Kibice Biało-Czerwonych docierają do Kataru. Szykuje się spory skandal z "przebierańcami"
- Mundial w Katarze to pierwsze MŚ w historii na przełomie listopada i grudnia
- Biało-Czerwoni swój mecz otwarcia fazy grupowej zagrają już 22 listopada
- Na katarskim mundialu ma się pojawić ok. 5 tysięcy polskich kibiców
To już jest turniej pełen absurdów. Mundial w Katarze zadziwia kolejnymi historiami, które napływają do opinii publicznej. Zgodnie z przewidywaniami, horrendalne ceny okazały się problemem nie do przeskoczenia dla wielu kibiców piłki nożnej.
Są wśród nich fani Biało-Czerwonych, którzy ostatecznie nie zdecydowali się na przylot na piłkarskie mistrzostwa świata. Ile ostatecznie będzie fanów Polski w Katarze? Zdaniem organizatorów nawet 20 tysięcy kibiców. To jednak tylko sucha liczba, która nie przedstawia faktycznej sytuacji związanej z polskimi fanami. Okazuje się bowiem, że rzeczywiście w Katarze pojawi się 5 tysięcy kibiców z Polski. Skąd ta dysproporcja?
Rozwiązaniem zagadki jest pomysł organizatorów MŚ, którzy zdecydowali się na wersję z "przebieranymi" kibicami. Nie jest to specjalnie nic nowego w przypadku MŚ, podobną historię mogliśmy obserwować np. w 2002 roku podczas mundialu w Korei i Japonii. Wówczas jednak grupy miejscowych zostały odpowiednio poinstruowane, co do kibicowskich preferencji. Dzięki temu na doping mogli liczyć m.in. piłkarze reprezentacji Polski. To jednak niewiele pomogło drużynie trenera Jerzego Engela, która z hukiem odpadła po fazie grupowej MŚ 2002.
30 tysięcy złotych za mundial w Katarze
W przypadku Kataru zdecydowano się na zatrudnienie np. obywateli Pakistanu. Dzięki temu Biało-Czerwoni zyskają grupę około 15 tysięcy kibiców, którzy co prawda z krajem nad Wisłą mają niewiele wspólnego, ale będą wspierać Roberta Lewandowskiego i spółkę.
Gospodarze mundialu muszą jednak ratować sytuację, żeby na trybunach nie było pustek. W przypadku polskich fanów trudno się dziwić, że kibice nie decydowali się na kosztowną wyprawę do Kataru. Jak liczyliśmy niedawno na łamach naTemat, budżet dla dwóch osób na dziesięciodniową wyprawę na mundial to ponad 25 tysięcy złotych.
Same przeloty to 7 tysięcy złotówek, a doliczyć trzeba bilety na mecze, noclegi, wynajem samochodu czy jedzenie i picie. I to jest wersja w miarę realna, choć niekoniecznie graniczna. Przy konsekwentnie słabnącej złotówce nie można wykluczać, że taka wyprawa może zamknąć się nawet na 30 tysiącach.
W mediach społecznościowych można znaleźć m.in. krótki wpis z Kataru dziennikarza Goal.pl Przemysława Langiera, który przypadkowo poznał jednego z "przebierańców", wpisanych na listę kibiców Polski. W tym konkretnym przypadku mowa o Shihabie, taksówkarzu z Indii. Do kibicowania Polakom został przypisany w systemie.
Meczyki.pl informowały, że w przypadku zatrudniania kibiców przez organizatorów mundialu, wybrańcy mogą liczyć na "wyprawkę" w wysokości 10 dolarów dziennie oraz utrzymania, czyli tzw. bazy hotelowej, etc. Choć bardziej mowa o wyborze pomiędzy osiedlem baraków a kibicowskimi namiotami, o których pisaliśmy więcej kilka dni temu.
Cała organizacja wydaje się być po prostu absurdalna. To duży skandal, że w większości przypadków fani Biało-Czerwonych ze względu na ceny i wymysł FIFA z miejscem rozgrywania MŚ, nie będą mogli obejrzeć meczu kadry na żywo. Zastąpią ich wylosowani i z konieczności "przebrani" kibice, którzy o drużynie Czesława Michniewicza mogą mieć względne pojęcie.
Piłkarskie mistrzostwa świata rozpoczną się już w najbliższą niedzielę, tj. 20 listopada. Pierwszym spotkaniem turnieju będzie pojedynek gospodarzy, Kataru, przeciwko Ekwadorowi. Mecz rozpocznie się o godzinie 17:00. Biało-Czerwoni na swoje spotkanie muszą poczekać do wtorku, tj. 22 listopada. Polacy zmierzą się na otwarcie zmagań z Meksykiem (g. 17:00).