To koniec wolty Jacka Sasina i Elżbiety Witek. Jarosław Kaczyński pozostawia Mateusza Morawieckiego na stanowisku premiera. "Koniec puczu w Prawie i Sprawiedliwości" – poinformował dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda. To jednak z pewnością nie koniec wojny o fotel premiera. W grze wciąż są Mariusz Błaszczak i Beata Szydło.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jarosław Kaczyński zadecydował podobno o zatrzymaniu premiera na stanowisku. Na ten moment żadnych zmian w rządzie nie będzie
Jarosław Kaczyński postanowił o losach Mateusza Morawieckiego
Jak pisaliśmy w naTemat, próby obalenia Morawieckiego nabrały rozpędu. Media donosiły także o działaniach, których efektem miałaby być dymisja Michała Dworczyka. To jeden z najbliższych współpracowników premiera.
Nieoficjalne doniesienia wskazywały, że Beata Szydło odmówiła oferty ponownego przejęcia sterów w rządzie. Wtem na giełdzie nazwisk pojawiła się Elżbieta Witek. Marszałkini Sejmu miała jednak "nie nadawać się" na to stanowisko.
Jacek Sasin nie zamierzał odpuścić i kontynuował próby doprowadzenia do wymiany szefa rządu. "Otwarta wojna" zakończyła się interwencją Jarosława Kaczyńskiego, który postanowił tupnąć nogą. "Koniec puczu w Prawie i Sprawiedliwości" – poinformował na Twitterze Krzysztof Berenda.
"Jarosław Kaczyński zakomunikował współpracownikom, że Mateusz Morawiecki pozostaje na stanowisku (do czasu kolejnej próby obalenia go). Jacek Sasin dostał sygnał, że przesadził. Elżbieta Witek, że to jeszcze nie ten moment" – dodał.
To nie koniec Mateusza Morawieckiego? W tle wciąż jest Beata Szydło
Dla Mateusza Morawieckiego to jednak chwila na złapanie oddechu, a nie ostateczne zwycięstwo. Jacek Sasin i Elżbieta Witek to nie jego jedyni przeciwnicy. Do tego szerokiego grona zalicza się także Zbigniew Ziobro wraz z Solidarną Polską oraz cały "zakon Porozumienia Centrum".
W rozmowie z naTemat prof. Antoni Dudek wyjaśnił, że o losie premiera w najbliższych miesiącach przesądzi jego ostateczna obietnica. – Na składach albo będzie więcej węgla niż potrzeba, albo nie będzie już dla Morawieckiego miejsca w polityce – powiedział.
Według politologa do ogłoszenia nowego kandydata na premiera może dojść już przyszłej wiosny. – Odbędzie się wielka uroczystość. Jarosław Kaczyński wylewnie podziękuje Morawieckiemu za wykonaną pracę. Następnie poprosi go o "prowadzenie spraw Polski" do wyborów i pokaże jego następcę – ocenił.
– Trudny do uzasadnienia byłby jej powrót do roli premiera – zauważył, po czym dodał: – Ale moglibyśmy mieć tandem Błaszczak-Szydło. On świeży premier a ona wicepremier z bagażem dobrych doświadczeń.