Ujawniono kulisy ataku PiS na Trzaskowskiego. "Chcą dać Kaczyńskiemu jego głowę na tacy"
- Donald Tusk jest nieustannie atakowany przez TVP oraz polityków PiS. Teraz najcięższe działa mają zostać wytoczone przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu
- Obóz Jarosława Kaczyńskiego w najbliższych dniach zaatakuje podobno przy użyciu trzech śledztw. Chodzi o Czajkę, aferę śmieciową oraz przetargi na tramwaje
Już nie Tusk, a Trzaskowski. Tak Kaczyński chce uderzyć w prezydenta Warszawy
O planach Prawa i Sprawiedliwości wobec Rafała Trzaskowskiego poinformowali dziennikarze Onetu. – Politycy Zjednoczonej Prawicy zamierzają wytoczyć przeciwko niemu wszystkie największe działa. Chcą Kaczyńskiemu "dać głowę" Trzaskowskiego na tacy – donoszą informatorzy serwisu.
Nie chodzi o byle materiały w TVP czy zorganizowanie paru konferencji prasowych, a o "grillowanie na kilku poziomach". Dotyczą awarii kolektorów przesyłających ścieki do Czajki, aferę z Włodzimierzem Karpińskim oraz prowadzone przez CBA śledztwo.
– CBA kończy śledztwo dotyczące rzekomych nieprawidłowości w przetargu na tramwaje dla Warszawy. I tu też mogą się pojawić zarzuty – powiedział anonimowy informator Onetu. W kuluarach mają nawet toczyć się rozmowy o próbach odwołania polityka Platformy Obywatelskiej ze stanowiska.
Rząd ma możliwość wymiany Trzaskowskiego na specjalnego komisarza, jeśli prezydent stolicy nie będzie wywiązywał się ze swoich ustawowych zadań. To jednak dość odległa perspektywa. "Naturalnym kandydatem na komisarza byłby Jarosław Krajewski" – czytamy.
To on miałby zastąpić Rafała Trzaskowskiego. Kim jest Jarosław Krajewski?
Jarosław Krajewski od 2002 roku jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Od 2006 do 2014 roku pełnił funkcję radnego Warszawy. Pracował także w Kancelarii Prezydenta za czasów Lecha Kaczyńskiego.
W 2015 roku wystartował do parlamentu, uzyskując niewiele ponad 4 tys. głosów. Zasiadał w komisji ds. Amber Gold oraz pracował w komisji ds. służb specjalnych. Obecnie 40-letni parlamentarzysta jest także szefem stołecznych struktur partii.
Jak pisaliśmy w naTemat, Krajewski w ostatnich dniach zaczął organizować objazd po Warszawie, żeby spotykać się z mieszkańcami stolicy. To nie element kampanii do nadchodzących wyborów do Sejmu, a gromadzenie poparcia przed wyborami samorządowymi w 2024 roku.
Centrala Prawa i Sprawiedliwości ma brać go pod uwagę jako kandydata na prezydenta, jednak z ustaleń "Wyborczej" wynika, że politykowi postawiono konkretne warunki. Oba wiążą się z wynikami wyborów do Sejmu.
– Po pierwsze: musi zdobyć bardzo dobry wynik w wyborach do Sejmu. Bo po co nam kandydat, który cieszy się znikomą popularnością wśród naszych wyborców w Warszawie? - powiedział informator "Wyborczej".
Drugi warunek to wynik Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli Kaczyński nie utrzyma władzy w kraju, to do walki o Warszawę wystawi osobę z pierwszej ligi.
Tymi aferami Kaczyński chce rozgrywać Trzaskowskiego
Prezydent Warszawy niezmiennie utrzymuje wysokie poparcie w stolicy. Wyróżnia go także ogromne zaufanie w skali kraju. Po upływie lat Prawo i Sprawiedliwość nie ma zbyt wielu punktów zaczepienia, jeśli chodzi o krytykowanie polityka Platformy Obywatelskiej.
Wspomniana przez obóz Kaczyńskiego afera śmieciowa, dotyczy głośnego zatrzymania sekretarza stolicy Włodzimierza Karpińskiego. Ten, jak wynika z informacji prokuratury, miał przyjmować łapówki za wyłanianie firm uczestniczących w procesie gospodarowania odpadami komunalnymi.
W sprawie doszło do nadzwyczajnej sesji rady miasta. Należy jednak podkreślić, że radni Platformy Obywatelskiej poparli wniosek w sprawie kontroli przetargów prowadzonych przez Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Sam Karpiński zaś tydzień temu sam podał się do dymisji z funkcji sekretarza miasta.
Kolejna afera dotyczyła awarii w "Czajce", jednak ta była tygodniami grzana przez TVP i już nie wywołuje większych emocji. Przypomnijmy, że w wyniku wadliwie działającego systemu odprowadzania ścieków, nieczystości kilkukrotnie zostały zrzucone do Wisły.
PiS za awarię wini Trzaskowskiego, a ten odpowiada, że Platforma "odziedziczyła" oczyszczalnię i wszystkie związane z nią problemy po poprzednich władzach.
Oponenci Platformy Obywatelskiej mają także wyciągnąć z rękawa doniesienia o aferze tramwajowej. O co w niej chodzi? W 2019 roku Tramwaje Warszawskie zakontraktowały zakup 213 wagonów koreańskich Hyundai Rotem.
To oburzyło PiS, bowiem w grze była polska firma Pesa. Równolegle "Wyborcza" ustaliła, że przedstawiciel firmy Hyundai Rotem był inwigilowany przy użyciu Pegasusa. CBA nie poprzestało na podsłuchach, bowiem w 2022 roku wkroczyli z kontrolą do siedziby Tramwajów Warszawskich.
Czynności dotyczyły zakupu taboru tramwajowego, zgromadzono niezbędne dokumenty od urzędników. Podobną kontrolę przeprowadzono także w 2019 roku. – Nie poinformowano nas wówczas o żadnych zastrzeżeniach do przeprowadzonego postępowania przetargowego – wyjaśnił w oficjalnym komunikacie pokontrolnym Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich.