Błaszczak w sondażach goni prezydenta: dlaczego? "Zagłaskuje lęk"

Katarzyna Nowak
03 marca 2023, 13:30 • 1 minuta czytania
Mariusz Błaszczak, szef MON, w ostatnim sondażu zaufania CBOS wyprzedził zarówno premiera Mateusza Morawieckiego, jak i prezesa PiS: wyższy wynik odnotował jedynie prezydent. Czy możemy mówić o swojego rodzaju fenomenie Błaszczaka i co nam mówią tego typu sondaże o sytuacji politycznej? – On [Błaszczak – red.] trochę zagłaskuje lęk (...) Mamy kampanię, która jest mocno związana z lękami Polaków – tłumaczy w rozmowie z naTemat.pl dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.

– Takie sondaże popularności odzwierciedlają głównie popularność chwilową, pokazują pewne trendy, zwłaszcza w sytuacji, w której jesteśmy teraz jako kraj: nie tylko ze względu na pobliską wojnę w Ukrainie, ale też na sytuację ekonomiczną, na wysoką inflację – mówi w rozmowie z naTemat.pl dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.

Pytamy ją o najnowszy sondaż zaufania CBOS. Pierwsze miejsce zajął w nim Andrzej Duda (ufa mu 56 proc. badanych), na drugie awansował szef MON i wicepremier Mariusz Błaszczak (42 proc. badanych zadeklarowało, że mu ufa, to wzrost aż o 5 pkt proc. względem sondażu ze stycznia). Wysoko uplasował się także Rafał Trzaskowski (41 proc. pozytywnych wskazań). W sondażu zbadano też "sentyment" negatywny: ponad połowa ankietowanych (odpowiednio 56 proc. i 52 proc.) uznała, że nie ufa Jarosławowi Kaczyńskiemu i Donaldowi Tuskowi.

Czytaj też: Jest nowy sondaż zaufania. Niespodziewany lider wśród polityków PiS

Błaszczak wysoko w sondażach zaufania, co może być przyczyną?

To już kolejny sondaż, w którym prezydent Andrzej Dudaostatnio kojarzony głównie z wystąpieniami dot. bezpieczeństwa i angażujący się w pomoc Ukrainie – jest liderem zaufania.

Nazwisko Błaszczaka na drugim miejscu uplasowało się po raz pierwszy, ale na początku lutego pojawiło się też w innym sondażu, tym razem prezydenckim (z badania przeprowadzonego przez IBSP dla StanPolityki.pl wynikało, że szef MON, który uzyskał najwyższy wynik spośród polityków partii rządzącej, mógłby zmierzyć się w drugiej turze wyborów z Rafałem Trzaskowskim, a prezydent Warszawy ostatecznie wygrałby to starcie). Co więcej, Błaszczak był też wskazywany przez wyborców jako jeden z kandydatów, którzy mogliby zastąpić Jarosława Kaczyńskiego przy Nowogrodzkiej.

Skąd może się brać wysoki wynik Mariusza Błaszczaka w sondażu zaufania i co właściwie mówią nam wyniki tego typu badań o politykach?

– Jeśli chodzi o liderów tych sondaży, to trzeba powiedzieć, że jesteśmy już w kampanii wyborczej. Donald Tusk jeździ po kraju, po tego typu wizytach też mogą być wahnięcia popularności, Jarosław Kaczyński także jeździł po Polsce i zamierza do tego wrócić – zwraca uwagę dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.

– A trzeba pamiętać, że mamy kampanię spersonalizowaną, która jest mocno związana z lękami Polaków – dodaje politolożka, zaznaczając, że chodzi głównie o wywoływanie określonych emocji wśród odbiorców.

– Co do popularności Mariusza Błaszczaka: ja bym wiązała to z wojną w Ukrainie. On trochę zagłaskuje lęk, opowiada na konferencjach prasowych o tym, że kupujemy broń, o roli międzynarodowych sojuszów, a przede wszystkim: mówi, że rząd panuje nad sytuacją – wskazuje Pietrzyk-Zieniewicz.

– Jesteśmy państwem przyfrontowym, obok jest wojna. Polacy się boją, zastanawiają się, jak to się skończy, co będzie dalej. I tym bardziej szukają takiego wodza dusz – podkreśla.

Czytaj też: Ambasador Niemiec nie wytrzymał po słowach Błaszczaka w TVP. Zadał mu jedno pytanie

"Przed wyborami zobaczymy jeszcze wzrosty i spadki"

Jak tłumaczy, w sondażach zaufania ważne może być także to, ile o danym polityku mówi się w mediach oraz to, jak mówią jego oponenci.

– Muszę powiedzieć, że jak obserwowałam ostatnie wystąpienia, to strona rządowa wiedzie tu prym, bo nazwisko Donalda Tuska jest odmieniane przez wszystkie przypadki nawet podczas omawiania tematów, które nie są z nim kompletnie związane – podkreśla.

– To mi trochę przypomina wystąpienia Katona, który – nawet, jak mówił o cenach miejskich szaletów – to dodawał: "a poza tym uważam, że Kartaginę należy zniszczyć" – dodaje, wskazując, że politycy, np. z otoczenia Zbigniewa Ziobry, podobny zabieg stosują przy przywoływaniu nazwiska Tuska.

Co nas może czekać w kolejnych miesiącach?

– Przed wyborami zobaczymy jeszcze i spadki i wzrosty zaufania, wyłonią się też najprawdopodobniej nazwiska nowych polityków, którym zaufają Polacy: to tak zwana nowa mocna rozpoznawalność – mówi dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz. – Co do zasady można w tym szukać pewnych trendów, ale nie należy zapominać, że tego typu popularność często jest chwilowa – kwituje.

Czytaj także: https://natemat.pl/472229,andrzej-duda-kiedys-i-dzis