Minister rolnictwa komentuje wystawne wesele zastępcy. "Nie chcę w kieszeń wchodzić"
- Minister rolnictwa oświadczył, że temat wesela jest prywatny i godzien zainteresowania byłby jedynie, gdyby przy zakupie ciągnika uzyskano specjalne prowizje
- Polityk przyznał, że był zaproszony, ale nie zdecydował się przyjechać
- Kowalczyk oznajmił, iż nie złoży wniosku do Urzędu Skarbowego o przyjrzenie się sprawie wesela swojego zastępcy
Henryk Kowalczyk był w poniedziałek gościem Beaty Lubeckiej w Radiu ZET. Dziennikarka bez ceregieli wypytywała go o kwestię wystawnego wesela wiceministra rolnictwa Norberta Kaczmarczyka a szczególnie o kontrowersyjny prezent ślubny, jakim był ciągnik za 1,5 mln zł podarowany sekretarzowi stanu przez brata.
– Nie wtrącam się w prywatne sprawy, w to, co brat daruje drugiemu bratu w prezencie ślubnym. To nie moja sprawa i nie będę tego komentował. Chyba że okazałoby się, że przy kupnie ciągnika uzyskano jakieś szczególne prowizje, wtedy byłby to temat do zainteresowania się. To, że do celów prywatnych wykorzystano stanowisko rządowe – odparł minister rolnictwa.
Przeczytaj też: Kempa broni hucznego wesela wiceministra PiS. "Czytam i oczom nie wierzę..."
Wypytywany przez Lubecką czy był na weselu, odparł, że nie, mimo iż miał zaproszenie. Wyjaśnił, że nie pojechał, bo "nie na każde wesele może chodzić", lokalizacja była daleka, a także "żona nie miała chęci i opiekowała się wnuczkami".
"Została pobudzona gospodarka"
Skonfrontowany z kwotą, jaką należy zapłacić za koncert zespołu Bayer Full, który zagrał u Kaczmarczyka - czyli do 25 tys. zł - minister odparł, że "nie chce nikomu wchodzić w kieszeń".
Kiedy Lubecka zauważyła, że wesele jak na czasy kryzysu było za wystawne, odparł, że dzięki niemu "usługodawcy zarobili, więc została pobudzona gospodarka".
Powiedział, że widział filmik dystrybutora ciągników, na którym uwieczniono wesele. Nagranie wywołało oburzenie w sieci, pojawiły się głosy, że wiceminister Kaczmarczyk promuje prywatną firmę. "Dystrybutor niestety wykorzystał popularność polityka i przy okazji zapromował siebie" - stwierdził Kowalczyk.
Może Cię zainteresować: Polski węgiel wyjeżdża do Niemiec? Resort Sasina reaguje na zaskakujące doniesienia
Minister oznajmił, że o tym, czy doszło do sprzeniewierzenia finansów może, sprawdzić urząd skarbowy. "Oświadczenia majątkowe są od tego, ale ja nie będę w tej sprawie wnioskował" - uciął dyskusję.
"To czy to jest zgodne z prawem, ocenią odpowiednie służby, zresztą już poszło odpowiednie zawiadomienie" - zauważył Kowalczyk, nawiązując do deklaracji PO, która złożyła wniosek ws. wesela Kaczmarczyka do CBA. "Opozycja jak widać czujna" – dodał.
PO składa wniosek do CBA
Jak już pisaliśmy, na weselu Kaczmarczyka gościło 500 osób (wśród nich m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro), wystąpił Bayer Full i polityk dostał ciągnik rolniczy za 1,5 mln zł. Podarunek budzi duże kontrowersje, szczególnie, że producent pojazdu opublikował nagranie ze ślubu polityka. A to z kolei robi wrażenie, jakby Kaczmarczyk reklamował firmę.
Platforma Obywatelska zapowiedziała w czwartek, że złożyła wniosek do CBA, żeby przyjrzało się sprawie. – W oświadczeniu majątkowym wiceministra nie znajdziemy pokrycia kosztów takiej imprezy – stwierdził szef klubu KO Borys Budka.
Wniosek dotyczy zatem oświadczenia majątkowego Kaczmarczyka. PO chce także, żeby CBA przyjrzało się kwestii reklamowania przez polityka firmy, która wyprodukowała sławny już ciągnik.
Oświadczenie majątkowe Kaczmarczyka
W swoim oświadczeniu majątkowym cytowanym przez Onet Kaczmarczyk zadeklarował, że posiada 220 tys. zł i nie ma ani domu ani mieszkania. Dzierżawi gospodarstwo rolne o powierzchni ponad 16 ha warte 190 tys. zł. W ubiegłym roku otrzymał z tytułu diety parlamentarne 37 tys. zł, 9,5 tys. zł uposażenia poselskiego, 20,6 tys. zł za pracę w ministerstwie oraz 26 tys. zł dopłat bezpośrednich.