Telewizja uchwyciła uroczy kadr. Ukochana i syn Szczęsnego kibicują na trybunach MŚ

Joanna Stawczyk
04 grudnia 2022, 16:26 • 1 minuta czytania
Biało-Czerwoni w niedzielę 4 grudnia walczą z Francuzami o ćwierćfinał turnieju na stadionie Al Thumama w Dosze. Polscy piłkarze mogą liczyć na doping swoich pięknych żon i dzieci. Na trybunach nie zabrakło Mariny Łuczenko-Szczęsnej wraz z 4-letnim synem Liamem. Fotoreporterzy zrobili im zdjęcia podczas odśpiewywania polskiego hymnu.
Marina z Liamem na trybunach w Katarze. Wspierają Szczęsnego [ZDJĘCIE] Fot. tvpsport.pl

Marina z Liamem na trybunach w Katarze. Wspierają Szczęsnego [ZDJĘCIE]

Emocje sięgają zenitu! Reprezentacja Polski po raz pierwszy od 36 lat gra w 1/8 finału mistrzostw świata. Przed nami ciężki bój z reprezentacją Francji. Drużyna Biało-Czerwonych dzielnie walczy o dalszy awans. Polskie WAGs niezmiennie gorąco zagrzewają swoich ukochanych prosto trybun.

Żona Roberta Lewandowskiego nie odpuściła ani jednego meczu na MŚ. Z jej relacji na Instagramie dowiedzieliśmy się, że doskonale bawiła się z innymi celebrytkami w Katarze tuż przed meczem Francja-Polska. Na niedzielnym meczu nie mogło zabraknąć jej z małymi pociechami. Laura i Klara kibicują tacie.

Co z żoną Wojtka Szczęsnego? Początkowo Marina wspierała swojego ukochanego jedynie na odległość. Artystka musiała zostać w Polsce, ze względu na chorobę 4-letniego synka, Liama.

– Też mi jest przykro. Nie ma mnie, bo Liamek się rozchorował, musiałam zrezygnować. Chciałam polecieć, ale nie mogłam go zostawić. Nie mam niani, moi rodzice też są już wiekowi, to nie jest takie łatwe. Mama nie daje rady się cały czas nim zajmować, on jest teraz mocno absorbujący. Jak siedzi w domu, jest chory, to potrzebuje dużo, dużo uwagi. (...) Więc nie mogłam go zabrać, czekam aż wyzdrowieje – tłumaczyła na łamach Pudelka.

Po tym, jak polski bramkarz został bohaterem meczu Polska-Argentyna, jego ukochana postanowiła przylecieć do Kataru. Liam doszedł już do siebie i przyleciał wraz z mamą. W sieci wylądowały już urocze zdjęcia żony i syna Szczęsnego na trybunach.

"Wojciech Szczęsny to niekwestionowany bohater polskiej reprezentacji na mundialu w Katarze. Broni pewnie, czasem w szalony sposób, ale w dużej mierze to jego interwencją zawdzięczamy awans do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata. Jako trzeci golkiper w historii po Janie Tomaszewskim (1974) oraz Bradzie Freidelu (2002) obronił dwa rzuty karne w jednym turnieju. To na pewno są dla niego wyjątkowe chwile" – pisał Krzysztof Gaweł w naTemat.

Ostatecznie reprezentacja Polski przegrała z Francją. Tym samym nasi piłkarze żegnają się z mundialem. Ta wiadomość bardzo zasmuciła synka Wojciecha Szczęsnego, który trzymał kciuki.

Kamery zarejestrowały, jak po meczu Liam ze łzami w oczach pobiegł do swojego taty i wtulił się w jego ramiona.