski ma też wysoko postawionego i znanego od lat w regionie brata. Adam Dębski obecnie jest dyrektorem lokalnego oddziału Totalizatora Sportowego, wcześniej m.in. był dyrektorem szpitala w Siemiatyczach, a jeszcze wcześniej rzecznikiem podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
Co więcej, jak ustalił Onet, zaledwie dwa lata po studiach socjologicznych Adam Dębski został rzecznikiem prasowym wojewody podlaskiego z PiS Jana Dobrzyńskiego. Według portalu, w swoim CV brat duchownego wskazał też, że w latach 2008-2021 zasiadał w radach programowych mediów publicznych: TVP Białystok, Polskiego Radia Białystok i PAP.