Biden zgodny z Scholzem. Stanowczo odpowiadają Zełenskiemu ws. myśliwców
- Podczas rozmowy z dziennikarzami Joe Biden potwierdził, że planuje odwiedzić Polskę, jednak jeszcze nie wie, w jakim terminie
- Zapytany o kwestię przekazania myśliwców F-16 dla Ukrainy, wprost odpowiedział, że nie ma takich planów
- W podobnym tonie wypowiedział się Olaf Scholz. Nawet Mateusz Morawiecki zaczyna wycofywać się w tej sprawie, odwołując się do konieczności działania razem z NATO
Wołodymyr Zełenski idzie o krok dalej. Chce F-16, ale Biden i Scholz mówią "nie"
W Europie i USA trwa dyskusja nad dostarczaniem Ukrainie coraz to nowszego sprzętu. Równolegle walki w Donbasie stają się znacznie bardziej zaciekłe. Władimir Putin nie jest w stanie znów objąć ofensywą całego kraju, jednak właśnie wyrównuje front we wschodnim regionie.
Wciąż trwają także próby odcięcia Ukraińców od Bachmutu oraz Awdijiwki. Wołodymyr Zełenski mówi wprost, że sytuacja na polu walki jest "bardzo trudna". Wszystko wskazuje również na to, że za kilka tygodni Rosja przejdzie do znacznie większych uderzeń.
Kijów, choć odniósł sukces w kwestii czołgów Leopard i Abrams, nie ustaje w staraniach dyplomatycznych dotyczących kolejnego sprzętu. Tym razem w debacie pojawiła się kwestia myśliwców F-16.
W ostatnich dniach Joe Biden został zapytany, czy jest możliwość przekazania Ukrainie tego typu maszyn. Prezydent odpowiedział krótko: "nie".
W rozmowie z CNN o stanowisko Białego Domu nieco obszerniej zreferował rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby. Jak podkreślił, Waszyngton jest w stałym kontakcie z Kijowem.
– Nieustannie rozmawiamy z Ukraińcami o ich potrzebach i chcemy mieć pewność, że robimy wszystko, co w naszej mocy, aby im sprostać – a jeśli nie możemy, to niektórzy z naszych sojuszników i partnerów mogą to zrobić – zauważył.
Konieczne byłoby także przeszkolenie Ukraińców z korzystania z F-16. Zajęłoby to od kilku tygodni do kilku miesięcy. Pentagon wskazuje jednak, że akurat w tej kwestii nie są prowadzone żadne szkolenia pilotów zza wschodniej granicy Unii Europejskiej.
Zastępczyni rzecznika Pentagonu Sabrina Singh przekazała zaś, że Stany Zjednoczone oddają Ukrainie sprzęt, który tamtejsze wojsko może "konserwować i podtrzymywać". – F-16 to bardzo skomplikowany system – oświadczyła dla CNN.
Nie tylko Biden i Scholz mówią jednym głosem. Wody w usta nabiera... Mateusz Morawiecki
Olaf Scholz, pytany o tę sprawę w trakcie wizyty w Chille, nie krył zirytowania. – Wszystko zostało już powiedziane na ten temat, łącznie ze mną – uciął, po czym ostrzegł przed "wojną licytacyjną".
Jak stwierdził, nie może być tak, że w debacie publicznej "na pierwszy plan wysuwają się wewnętrzne motywy polityczne zamiast popierania Ukrainy". – W rządzie federalnym jesteśmy co do tego całkowicie zgodni i minister spraw zagranicznych również tak to widzi – podkreślił.
W kwestii myśliwców F-16 Ukraina zaczyna zwracać się po pomoc także do Polski. Szef gabinetu Wołodymyra Zełenskiego Adrii Yermak przekazał, że otrzymuje "pozytywne sygnały" z Warszawy.
"Trwają prace nad pozyskaniem myśliwców F-16. Mamy pozytywne sygnały z Polski, która jest gotowa je nam przekazać w porozumieniu z NATO" – przekazał na Telegramie.
W tej kwestii jednak nawet Mateusz Morawiecki zaczyna sięgać po narrację podobną do Olafa Scholza. Polityk Prawa i Sprawiedliwości, nagle tak jak Berlin, nie chce wychodzić przed szereg.
– Siła powietrzna będzie w uzgodnieniu z państwami NATO realizowana i ewentualnie przekazywana – skwitował.
To jednak nie oznacza, że NATO nie kieruje do Ukrainy żadnej pomocy. Poza budzącą emocje decyzją o przekazaniu czołgów Abrams i Leopard, 11 państw Unii Europejskiej oddało szereg rakiet, haubic, pocisków, karabinów, granatników przeciwpancernych, wozów bojowych, dział przeciwlotniczych, a nawet baterii Patriot.