"Jeden z najbardziej popularnych polityków". Terlecki w superlatywach o ważnej postaci z PiS
- Terlecki podtrzymał słowa Kaczyńskiego o tym, że Morawiecki pozostanie na stanowisku do wyborów parlamentarnych w 2023 r.
- Szef klubu PiS zaznaczył, że obecny premier powinien postawić na "więcej urzędowania, a mniej jeżdżenia"
- Docenił jednak "pracowitość, zaangażowanie i odporność" Morawieckiego
Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS, mówił w wywiadzie dla i.pl o pozycji Mateusza Morawieckiego w partii. Jak się okazuje, jest wysoka. Przynajmniej zdaniem Terleckiego.
Szef klubu parlamentarnego PiS powołał się na słowa Jarosława Kaczyńskiego, że Morawiecki pozostanie na stanowisku do wyborów parlamentarnych w 2023 r. Stwierdził też, że "oczywiste" jest, że jeśli partia rządząca zwycięży, to obecny premier będzie "naturalnym kandydatem na następną kadencję".
Czytaj też: Posłanka PiS dostała niewygodne pytanie. Wtedy zapadła wymowna cisza
Morawiecki, jak przekonywał w wywiadzie Terlecki, nabrał "premierowskiego polotu" i sprawuje swoją funkcję "coraz lepiej".
– Oczywiście, są uwagi do jego zaangażowania takiego, powiedziałbym, medialnego czy PR-owego i jego podróży po Polsce i po świecie. Ale taka jest rola premiera i takie są koszty jego popularności, bo on jest przecież jednym z najbardziej popularnych polityków naszego obozu – zaznaczył.
"Premier funkcjonuje świetnie"
Podsumował, że obecny premier powinien "w trudnych czasach" postawić na "więcej urzędowania, a mniej jeżdżenia". Zarazem dodał, że premier "funkcjonuje świetnie". - Podziwiamy jego pracowitość, zaangażowanie i odporność, ale także kompetencje – zapewnił.
Przeczytaj również: "Proszę wziąć się do roboty". Mocny list burmistrzyni Wołomina do Sasina
Terlecki stwierdził też, że ewentualny sukces wyborczy będzie możliwy jedynie wtedy, gdy "sytuacja kryzysowa minie i gdy poradzimy sobie ze wszystkimi trudnościami, na które napotkaliśmy teraz". To koniec Morawieckiego w fotelu premiera?
Jak już relacjonowaliśmy, od jakiegoś czasu pojawiają się medialne spekulacje, że Mateusz Morawiecki nie jest już mile widziany na stanowisku premiera przez część koalicji. Według informatorów Radia ZET, pod koniec września miało dojść do głosowania, czy premierem ma być Mateusz Morawiecki, czy Elżbieta Witek, która funkcję premiera jest podobno gotowa przyjąć.
Może Cię zainteresować: Nowy sondaż bolesny dla części opozycji. Te partie utknęły za prawdziwą przepaścią
Jarosław Kaczyński miał już zdecydować o zatrzymaniu premiera na stanowisku. Wydaje się więc, że to koniec wolty Jacka Sasina i Elżbiety Witek, ale jednak z pewnością nie koniec wojny o fotel premiera. W grze wciąż są Mariusz Błaszczak i Beata Szydło.
W rozmowie z naTemat prof. Antoni Dudek wyjaśnił, że o losie premiera w najbliższych miesiącach przesądzi jego ostateczna obietnica. – Na składach albo będzie więcej węgla niż potrzeba, albo nie będzie już dla Morawieckiego miejsca w polityce – powiedział.
Według politologa do ogłoszenia nowego kandydata na premiera może dojść już przyszłej wiosny. – Odbędzie się wielka uroczystość. Jarosław Kaczyński wylewnie podziękuje Morawieckiemu za wykonaną pracę. Następnie poprosi go o "prowadzenie spraw Polski" do wyborów i pokaże jego następcę – ocenił.