Nowe sondaże mówią wszystko. Takie jest dziś położenie kanclerza Scholza

Jakub Noch
20 sierpnia 2022, 17:34 • 1 minuta czytania
Kanclerski falstart w wykonaniu Olafa Scholza wciąż odbija się na sondażach politycznych w Niemczech. Socjaldemokraci co prawda przestali pikować głęboko poniżej poziomu 20 proc., ale gdyby wybory odbywały się w tę niedzielę, ze znaczną przewagą triumfowaliby nad nimi chadeccy spadkobiercy Angeli Merkel. A gdyby Niemcy mogli bezpośrednio wybierać kanclerza... władzę mógłby przejąć polityk zielonych.
Niespełna rok temu SPD zwyciężyło w wyborach w Niemczech. Dziś partia Olafa Scholza nie miałaby szans na powtórzenie sukcesu. Fot. Jens Schlueter / AFP / East News

Nie minął nawet pierwszy rok kanclerskiej kariery Olafa Scholza, a kolejne sondaże polityczne potwierdzają, że gdyby wybory w Niemczech odbywały się teraz, jego SPD nie miałaby szans na powtórzenie sukcesu z września 2021 roku. Notowania socjaldemokratów mocno osłabiły skutki wybuchu wojny w Ukrainie – część wyborców frustruje kryzys gospodarczy, innych rozczarował brak niemieckiego przywództwa w starciu NATO-Rosja.

Sondaż Kantar: Chadecy z najwyższym poparciem, zieloni rosną w siłę

Najnowszy sondaż Kantar dla magazynu "Focus" potwierdza, że najsilniejszą formacją na niemieckiej scenie politycznej znowu są chadecy z CDU/CSU. Gdyby Niemcy skład Bundestagu wybierali w tę niedzielę, partia Friedricha Merza zwyciężyłaby z poparciem na poziomie 28 proc.

Na drugim miejscu – z 23-proc. poparciem – znaleźli się zieloni z Die Grünen, czyli formacja współtworząca aktualną koalicję, którą w rządzie reprezentują m.in. odpowiedzialny za gospodarkę wicekanclerz Robert Habeck i szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock. Socjaldemokratów z SPD w sondażu Kantar odnajdujemy dopiero na trzecim miejscu z wynikiem rzędu 20 proc.

Na 12 proc. głosów niemieckich wyborców może liczyć populistyczna AfD. Ta popularna szczególnie w landach dawnego NRD formacja de facto sama tworzy polityczną drugą ligę. Szanse na udział w podziale mandatów mieliby także liberałowie z koalicyjnej FDP oraz skrajna lewica z Die Linke. Jednak to pierwsze ugrupowanie uzyskało jedynie 6 proc., a drugie 4 proc.

Bezpośrednie wybory kanclerza RFN? Faworytem zastępca Scholza

To nie wszystkie ciekawe dane, jakie ostatnimi czasy opublikowano za Odrą. Pod koniec ubiegłego tygodnia wyniki badania przeprowadzonego na zlecenie stacji RTL i n-tv przedstawił instytut Forsa. Jego ankieterzy zapytali Niemców o to, na kogo oddaliby głos, gdyby kanclerza wybierano w głosowaniu bezpośrednim.

I okazało się, że gdyby zieloni do takiej rywalizacji wystawili Roberta Habecka, to on uzyskałby najwyższe, 26-proc. poparcie. 22 proc. respondentów zadeklarowało oddanie głosu na Olafa Scholza. Co ciekawe, choć to chadecy prowadzą w sondażach partyjnych, Friedricha Merza na fotelu kanclerskim chce jedynie 16 proc. wyborców.

Mało zaskoczeń? Wspomnijmy więc jeszcze o odpowiedziach na inne pytanie postawione przez Forsa: "Która partia twoim zdaniem najlepiej poradzi sobie z problemami Niemiec?". W tym przypadku Die Grünen okazują się bezkonkurencyjni.

Ekipę Habecka i Bearbock wskazało 20 proc. badanych. 10 proc. oceniło, że to CDU/CSU najlepiej poradzi sobie z rządzeniem Niemcami, a 9 proc. respondentów takie zdanie miało na temat SPD.

Kto jest kim na niemieckiej scenie politycznej?