Jest decyzja ws. ustawy o wydłużeniu kadencji samorządów
- Od kilku tygodni Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało wydłużenie kadencji samorządów. Teraz ustawa została przegłosowana przez Sejm
- Oficjalnym powodem jest krótki odstęp między wyborami parlamentarnymi a samorządowymi
- "Właśnie tchórze i kombinatorzy z PiS przegłosowali wydłużenie kadencji samorządów" – napisał Tomasz Trela
Sejm przegłosował wydłużenie kadencji samorządów
"Właśnie tchórze i kombinatorzy z PiS przegłosowali wydłużenie kadencji samorządów. Wstyd, i tak przegracie najbliższe wybory!" – napisał Tomasz Trela.
W głosowaniu udział wzięło 441 posłów. Za propozycją obozu rządzącego było 231 parlamentarzystów. Poza Prawem i Sprawiedliwością głos za oddali posłowie Pawła Kukiza, członkowie koła Polskie Sprawy i posłowie niezrzeszeni.
209 posłów zagłosowało przeciw. Jednogłośne w tej kwestii były: Koalicja Obywatelska, Lewica, Konfederacja, Polska 2050, Porozumienie oraz Polska Partia Socjalistyczna. W przypadku Koalicji Polskiej za ustawą zagłosował jeden poseł – Zbigniew Ziejewski.
Od głosu wstrzymał się tylko Paweł Szramka (niezrzeszony), a 19 parlamentarzystów w ogóle nie wzięło udziału w głosowaniu.
Jarosław Kaczyński majstruje przy wyborach
O tym, że Prawo i Sprawiedliwość przygotowało projekt zmieniający termin wyborów samorządowych, pisaliśmy w naTemat jeszcze na początku sierpnia. Wyjaśnijmy, że według kalendarza wyborczego na jesieni 2023 roku mają odbyć się zarówno wybory samorządowe, jak i wybory parlamentarne.
To wymusza na startujących komitetach prowadzenie kampanii równolegle do kilku organów. Poza Sejmem i Senatem w grę wchodzą bowiem rady miast, dzielnic, powiatów oraz sejmiki wojewódzkie.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości uznali, że taka kumulacja nie jest wskazana, dlatego Jarosław Kaczyński doprowadził do wydłużenia kadencji samorządów do 30 kwietnia 2024 roku. To oznacza przesunięcie odstępu między głosowaniami o pół roku.
Warto jednak podkreślić, że to właśnie obóz rządzący doprowadził do nałożenia się na siebie terminów wyborów. W 2018 roku bowiem kadencja samorządowa została wydłużona z czterech do pięciu lat.
Co więcej, ta decyzja doprowadzi do kolejnych podwójnych wyborów, tyle że tym razem do Parlamentu Europejskiego, które są zaplanowane na... wiosnę 2024 roku.
– Rzeczywiście jest taki plan, aby stabilna sytuacja, jaką mamy dzisiaj w polskich samorządach była, można by rzec, jeszcze stabilniejsza. Żeby o kilka miesięcy czy o pół roku albo nieco dłużej, na 2024 rok, przesunąć wybory samorządowe – powiedział jeszcze w czerwcu Mateusz Morawiecki.
– PKW sygnalizuje, że byłoby to przedsięwzięcie organizacyjne nie do udźwignięcia, więc jesteśmy zdecydowani zaproponować ustawę, która przesunie termin wyborów samorządowych o pół roku – potwierdzał Ryszard Terlecki.
Jak pisaliśmy w naTemat, wciąż nie wiadomo, jakie stanowisko w sprawie ustawy Prawa i Sprawiedliwości zajmie Andrzej Duda. Prezydent dotychczas wypowiadał się o propozycji w dość tajemniczy sposób.