Rosyjscy pranksterzy wkręcili Dudę "na Macrona". Prezydent opowiadał im o wybuchu w Przewodowie
Nagranie pojawiło się serwisie YouTube. Zatytułowano je "New prank with President of Poland Duda – 2022".
"Vovan i Lexus dotarli do Andrzeja Dudy w nocy, gdy ten rozmawiał z przywódcami NATO o sytuacji związanej z ukraińską rakietą, która spadła w Polsce. Połączenie zostało wykonane w imieniu prezydenta Francji Macrona" – czytamy w opisie filmu.
Rosyjscy pranksterzy wkręcili Dudę "na Macrona"
Na nagraniu słyszymy, jak polski prezydent opowiada fałszywemu Macronowi o wybuchach w Przewodowie. Streszcza całą sytuację i ówczesny stan wiedzy na temat eksplozji. Mówi między innymi, że rakieta nadleciała "gdzieś ze wschodu" i że jest produkcji rosyjskiej.
Andrzej Duda opowiada też o szczegółach rozmów z Zełenskim, Bidenem czy szefem NATO. A w pewnym momencie stwierdza: "Emmanuel, czy ty myślisz, że ja chcę wojny z Rosją? Nie, uwierz mi, jestem bardzo ostrożny, bardzo ostrożny".
Pseudorozmowę Dudy z Macronem skomentowała już Kancelaria Prezydenta. "Po eksplozji rakiety w Przewodowie, w czasie trwających łączeń z głowami państw i szefów rządów, doszło do połączenia z osobą podającą się za prezydenta Francji Emmanuela Macrona" – poinformowała KPRP na Twitterze.
Dalej dodano:
"W trakcie połączenia prezydent Andrzej Duda zorientował się po nietypowym sposobie prowadzenia rozmowy przez rozmówcę, że mogło dojść do próby oszustwa i zakończył rozmowę. Po tym połączeniu KPRP niezwłocznie podjęła we współpracy z odpowiednimi służbami działania wyjaśniające" – napisano na Twitterze.
Trzeba przyznać jedno: prezydent bardzo późno zorientował się, że nie rozmawia z prawdziwym Macronem, ponieważ opublikowana na YouTube rozmowa trwa aż... 7 minut i 30 sekund.
"Boże, chroń Polskę"
Nagranie szybko podbija polski internet. "Akcent jest ewidentnie rosyjski, a nie francuski, a Andrzej Duda powiela fałszywą informację o tym, że w Polskę uderzyła rakieta wyprodukowana w Rosji. Boże, chroń Polskę, bo ci goście nie potrafią" – skomentował Radosław Sikorski na Twitterze.
Do Andrzeja Dudy zadzwonili Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stolarow – ci sami, którzy wkręcili naszego prezydenta w lipcu 2020 roku. Podając się za sekretarza generalnego ONZ António Guterresa, pytali wówczas Dudę o m.in. Donalda Tuska. Niektórzy stwierdzili nawet, że polski prezydent obwinił Ukraińców za rozwój epidemii koronawirusa w Polsce.
Po tamtej akcji rosyjskich komików wyciągnięto konsekwencje wobec dwóch pracowników Stałego Przedstawicielstwa RP przy ONZ w Nowym Jorku, którzy zostali odwołani w placówki.
Dodajmy, że nie tylko polski prezydent dał się nabrać na żarty Rosjan. Duet Władimir "Vovan" Kuznetsov i Alexei "Lexus" Stolyarov zadrwili nie tylko z wielu polityków (Alaksandra Łukaszenki, Emmanuela Macrona, Borisa Johnsona, a nawet Witolda Waszczykowskiego), ale także z sir Eltona Johna (któremu wmówili, że rozmawia z Putinem) czy z księcia Harry'ego, do którego zadzwonili, podając się za Gretę Thunberg.
Kim jest duet "Vovan i Lexus"?
Krytycy duetu "Vovan i Lexus" zarzucają im regularną współpracę z FSB, czyli Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Oskarża się ich także o to, że za ich plecami od dawna stoi Kreml.
Komicy zaprzeczają i twierdzą, że wcale nie interesuje ich polityka. W rozmowach z zagranicznymi mediami zawsze podkreślają jednak, że nigdy nie zadrwiliby z Władimira Putina i nie zamierzają działać na szkodę swojej ojczyzny.
W lipcu 2020 Kuznetsov i Stolyarov udzielili wywiadu naTemat.
– Na przykład, żeby zrobić pranka prezydentowi Francji, musieliśmy czekać na odpowiedni moment przez dwa lata. Skontaktowaliśmy się z Macronem w imieniu Zełenskiego, który dopiero co wygrał wybory w Ukrainie. Wybraliśmy Zełenskiego, bo Macron spotkał się z nim kilka dni przed wyborami – stwierdzili.