To był sabotaż. Szwedzka prokuratura z przełomową informacją o Nord Stream

Michał Koprowski
18 listopada 2022, 10:10 • 1 minuta czytania
Szwedzka prokuratura przekazała, że na gazociągach Nord Stream znaleziono ślady materiałów wybuchowych. Śledczy twierdzą, że doszło do sabotażu.
To był sabotaż. Nowe fakty szwedzkiej prokuratury ws. Nord Stream Fot. Cover Images / East News

Szwedzka prokuratura ws. Nord Stream: "Ślady materiałów wybuchowych"

"Przeprowadzona obecnie analiza wykazała ślady materiałów wybuchowych na kilku odzyskanych obiektach" – brzmi treść oświadczenia szwedzkiej prokuratury, którą przekazała agencja Reutera.

Jak dodano, "trwające śledztwo jest bardzo złożone. Określi, czy można zidentyfikować podejrzanych". Obecność materiałów wybuchowych potwierdza, że doszło do sabotażu.

"Szwedzkie i duńskie władze badają cztery dziury w gazociągach Nord Stream 1 i 2, łączących Rosję Niemcy przez Morze Bałtyckie. W zeszłym miesiącu Dania poinformowała, że ​​wstępne dochodzenie wykazało, iż wycieki były spowodowane potężnymi eksplozjami" – podaje Reuters.

Wyciek z gazociągów Nord Stream

Jak pisaliśmy w naTemat, w poniedziałek 26 września doszło do awarii nieczynnego, ale nagazowanego Nord Stream 2. Operator przekazał, że ciśnienie w nitce A gazociągu, znajdującego się na dnie Morza Bałtyckiego gwałtownie spadło.

Zobacz też: Niemieckie służby ujawniły ustalenia ws. Nord Stream. Wydano ostrzeżenia

Jak podawała wówczas agencja Reutera – z około 105 do 7 barów. Do wycieku doszło na południowy zachód od wyspy Bornholm, tuż przed wejściem gazociągu na wody terytorialne Danii. We wtorek 27 października Szwedzka Administracja Morska przekazała informacje o dwóch wyciekach gazu z Nord Stream 1.

"Nie ma wątpliwości, że to eksplozje"

Niedługo po zdarzeniu Szwedzka Narodowa Sieć Sejsmologiczna przekazała, że w dniu awarii stacja pomiarowa zarejestrowała dwie silne podwodne eksplozje na obszarach, gdzie doszło do wycieku.

Przeczytaj także: Rosjanie dopuścili się sabotażu Nord Stream? Kreml zabrał głos w tej sprawie

– Nie ma wątpliwości, że to eksplozje – stwierdził Björn Lund z SNSN, cytowany przez "Rzeczpospolitą". Jak poinformowano, jeden z wybuchów miał magnitudę 2,3 i został zarejestrowany w 30 stacjach pomiarowych w południowej Szwecji.

Według relacji naukowców pierwszy wybuch odnotowano w nocy z niedzieli na poniedziałek o godz. 2:03, drugi – w poniedziałek wieczorem o godz. 19:04. Zdaniem Lunda do eksplozji doszło w miejscu, które nie jest na ogół wykorzystywane do ćwiczeń marynarki wojennej. – Zazwyczaj jesteśmy informowani przez wojsko o możliwych detonacjach – powiedział.

Może Cię zainteresować: "Potężne eksplozje". Opublikowano nagrania uszkodzonego gazociągu Nord Stream 1

W połowie października śledczy ze Szwecji i Danii przekazali, że w wyniku eksplozji zniszczeniu uległo co najmniej 50 metrów gazociągu. Duńskie służby twierdzą, że w obu nitkach Nord Stream powstały cztery dziury. Ponadto niektóre fragmenty gazociągu zostały wgniecione w dno.