Ależ wpadka Krasnodębskiego w Karpaczu! Pomylił żonę byłego premiera z byłą prezydentką
- Jarosław Kaczyński, Ryszard Legutko i Bronisław Wildstein byli gośćmi jednego z paneli podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu
- Dyskusję moderował Zdzisław Krasnodębski
- Kiedy europoseł PiS witał zebranych na sali gości, doszło do sporej wpadki
Od wtorku w Karpaczu trwa XXXI Forum Ekonomiczne, którego organizatorem jest Fundacja Instytut Studiów Wschodnich. Hasłem przewodnim tegorocznej edycji jest "Europa w obliczu nowych wyzwań".
Kaczyński na Forum Ekonomicznym
W środę odbył się panel z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Obok prezesa PiS prelegentami byli Ryszard Legutko i Bronisław Wildstein, a dyskusję moderował Zdzisław Krasnodębski. Tytuł debaty brzmiał: "Realizm i wartości w polityce".
Na sali zgromadziło się także sporo przedstawicieli mediów. – Jarosław Kaczyński uchodzi za skutecznego polityka. I ta pogoń mediów, bardzo brutalna, to hołd dla tej skuteczności – wychwalał europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Prezes, odpowiadając, nawiązał jednak nie do swojej osoby, a prawdopodobnie do byłego senatora PiS Stanisława Koguta, który zmarł pod koniec października 2020 roku.
– Dziękuję za te miłe słowa, ale to raczej było świadectwo skuteczności kogoś innego, też nazywającego na K. i też od drobiu. To wzbudziło takie zainteresowanie, losy tego nieprzeciętnego człowieka – powiedział Jarosław Kaczyński.
Wpadka Krasnodębskiego w Karpaczu
W pewnym momencie Krasnodębski zaczął wymieniać gości, którzy zasiedli na widowni. – Jest z nami również nasz sojusznik, powiedziałbym, w utrzymywaniu cywilizacji zachodniej i państw narodowych, mianowicie pan były premier Słowenii, pan Janša – po tych słowach rozległy się brawa.
A europoseł PiS kontynuował: – Bardzo się cieszymy, że pan jest z nami... I małżonka oczywiście. Nie... Nie, przepraszam. Aaa, pani prezydent. Nie poznałem, bardzo przepraszam – powiedział, kiedy ktoś na sali sprostował jego powitanie.
– Bardzo przepraszam, że państwa połączyłem. Mam nadzieję, że to nie... Proszę nie traktować tego zupełnie poważnie, ale... Także... – stwierdził wyraźnie zmieszany.
Wyjaśnijmy tylko, że obok byłego premiera Słowenii Janeza Janšy siedziała Kolinda Grabar-Kitarović, która w latach 2015-2020 była prezydentką Chorwacji, a w przeszłości odpowiadała w chorwackim parlamencie za sprawy europejskie.
"Zagrożenie z Zachodu większe niż ze Wschodu"
O Zdzisławie Krasnodębskim było też głośno pod koniec sierpnia. Wszystko przez jego słowa wypowiedziane w Telewizji Republika. – Zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu jest większe niż ze strony Wschodu. (...) Putin nas nie dzieli, ale łączy. Natomiast UE posługuje się zupełnie innymi środkami – stwierdził europoseł PiS.
Po tej wypowiedzi w sieci zawrzało. "Usta Jarosława K., czyli prof. Krasnodębski. Zdrajcy" – skomentował Rafał Grupiński z PO.
"Niby socjolog, filozof społeczny, publicysta, nauczyciel akademicki, doktor habilitowany nauk humanistycznych, profesor, a wygaduje takie głupoty. Tęsknię za czasami, w których taki dorobek i tytuły coś znaczyły. Zdzisław Krasnodębski, nomen omen poseł do PE, właśnie stwierdził, że dziś to Zachód bardziej grozi suwerenności Polski niż Wschód. Nie dostaniecie lepszego dowodu na to, że PiS wyprał już głowy nawet swoim inteligentom" – ocenił Michał Mańkowski, redaktor naczelny naTemat.