Serialowy Jędrula uderza w PiS. "Polską rządzi banda ignorantów i nikczemnych ludzi"

Weronika Tomaszewska-Michalak
29 lipca 2022, 18:43 • 1 minuta czytania
Tomasz Dedek zasłynął ostatnio jako internetowy komentator polityczny. Serialowy Jędrula nie kryje swojej niechęci do obozu rządzącego. Tak było i tym razem. Aktor w najnowszym wywiadzie ostro podsumował działania polityków PiS. Wspomniał też o swojej pracy dla TVP.
Tomasz Dedek podsumował politykę PiS. Fot. TRICOLORS/EAST NEWS

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Choć ostatnie odcinki "Rodziny zastępczej" nagrano kilkanaście lat temu, to Tomasz Dedek wciąż kojarzony jest najbardziej z rolą Jędruli, czyli męża Alutki, w którą wcieliła się Joanna Trzepiecińska.


Tomasz Dedek o swojej działalności na Twitterze

W ostatnim czasie aktor zdobył też popularność poprzez swoją aktywność na Twitterze, gdzie nie hamuje się przy krytycznym ocenianiu postawy polityków Prawa i Sprawiedliwości.

- Powiem panu szczerze - wku***łem się. A Twitter jest taką specyficzną formą komunikacji - daje możliwość osobistej ekspresji - tłumaczył ostatnio swoją działalność w sieci dla Plejady.

- Nasze społeczeństwo zostało sprostytuowane przez alfonsów z PiS-u, o czym zresztą kiedyś napisałem na Twitterze. Ludzie zostali kupieni za 500 złotych i trzynastą jałmużnę, bo przecież nie można tego nazwać emeryturą - to jakiś marny dodatek, za który nie sposób przeżyć. Generalnie mówiąc - jesteśmy w czarnej d***ie. To przykre. I o tym piszę na Twitterze - objaśnił.

Czytaj także: Dedek zwyzywał ministra PiS. Marianna Schreiber zareagowała na wulgarny komentarz

Choć wpisy są pełne wulgaryzmów i dosadnych stwierdzeń, to gwiazdor uważa, że nie przekroczył granicy dobrego smaku. Mimo groźby pozwu ze strony Marianny Schreiber, nikt ze sceny politycznej nie zdecydował się skierować sprawy do sądu. - Pisząc, że premier jest kłamcą, piszę prawdę. Pisząc, że Sasin jest złodziejem, też piszę prawdę - uzasadnił.

Zdaniem artysty jego stwierdzenia na Twitterze mają charakter satyryczny.

- Żyjemy w kraju, o którego losach w pewnym stopniu decyduje ktoś, kto kompletnie nie ma mózgu. O czym my więc rozmawiamy? Polską rządzi banda ignorantów i nikczemnych ludzi. "Chłopcy z ferajny" to przy nich mały pikuś, bo nikt z nich nie był prokuratorem generalnym i nie zasiadał w Trybunale Konstytucyjnym. Ta ich chrześcijańska korzenność, oparta na dwóch tysiącach lat obłudy i kombinowania, przeżywa teraz rozkwit. I to jest taki kwiat, który strasznie śmierdzi i wokół którego latają wszystkie muchy. To esencja współczesnej Polski - ocenił.

Dedek uderza w PiS, a nadal gra w serialach TVP

Mimo krytyki rządu Dedek wciąż gra w serialu telewizji publicznej - "M jak miłość". Na pytanie, czy koledzy z planu nie próbowali go nakłonić do ograniczenia tweetów, odpowiedział: "wręcz przeciwnie". Jednocześnie zaznaczył, że nie zamierza przyjmować nowych propozycji od TVP.

- Mam dylemat związany z pracą dla TVP. Gram w "M jak miłość", wcześniej grałem w "Na dobre i na złe". Niby są to produkcje zewnętrzne, ale jednak emitowane w Telewizji Polskiej. Czy swoją obecnością w tych serialach afirmuję politykę PiS-u? Trudno mi powiedzieć. (...) W każdym razie ja czuję pewien dyskomfort. I na pewno nie zamierzam potępiać moich kolegów, którzy są związani z TVP, bo gdzieś trzeba zarabiać, żeby mieć za co żyć - przyznał.

Czytaj także: https://natemat.pl/413728,marianna-schreiber-zamierza-pozywac-tomasza-dedka-o-co-poszlo