Zrobiliśmy ranking wszystkich 13 utworów z "Lat dwudziestych" Podsiadły. Tylko się nie wściekajcie

Ola Gersz
27 października 2022, 20:16 • 1 minuta czytania
Od premiery "Lat dwudziestych", czwartego albumu Dawida Podsiadły wyprodukowanego wraz z Jakubem Galińskim, minęło już kilka dni. Zdążyliśmy się zapoznać z 13 nowymi utworami, osłuchać, zanalizować, polubić, pokochać, wytańczyć, wzruszyć. Który kawałek z "Lat dwudziestych" to hit hitów? Któremu co nieco brakuje? A może któryś jest niewypałem? Oceniamy wszystkie piosenki z nowej płyty Dawida od najsłabszej do najlepszej, ale zanim to zrobimy, śpieszymy z informacją, że to naprawdę dobry, dojrzały album. I inny od "Małomiasteczkowego".
Dawid Podsiadło znów to zrobił i nagrał hity Fot. kolaż naTemat: okładka płyty "Lata dwudzieste" i materiały prasowe / Daniel Jaroszek / Sony Music Entertainment Poland

13. O czym śnisz? (z Sanah)

Wersy do zapamiętania: Ukryj mnie gdzieś / Nie chcę się bać

Dawid Podsiadło zaprosił na "Lata dwudzieste" gości, czego wcześniej na swoich albumach studyjnych nie robił. Na "O czym śnisz?" śpiewa w duecie z Sanah (która ostatnio powaliła fanów na kolana... poezją śpiewaną), co raczej nie przypadkowe. Dwoje topowych dziś w Polsce gwiazd śpiewa bowiem o swojej gorzkiej drodze na szczyt i ciemnej stronie sławy.


Mimo że tekst jest szczery i prawdziwy, to muzycznie jest zbyt generyczny. Odstaje od reszty, a wręcz ginie w kompozycyjnym miszmaszu czwartej płyty Podsiadły. Nie jest jednak złą piosenkę, bo na "Latach dwudziestych"... takich po prostu nie ma. A Dawida i Sanah zawsze miło posłuchać w duecie.

12. Blant

Wersy do zapamiętania: A łzy muszę zbierać sam

"'Blant' to piosenka o miłości. Zgubionej gdzieś, utraconej szansie. Tak się akurat złożyło, że podmiot liryczny szukał jakiegoś sposobu, by się od tych emocji oderwać. Nie wyszło" – opisywał swój kolejny utwór Podsiadło na Spotify. Znamy to niestety aż za dobrze.

Kompozycyjnie "Blant" to połączenie muzyczki z gier na Nintendo (co nie jest zarzutem, wręcz przeciwnie!) i patetycznego refrenu, w którym wokalista śpiewa w charakterystyczny dla siebie, emocjonalny i pompatyczny sposób. Na "Latach dwudziestych" są jednak znacznie lepsze piosenki, a o "Blancie" się po prostu zapomina.

11. To co masz Ty!

Wersy do zapamiętania: Nieważne z prądem czy pod / Ja pójdę, gdzie pójdziesz Ty

"To co masz Ty!" to drugi singiel z płyty, do którego powstał naprawdę zaskakujący (zakończenie!) teledysk z nagrodzonym w tym roku na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych aktorem Piotrem Trojanem, tym razem w roli... stalkera. Piosenka jest taneczna, żywa, nóżka sama podskakuje. Jednak – mimo że było to przemyślane i zamierzone – nie każdemu spodoba się liryczny ascetyzm i ciągle powtarzany refren. Ale nie ma wątpliwości, że opowiadający o spełnionej miłości "To co masz Ty!" to banger (jeden z wielu na "Latach dwudziestych").

