Niemcy wściekli na Polskę i inne kraje ws. Leopardów. "Gdzie te czołgi?"
"Die Welt": "Gdzie te czołgi?"
Podczas wtorkowego briefingu prasowego poprzedzającego naradę "Grupy Ramstein" minister obrony RFN Boris Pistorius potwierdził doniesienia, o tym, że aktualnie Ukraińcy w stu procentach pewni mogą być dostawy zaledwie 17 czołgów Leopard 2 w nowocześniejszej wersji A6.
Po tej informacji przez niemieckie media przetoczyła się fala frustracji. "Gdzie te czołgi partnerów?" – pyta na pierwszej stronie dziennik "Die Welt". Jak zauważa dziennikarz gazety Jacques Schuster, "przez wiele tygodni pół Europy i wielu Niemców zachowywało się tak, jakby Berlin rzucił Ukrainę na pastwę losu, bo rząd niemiecki z jednej strony odmówił Kijowowi przekazania czołgów Leopard, a z drugiej strony zgody na ich przekazanie przez partnerów". Po tym, jednak, jak decyzja została oficjalnie podjęta, "wiarygodność niektórych sojuszników pozostawia wiele do życzenia".
Autor zauważa, że "żaden z rządów, które za kulisami oburzały się na Berlin, nie chce lub nie jest w stanie dostarczyć takiej liczby czołgów, jaką obiecują Niemcy" – czytamy.
Jak pisaliśmy w naTemat, wspomniane wyżej czołgi to czternaście sztuk, które zapewniła Bundeswehra i trzy z Portugalii. Reszta sojuszników, z którymi Niemcy mieli budować batalion czołgów Leopard 2 A6, w różny sposób zawodzi. Jedni mają problemy z przygotowaniem obiecanej liczby maszyn, innym brakuje amunicji lub możliwości szkolenia Ukraińców. Szef niemieckiego MON w rozmowie z dziennikarzami zasugerował, że kiepsko idzie także budowa batalionu Leopardów w starszej wersji A4.
"Die Welt" chwali kanclerza Olafa Scholza za to, że przy podejmowaniu decyzji kierował się kwestią dostawy czołgów Abrams przez Amerykanów, a nie skupiał się na europejskich głosach, które "krytykują Niemcy, a jak przychodzi co do czego, chowają się w krzakach".
"Gdzie jest ta siła militarna, której do tej pory nie udało się uruchomić z powodu niemieckiego wahania? Kanada obiecała Ukraińcom cztery czołgi, Polska planuje dostarczyć 14. Rosja będzie pod wrażeniem" – pisze kąśliwie dziennikarz "Die Welt".
"FAZ": PiS robi z Niemiec kozła ofiarnego, a sam ma problemy
W podobnym tonie wypowiadał się Nikolas Busse z renomowanego "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Niemcy mocno ucierpiały w debacie na temat czołgów bojowych, ale teraz wydaje się, że nawet Polska ma problemy" – stwierdził.
"Rząd Prawa i Sprawiedliwości, który nawykowo robi z Niemiec kozła ofiarnego, najwyraźniej sam ma problemy z wniesieniem chełpliwie zapowiadanego wkładu w planowane bataliony Leopardów 2" – stwierdza Busse.
W ocenie dziennikarza "FAZ" sytuacja, gdy Niemcy są dziś prawie osamotnieni ws. Leopardów uczy, że "decyzji dotyczących polityki zagranicznej nie należy uzależniać od żądań i nastrojów innych państw, nawet Ukrainy". "Wojna może trwać jeszcze długo, dlatego Niemcy muszą nauczyć się rozwiązywać takie kwestie w bardziej suwerenny i zrównoważony sposób" – czytamy.