Będzie nacisk na TVP ws. preselekcji do Eurowizji? Stanowcze oświadczenie
Oświadczenie polskich mediów eurowizyjnych – Eurowizji.org i OGAE Polska, Dziennika Eurowizyjnego, Dobry wieczór Europo, Misji Eurowizji i Let's talk about ESC – zostało wystosowane w poniedziałek wieczorem na fali olbrzymich kontrowersji po zwycięstwie Blanki (z utworem "Solo") w niedzielnym konkursie "Tu bije serce Europy – Wybieramy hit na Eurowizję" w TVP.
"W imieniu środowiska fanów i dziennikarzy piszących o Konkursie Piosenki Eurowizji deklarujemy podjęcie działań, które mają na celu zapewnienie pełnej transparentności polskich preselekcji (...)" – czytamy.
Zamierzamy wywrzeć wspólny nacisk na Telewizję Polską, aby opublikowała szczegółowe wyniki głosowania jurorów i telewidzów, w tym liczbę głosów, która spłynęła na poszczególnych uczestników w wyniku głosowania SMS, poddane audytowi niezależnej firmy zewnętrznej oraz kryteria doboru gremium oceniającego utwory i prezentacje, a także zbadanie niezależności jurorów względem uczestników.
"Prosimy o cierpliwość. Jednocześnie zwracamy się z prośbą o powstrzymanie emocji i zachowanie kultury wypowiedzi" – zakończono oświadczenie, które ucieszyło polskich fanów Eurowizji.
Blanka wygrała preselekcje do Eurowizji, a fani są przekonani o ustawce TVP
W koncercie "Tu bije serce Europy – Wybieramy hit na Eurowizję" wzięło udział 10 wykonawców, a faworytem internautów i bukmacherów był Jann z utworem "Gladiator". To jednak Blanka z "Solo" wygrała nieoczekiwanie polskie preselekcje i 11 maja wystąpi w półfinale Eurowizji 2023 roku w Liverpoolu.
Tegoroczne głosowanie wyjątkowo odbyło się w systemie 50/50 (zasady zmieniono kilka dni wcześniej), czyli na końcowy wynik miała wpływ połowa głosów jury i połowa głosów widzów. Kto oceniał wokalistów? W jury zasiedli: wokalistka Edyta Górniak, tancerz i choreograf Agustin Egurrola, radiowiec Marcin Kusy oraz dziennikarz Marek Sierocki, a towarzyszyła im również dyrektorka programowa TVP Aneta Woźniak.
Ogłoszenie wyników jury, w których Blanka była pierwsza, a Jann dopiero czwarty, wywołało konsternację publiczności w studio, która zaczęła buczeć. Prawdziwa burza wybuchła jednak po zakończeniu zwycięskich dla wykonawczyni "Solo" preselekcji.
Fani wskazują na niejasności: na przykład przy wynikach głosowania smsowego nie podano punktów czy procentów, ale numer miejsca. Dopiero później pokazano wyniki. Uważają też, że to jury pomogło Blance wygrać, dając maksymalną liczbę punktów, bo na żywo wypadła średnio. Zresztą pod jej występem na kanale TVP próżno szukać pozytywnego komentarza, co zresztą zdenerwowało później Edytę Górniak.
To jednak nie wszystko. Widzowie dostrzegli, że w loży obok Blanki siedział Alan Górniak, syn Górniak, która była przewodniczącą jury. Oprócz tego Blanka wystąpiła z tancerkami Agustina Egurroli, który również zasiadał wśród sędziów i była jedną z gwiazd tegorocznego Sylwestra Marzeń w Zakopanem, wyliczają fani.
"Wielka wytwórnia. Znajoma syna przewodniczącej jury, liczne występy TVP, miała na nich tancerzy Egurroli, który zasiadał w jury. Największe zagrożenia w postaci Alicji i Janna postawione przez jury na 4. i 5. miejscu, co daje niemalże pewność wygranej osoby, która dostanie u nich 12 pkt. Jeżeli to nie jest ustawka to co? Na pewno nie jest tu nic przypadkowego" – pisała jedna z internautek na YouTube.
Ogromna burza sprawia, że o preselekcjach nad Wisłą mówią nie tylko polscy, ale i europejscy fani Eurowizji, a w sieci trenduje hasztag #JustineForJann (powstała nawet petycja). Niektórzy domagają się interwencji Europejskiej Unii Nadawców, organizatorów Eurowizji.
TVP wcześniej napisało o zwycięstwie Blanki? Jest odpowiedź
Jak w naTemat pisał Bartosz Godziński, internauci znaleźli również artykuł, który pojawił się na stronie TVP. Był zatytułowany "Eurowizja 2023: Blanka wygrywa konkurs i jedzie do Liverpoolu" i choć teraz ma wieczorną godzinę publikacji, to wcześniej była w nim 15:33 – dwie godziny przed startem transmisji. Tę informację podała facebookowa strona "Let's talk about ESC".
"Rozumiem, że można przygotować sobie draft, ale ta sprawa wymaga zwyczajnie zabezpieczenia i zbadania. (...) Piszę o tym wobec pojawiających się wątpliwości co do uczciwości procesu głosowania jury, zmian regulaminowych w ostatniej chwili, braku informacji w zakresie indywidualnych not jurorów i cząstkowego wyniku głosowania publiczności. Stawiam pytanie o zachowanie zasad transparentności niezbędnego dla nadawcy publicznego. Kolejny rok i kolejny problem związany z etyką" – brzmiał post.
Nasz dziennikarz wysłał pytanie w tej sprawie do biura prasowego TVP i otrzymał odpowiedź. "Wydawca serwisu tvp.pl pracę nad artykułem o reprezentancie Polski w 67. Konkursie Piosenki Eurowizji rozpoczął o godz. 15:33, aby w momencie podania wyników głosowania jedynie uzupełnić zwycięzcę i jak najszybciej opublikować cały tekst. Niestety w systemie zarządzania treścią zapisany został moment utworzenia pliku, zamiast godziny publikacji, czyli 20:56" – czytamy w mailu od Centrum Informacji TVP.
Oprócz tego Telewizja Polska podkreśliła, że "wybór reprezentanta Polski w Konkursie Piosenki Eurowizji jest transparentny i zgodny z procedurami".