10. WiRUS

Wersy do zapamiętania: Zarażę Cię, wejdę Ci w łeb / I pozmieniam bieg tych nerwowych rzek

"WiRUS" otwiera "Lata dwudzieste" Dawida Podsiadły i od razu sygnalizuje, że będzie inaczej niż na "Małomiasteczkowym": tanecznie i popowo. To radiowy banger, który, owszem, jest tanio chwytliwy (początek brzmi jak... "Everybody" Backstreet Boys"), a refren wręcz razi banalnością, ale jakże wkręca! Nie sposób nie tańczyć. Plus tekst, który niby o pandemii, ale wcale nie o pandemii, ale o miłości, która ociera się o obsesję.

9. Halo

Wersy do zapamiętania: Czy został w Tobie jeszcze tamten ktoś / Kto chciał mi oddać każdy życia rok

Artysta wyznał, że inspirował się w "Halo" Ralphem Kamińskim i to słychać. Utwór ma rozkoszny retro vibe i urozmaicające kompozycję syntezatorowe wstawki, dzięki czemu buja. I to jak przyjemnie. To również jeden z lepszych tekstów na nowej płycie Dawida Podsiadły, który jest mistrzem w pisaniu prostych tekstów o zwyczajnych sprawach i uniwersalnych, ale niełatwych emocjach. "Halo" opowiada więc o przemożnej chęci napisania do niegdyś bliskiej osoby, co – jak dobrze wiemy – rzadko jest dobrym pomysłem.

8. Szarość i Róż

Wersy do zapamiętania: Sny dwukolorowe / To szarość i róż

Nawet jeśli "Szarość i Róż" początkowo nie wchodzi do głowy i ginie w zalewie hitów na "Latach dwudziestych", to wszystko się zmienia po obejrzeniu genialnej wersji live z koncertu na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Ostatni utwór na płycie Dawida Podsiadły niewątpliwie lepszy jest w wersji koncertowej niż studyjnej, bo na scenie uderza z pełną mocą i staje się wzniosłym hymnem o polskości. A przynajmniej tak stało się na Górnym Śląsku.

I mimo że na albumie tej mocy nieco zabrakło, to "Szarość i Róż" jest świetną piosenką. Tekstowo jest nieco banalnie, ale Dawid Podsiadło ma umiejętność pisania banałów w... niebanalny sposób. Utwór jest jednak przede wszystkim miazgą kompozycyjną, a wszystko dzięki obecności orkiestry. Instrumentalne wstawki są czystą doskonałością. Nic tylko słuchać tej piosenki na stadionach.

7. TAZOSy

Wersy do zapamiętania: Myśli o Tobie, to raczej z tych bolesnych mam / Zaśmiecasz głowę i cały znów mi zmieniasz plan

"TAZOSy" to kolejny taneczny banger na "Latach dwudziestych". Mniej banalny od "WiRUSA", ale zdetronizowany przez dwa następne klubowe hity w tym rankingu. Refren jest nieznośnie chwytliwy i nie sposób wyrzucić go z głowy (co jest oczywiście zaletą). Plus zmyślny, sentymentalny tekst, który ucieszy wszystkie dzieciaki lat 90. i obudzi nostalgię, bo "kiedyś to było".

6. Nie lubię Cię

Wersy do zapamiętania: Smuci Twój stan, pamiętam te lepsze/ Czy szansę Ci dam? Jeżeli, niechętnie

Oj, "Nie lubię Cię" to wzorcowy hit, do którego nóżka sama chodzi. Jest tanecznie, elektronicznie, syntezatorowo, przebojowo. Trochę klubowe hity Avicii, trochę disco wytańczone pod dyskotekową kulą, ale wszystko w charakterystycznym, nonszalanckim stylu Podsiadły. Plus niejednoznaczny tekst, który wcale nie jest o związku, o czym mówił sam Dawid. O czym jest? Naszym zdaniem... o sławie.

5. awejniak (z Nosowską)

Wersy do zapamiętania: Niech to trwa, chcę przy Tobie być, Tobie być / Musisz iść – idź

Kolejny, ostatni duet na "Latach dwudziestych" – tym razem z Kasią Nosowską. Piosenka "awejniak", która inspirowana była wojną w Ukrainie, uderza nostalgią za muzyką lat 90. Jest kompozycją jakby żywcem wyjętą z tamtej dekady, co dodatkowo podkreśla obecność Nosowskiej, królowej "najntisów" (której szorstki głos idealnie komponuje się z melodyjnym głosem Podsiadły).

