Kluczowa doradczyni Orbána rezygnuje. Na odchodne porównała go do Goebbelsa
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Viktor Orbán wygłosił w ostatnich dniach rasistowskie przemówienie o "mieszaniu się ras"
- Bruksela chce narzucić nam imigrantów razem z oddziałami Sorosa – zarzucał premier Węgier
- Jego wypowiedź odbiła się szerokim echem w światowych mediach
- Z jej powodu zrezygnowała nawet jego wieloletnia doradczyni
Jak podają węgierskie media, znana socjolog we wtorek rano wysłała do premiera Węgier list. "Jest mi szczerze przykro, że muszę zerwać nasze więzi z powodu tak haniebnej postawy, która, choć od czasu twojego nieliberalnego zwrotu była dla mnie coraz trudniejsza do przyjęcia, wydawała się krótkotrwałą perspektywą" - napisała Zsuzsa Hegedüs.
Jak tłumaczyła, "po wygłoszeniu takiego przemówienia, które było sprzeczne ze wszystkimi jej podstawowymi wartościami, nie miała wyboru".
Zsuzsa Hegedüs nawiązała do tego, co robiła propaganda Hitlera
"Nawet jeśli nigdy nie ograniczyłeś mojej pełnej wolności, teraz muszę się z tobą publicznie rozstać z powodu tego, co zostało powiedziane" – podkreśliła.
Może Cię zainteresować: "Autokrata już tak ma". Dlaczego Orbán "uszczęśliwił" Węgrów nowym stanem zagrożenia?
Zsuzsa Hegedüs porównała słowa Viktora Orbána do tego, co robiła propaganda III Rzeszy.
"Regularnie stałam przy tobie, gdy oskarżano cię o takie rzeczy, bo do tej pory byłam pewna, że antysemityzm jest tak daleko od ciebie, jak Makó (miasto na Węgrzech) od Jerozolimy. Zresztą nadal podtrzymywałam tę opinię, mimo decyzji parlamentu, która następnie przerodziła się w otwarcie rasistowskie przemówienie w Tusványos, które spodobałoby się nawet Goebbelsowi. To przekroczyło granicę akceptacji" – uznała była już doradczyni węgierskiego premiera.
Co dokładnie powiedział Viktor Orbán? Otóż, stwierdził on, że wspólne funkcjonowanie obywateli narodów europejskich i tych spoza państw Europy doprowadza do sytuacji, w której nie mamy do czynienia z narodami, a z "konglomeratem narodów".
Rasistowskie przemówienie węgierskiego premiera
Jak mówił, w wyniku napływu migrantów Zachód stał się "post-Zachodem". – Choć teraz mniej mówi się o migracji, nic się nie zmieniło, Bruksela chce narzucić nam imigrantów razem z oddziałami Sorosa – zarzucał.
Czytaj także: Dziwna pomoc Orbána dla Ukrainy. Zainaugurowano ją pod polskim kościołem w Budapeszcie
Krytyka Sorosa jest dość ciekawa, biorąc pod uwagę fakt, że przywódca Węgier kształcił się właśnie za pieniądze jego fundacji. "Orbán natomiast skończył prawo na uniwersytecie w Budapeszcie, był też stypendystą fundacji Sorosa na Uniwersytecie Oksfordzkim" – pisaliśmy w naTemat.pl.
Premier Węgier w mocnym nacjonalistycznym tonie przekonywał także, że jego naród jest "lepszy". – Jesteśmy lepsi, bardziej pracowici i bardziej utalentowani. Świat należy do nas – podkreślił.