Opozda o tym, co przeżywała po porodzie i rozstaniu. "Bałam się wyjść z domu"
- Joanna Opozda z przytupem wraca na salony i kinowe ekrany. Zagrała w filmach "Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle" oraz w "Brigitte Bardot Cudowna"
- Aktorka jest zabiegana, ponieważ po rozstaniu z Antkiem Królikowskim ona głównie zajmuje się małym synkiem poza pracą
- W najnowszym wywiadzie Opozda bez owijania w bawełnę wyznała, czy żałuje związku z gwiazdorem i czy jest gotowa na nową miłość
- Opowiedziała również o kulisach walki z paparazzo, którzy tuż po porodzie zgotowali jej piekło
Ten rok nie należy do łatwych dla Joanny Opozdy. Jeszcze zanim pod koniec lutego urodziła synka Vincenta, wyszło na jaw, że rozstała się z Antkiem Królikowskim. Okazało się, że medialne doniesienia były prawdą, a aktor miał romans z niejaką Izabelą, z którą aktualnie pozostaje w związku. Aktorka już ze szpitala wychodziła sama.
Potem napastowali ją paparazzo, czatując pod jej domem. Zamiast skupić się na bobasie, musiała znosić stres, który swoimi kolejnymi wybrykami fundował jej małżonek. Potem para nie szczędziła sobie przykrości w sieci, angażując w wywlekanie brudów swoje rodziny. Było głośno o odwołanym chrzcie, czy o alimentach.
Joanna Opozda wspomina trudny czas po porodzie. "Bałam się wyjść z domu"
Joanna Opozda w szczerej rozmowie z portalem WP Gwiazdy opowiedziała o swoich zawodowych dokonaniach, ale nie zabrakło także wątków z życia prywatnego aktorki. Dziennikarz dopytał, ją o to, jak tuż po porodzie, kiedy rozstała się z Antkiem Królikowskim, radziła sobie z tabunami paparazzo, którzy czyhali na nią na każdym rogu.
Gwiazda przyznała, że początkowo była tym mocno poirytowana, lecz z biegiem czasu przywykła. – Denerwowało mnie to na początku. Kiedy potrzebowałam ciszy i spokoju, to jej nie miałam – wyznała.
– Miałam nawet taką schizę, że bałam się wyjść z domu. Naprawdę (...) Czułam się zaszczuta. Widziałam, że siedzą mi pod domem (...) Również, jak jestem na balkonie, oglądam się za siebie. To jest stresujące – dodała, podkreślając, że nie ma na to wpływu, więc zaczęła już się z tego zwyczajnie śmiać.
Dziennikarz dopytał Opozdę o sytuację, o której informowała na InstaStory. Po tym, jak urodziła, a w mediach huczało od doniesień o końcu jej związku z Królikowskim, zdecydowała, że weźmie mamę i dziecko i wyjadą odetchnąć na parę dni poza Warszawę. Wówczas na prywatną posesję wkradł się fotograf. Zdjęcia finalnie nie zostały opublikowane.
– To było przerażające. Wtedy poczułam, że te granice zostały mocno przekroczone. Do tej pory nie wiem, kto te zdjęcia wykonał – przyznała mama niespełna rocznego Vincenta Królikowskiego.
Potem rozmowa zeszła na tory godzenia macierzyństwa z pracą. Aktorka przyznała, że zupełnie inaczej planowała życie po urodzeniu dziecka. Chciała pobyć z nim rok lub dwa lata w domu, ale sytuacja z Królikowskim zmusiła ja do tego, żeby wrócić do grania i zarabiania na podstawowe potrzeby. – Nie, że chciałam, tylko musiałam – podkreśliła.
Dziennikarz próbował dopytać Opozdę o związek i ślub z Królikowskim, ale ona dała do zrozumienia, że nie chce o tym mówić. Padło jednak bardzo mocne zdanie. "Zawiodłam się bardzo na miłości" – skwitowała gorzko.
Gwiazda odpowiedziała jednak na pytanie o to, czy jest już gotowa na nową miłość. Po chwili namysłu odrzekła, że nie. – To nie jest odpowiedni czas. Ja nawet się nad tym nie zastanawiam. Nie mam czasu. Zresztą ja mam nową miłość. Jest nią mój syn i ona w zupełności mi wystarcza. Nie czuję się samotna – zapewniła.
– Muszę przepracować pewne rzeczy, żeby na nowo się otworzyć – dodała, mając na myśli potencjalny powrót do randkowania.