Muzycznie jest prosto i ascetycznie, co jest potrzebnym oddechem od barokowego przepychu na nowym krążku artysty ("awejniak" znalazł się w drugiej, wyciszonej części albumu). Lirycznie i wzruszająco. Poruszający tekst o tęsknocie wyśpiewany przez dwie gwiazdy zupełnie różnych epok daje nadzieję i pocieszenie. Jest pięknie.

4. D I A B L E

Wersy do zapamiętania: Zawołaj mnie jeszcze i schroń / Z rąk mnie nie wypuszczaj więcej / Przeszłość potraktuj jak błąd / Diable, weź mnie w swoje ręce

Rasowy taneczny kawałek, który aż prosi się o klubowe remiksy. "D I A B L E" to największy popowy banger na liście (a jednocześnie najmniej oczywisty), który jest murowanym hitem rozgłośni radiowych. Dyskotekowa melodia uzależnia, zwrotki uwodzą, a refren nie pozostawia ci wyboru – musisz tańczyć, a przynajmniej się kiwać. To również jeden z lepszych tekstów na "Latach dwudziestych" (tym razem artysta wziął na warsztat toksyczną relację), który udowadnia, że Dawid Podsiadło wyrósł na naprawdę zgrabnego tekściarza.

3. millenium

Wersy do zapamiętania: Oddałem Ci serce co jeszcze mam zrobić

Utwór "millenium" to drugi najpotężniejszy i najbardziej poruszający kawałek na "Latach dwudziestych". Już na "Nieznajomym" Podsiadło pokazał, że nie ma sobie równych w mocnych, rozdzierających utworach – zarówno wokalnie, jak i emocjonalnie. W "millenium", które opowiada o rozrywającej serce i duszę, toksycznej miłości (Podsiadło wyjawił na Spotify, że chyba pierwszy raz udało mu się aż tak szczerze opowiedzieć o swoich uczuciach romantycznych), tylko to udowadnia i to w najlepszym stylu.

2. POST

Wersy do zapamiętania: A ja tu poszczę bo piątek / Więc na obiad mam pstrąga

"POST" był pierwszym singlem z "Lat dwudziestych", który narobił sporo zamieszania (zwłaszcza w obliczu wyznania Podsiadły o planowanej apostazji). Dlaczego? Bo opowiada o polskiej, katolickiej hipokryzji, obłudzie i zakłamaniu, co oczywiście nie spodobało się wielu po prawej stronie. Dosadny, błyskotliwy tekst doskonale punktuje Polaków i nie razi banalnością, jak było w przypadku "Szarości i Różu", czyli drugiej piosenki o naszym społeczeństwie, która znalazła się na nowym krążku Podsiadły.

Z kolei muzycznie jest melodyjnie, nieszablonowo i buja. Brawa dla Dawida za wybranie właśnie "POSTU" na pierwszy singiel, bo przecież mógł postawić na bardziej typowy, radiowy banger, jak "WiRUS". Tym samym Podsiadło pokazał, że nic już nie musi nikomu udowadniać i muzycznie może robić wszystko, co mu się tylko zamarzy.

1. mori

Wersy do zapamiętania: Czuję Twoje serce / Nie chce się przestać tłuc / Błagam chwilę jeszcze / Jeszcze kilka słów (...) A miejsce będzie zawsze obok mnie / Czekać aż i Ty dołączysz tu

Utwór "mori" to emocjonalna bomba atomowa. Ma prostszą i bardziej wyważoną formę niż "millenium", ale największą siłę ma tutaj przejmujący tekst o śmierci, rozstaniu i miłości. W refrenie Dawid Podsiadło miażdży i właśnie takiej miazgi oczekujemy od niego w lirycznych kawałkach. Małe arcydzieło.