Zaskakująca deklaracja Wałęsy. Uderza w PO i grzmi: Wycofuję sympatyzowanie
- Przez Sejm przeszła ustawa o Sądzie Najwyższym, która według rządu ma odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy
- Prawo i Sprawiedliwość odrzuciło wszystkie poprawki opozycji. Teraz KO, Lewica, PSL i PL2050 będą na nowo składać je w Senacie
- Od tego zależy dalsze poparcie dla projektu Prawa i Sprawiedliwości. Nie podoba się to Lechowi Wałęsie, który uderzył w Platformę Obywatelską
- – Postanowiłem wycofać swoje sympatyzowanie z PO – zadeklarował
Lech Wałęsa już nie popiera Platformy Obywatelskiej
"W związku z dzisiejszym głosowaniem posłów Platformy Obywatelskiej, otwierającej drogę PiSowi do środków unijnych, mimo łamania Konstytucji i zasad demokracji, postanowiłem wycofać swoje sympatyzowanie z PO" – napisał Lech Wałęsa.
Co ciekawe, wpis prezydenta spotkał się z szerokim i bardzo pozytywnym odbiorem ze strony użytkowników Facebooka. "W życiu trzeba mieć zasady", "Zgadzam się z panem", "Takie postępowanie po raz kolejny obróci się przeciwko platformie i przeciwko demokracji" – czytamy.
Warto podkreślić, że jedynym ugrupowaniem, które w całości zagłosowało przeciw dalszym pracom nad ustawą o Sądzie Najwyższym, była Polska 2050.
"7 lat nie poddawałam się szantażom Kaczyńskiego i ostatni rok tej kadencji też nie zamierzam. Nie będę udawać, że pada deszcz, gdy plują mi w twarz" – napisała wiceszefowa partii Paulina Hennig-Kloska. Z Koalicji Obywatelskiej głos przeciw projektowi oddały jedynie Kamila Gasiuk-Pihowicz i Henryka Krzywonos. Na Lewicy sześciu parlamentarzystów nie podniosło ręki za projektem. Pozostali przedstawiciele opozycji wstrzymali się od głosowania.
Ustawa o SN trafiła do Senatu. Co teraz zrobi opozycja?
Od początku opozycja wskazała, że złoży wspólnie cztery poprawki do ustawy. Jedną z najważniejszych kwestii jest sprawienie, by sprawy dyscyplinarne dotyczące immunitetów sędziów były rozpatrywane nie przez Naczelny Sąd Administracyjny, a przez Sąd Najwyższy.
– Nie możemy likwidować Izby Dyscyplinarnej, naruszając kamień milowy o przywracaniu praworządności w Polsce. To powinien być projekt rządowy, a nie poselski – skrytykowała Anna Maria Żukowska (Lewica).
– Wy ciągle w tym waszym komforcie gabinetów rozmawiacie, jak utrzymać się przy władzy. A jak brakuje wam pieniędzy, to przychodzicie do opozycji – ocenił. Borys Budka.
Pojawiły się wątpliwości, czy propozycja rządu faktycznie rozwiązuje problem KPO. W piątek głos zabrał rzecznik Komisji Europejskiej. Christian Wigand złożył dość enigmatyczną deklarację. – Będziemy nadal uważnie śledzić kolejne etapy trwającego procesu przyjmowania, a następnie przeanalizujemy ostatecznie przyjęte prawo – powiedział – Ważne będzie, aby przyjęta ostateczna ustawa podniosła standardy ochrony sądowej i niezawisłości sędziowskiej – dodał.