Burza po zwycięstwie Piotra Żyły. "Parodia skoków narciarskich"
- W sobotę 25 lutego Piotr Żyła obronił tytuł mistrza świata na skoczni normalnej z 2021 roku
- Zagraniczne media komentują jednak, że przez "trudne i nierówne warunki" rywalizacja nie była w pełni sprawiedliwa
- Lider Pucharu Świata Halvor Egner Granerud stwierdził wręcz, że przez loterię pogodową sobotni konkurs przypominał "parodię skoków narciarskich"
Piotr Żyła obronił tytuł mistrza świata. Komentarze z zagranicy
Sobotnie zawody w skokach narciarskich na skoczni normalnej, które odbyły się w ramach Mistrzostw Świata w Planicy, zakończyły się wielkim sukcesem Piotra Żyły: Polak zdołał obronić złoty medal z 2021 roku. Pozostałe miejsca na podium zajęli Niemcy: srebro wywalczył Andreas Wellinger, z kolei brąz – Karl Geiger.
Zawody były nieprzewidywalne: po pierwszej serii różnice punktowe pomiędzy zawodnikami były tak niewielkie, że o podium walczyło kilkunastu skoczków. Sam Piotr Żyła znalazł się wówczas w drugiej dziesiątce, jednak w drugim skoku poszybował na 105 m, ustanawiając w ten sposób rekord skoczni.
W komentarzach zagranicznych raz po raz pojawia się właśnie motyw nieprzewidywalności sobotnich zawodów. Rozczarowania swoim wynikiem nie krył Halvor Egner Granerud. Lider Pucharu Świata miał bowiem ogromnego pecha, jeśli chodzi o warunki, w których skakał –Myślę, że wiele konkursów było dużo sprawiedliwszych – powiedział norweskiemu dziennikowi "Verdens Gang".
O wiele ostrzej Granerud wypowiadał się natomiast w rozmowie z telewizją NRK. – To parodia skoków narciarskich. Naprawdę szkoda, że takie rzeczy przydarzają się na mistrzostwach świata – oznajmił Norweg. Dodał przy tym, że jego wynik – jedenaste miejsce – nie miał wiele wspólnego z jakością samych skoków, natomiast spowodowany był pogodą i wiatrem.
O "trudnych i nierównych warunkach" pisze też serwis nettavisen.no. Norwescy dziennikarze zwracają uwagę na to, że Granerud był jednym z niewielu pechowców, którzy mieli niekorzystny wiatr w obu seriach skoków.
O problemach z nierównymi warunkami czytamy także w słoweńskich mediach. Gospodarze mistrzostw świata mieli ogromne nadzieje, jeśli chodzi o potencjał swoich zawodników w konkursie indywidualnym – jednak ostatecznie najwyższą lokatę zajął Anze Lanisek, który był dopiero dziewiąty.
"Warunki w powietrzu zmieniały się ze skoczka na skoczka, kierownictwo zawodów mogło kilkakrotnie zareagować inaczej. Zapłaciło za to wielu faworytów, w tym Słoweńcy" - komentuje serwis siol.net. – Skoczkowie sami nie decydowali o swoich miejscach. Były też inne czynniki – dodał trener słoweńskich skoczków Robert Hrgota.
Kolejne występy polskich skoczków w Planicy
Sobotnie zwycięstwo Piotra Żyły nie jest ostatnim występem Polaka w tegorocznych mistrzostwach. Już w niedzielę o godz. 17:00 rozpocznie się konkurs drużyn mieszanych na normalnej skoczni, w którym Żyłą weźmie udział razem z Kamilem Stochem, Nicole Konderlą i Kingą Rajdą.
Polak będzie mieć szansę na medal w zawodach rozgrywanych na dużej skoczni, zarówno indywidualnych, jak i drużynowych. Te konkursy będą rozgrywane w nadchodzącym tygodniu.