Strzelanina na rosyjskim poligonie przy granicy z Ukrainą. Jest wielu zabitych i rannych
- Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że nie żyje 11 osób, a 15 zostało rannych
- Do strzelaniny miało dojść na poligonie wojskowym we wsi Sołoti, około 40 km od granicy z Ukrainą
- Rosyjskie władze nazwały zdarzenie "atakiem terrorystycznym"
Informację przekazały w sobotę wieczorem m.in. serwis Baza i rosyjska niezależna "Nowaja Gazieta. Jewropa". Pierwsze doniesienia wskazywały na niezidentyfikowanego sprawcę, który otworzył ogień w obwodzie biełgorodzkim, położonym tuż przy granicy z Ukrainą.
Strzelanina na rosyjskim poligonie przy granicy z Ukrainą
Informację potwierdziło także rosyjskie Ministerstwo Obrony, które nazwało zdarzenie "atakiem terrorystycznym". Jak przekazano w komunikacie, 11 osób nie żyje, a 15 zostało rannych. Zastrzelono też napastników.
Według doniesień medialnych wszystkie ofiary to tzw. osoby zmobilizowane, pochodzące z obwodu briańskiego. "Na poligonie w obwodzie biełgorodzkim, podczas szkolenia ochotników, dwóch terrorystów otworzyło ogień do personelu jednostki" - poinformowało rosyjskie ministerstwo obrony.
Stwierdzono, że napastnikami są dwaj ochotnicy z kraju należącego do Wspólnoty Niepodległych Państw, ale nie wskazano którego. W skład WNP wchodzą: Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Mołdawia, Rosja, Tadżykistan, Ukraina i Uzbekistan. Turkmenistan był członkiem zwyczajnym do 2005 roku i od tego czasu posiada status członka stowarzyszonego.
Do strzelaniny miało dojść na poligonie wojskowym we wsi Sołoti, około 40 km od granicy z Ukrainą. Tam, jak informował wcześniej serwis SOTA, przebywało ponad 100 osób z obwodu briańskiego, którzy odmawiali wyjazdu pod ukraiński Łyman.
Wojskowa mobilizacja w Rosji
Do strzelaniny doszło w trakcie mobilizacji nakazanej przez Władimira Putina pod koniec września. W piątek Kreml poinformował, że powołano już 220 tys. rezerwistów z planowanych 300 tys.
Nie wszyscy Rosjanie chcą jednak dać się wcielić do wojska. Polka mieszkająca w Moskwie przekazała, jakie nastroje panują wśród poborowych. – Moja przyjaciółka słyszała na ulicy, jak pewien Rosjanin rozmawiał z kimś przez telefon, płakał i mówił: "Znajdź mi jakiś bilet czarterowy! Nie chcę umierać!" – opowiadała kobieta.
Warto podkreślić, że "częściowa mobilizacja" w praktyce jest mobilizacją powszechną, co zauważył m.in. Wiaczesław Gimadi. "Mobilizacja jest de facto powszechna, a wcale nie częściowa. Powołać mogą wszystkich, oprócz tych, którzy nie nadają się z powodu wieku i stanu zdrowia" – przekazał na Twitterze prawnik grupy Aleksieja Nawalnego.
Jak podował niedawno belgijski dziennik "De Standarad", obecnie najpopularniejszymi wyszukiwaniami rosyjskich internautów zarówno w Google, jak i w lokalnej wyszukiwarce są: "mobilizacja", "jak wydostać się z Rosji 2022" oraz "jak opuścić Rosję".
Nie obywa się również bez problemów organizacyjnych. W samym obwodzie chabarowskim połowa nowo zmobilizowanego personelu została odesłana do domu, ponieważ nie spełniała kryteriów.