Republika walczy z wdową po Ciechowskim. "To nosi znamiona przestępstwa"
- Grzegorz Ciechowski na polskiej estradzie zasłynął jako lider zespołu Republika
- Od śmierci artysty minęło ponad 20 lat, jednak jak się okazało kwestie majątkowe nadal nie zostały rozstrzygnięte
- Niedawno media obiegła informacja, że córka znanego wokalisty zamierza walczyć o spadek po zmarłym ojcu
- Teraz oświadczenie wydali członkowie zespołu Republika, którzy również spotkają się przed sądem z żoną zmarłego wokalisty
Grzegorza Ciechowskiego bez wątpienia można nazwać legendą polskiego rocka. Piosenki Republiki, które po sobie pozostawił do dziś zna i śpiewa cała Polska. Artysta zmarł niespodziewanie w 2001 r. w wieku 44 lat po operacji tętniaka serca.
Członkowie Republiki wydali oświadczenie. Walczą z wdową po Ciechowskim
Jakiś czas temu w mediach pojawiła się informacja, że Weronika Ciechowska, córka lidera Republiki zamierza walczyć w sądzie ze swoją macochą Anną Skrobiszewską o spadek po zmarłym ojcu. Jak się teraz okazało wdowa po Ciechowskim rości sobie także prawa do nazwy zespołu.
Członkowie zespołu zdecydowali się wydać oświadczenie, w którym poinformowali, że nie zamierzają płacić kobiecie żadnej licencji za wykorzystywanie nazwy zespołu, do której jak sami przyznali mają pełne prawo. Muzycy podkreślili, że roszczenia Skrobiszewskiej są bezzasadne.
Prawa do nazwy Republika, jako słownego znaku towarowego, przypisała sobie wdowa po Grzegorzu Ciechowskim, Anna Skrobiszewska. Informacja dotarła do członków zespołu dopiero w 2022 roku wówczas, gdy okazało się, że pełnomocnik wdowy, Przemysław Wałczuk, zażądał w imieniu wdowy pozyskania licencji na korzystanie z nazwy REPUBLIKA m.in. od współzałożyciela Republiki i jej członka od początku jej istnienia, Sławomira Ciesielskiego. Żądania te, często poważnych kwot finansowych, w naszej ocenie mają charakter wyłudzania i zastraszania wszystkich chcących korzystać z naszego dorobku.
Członkowie zespołu wyrazili swoje stanowisko jasno, podkreślając, że wdowa po zmarłym Grzegorzu Ciechowskim "nigdy nie miała, nie ma i nie będzie miała nic wspólnego z zespołem Republika". W wydanym oświadczeniu poruszone zostały kwestie dziedziczenia dorobku artystycznego, tłumacząc wszystkie niejasności. Wspomniano również o domniemanym przestępstwie.
"Nie mogła odziedziczyć praw do nazwy w ramach spadku po swoim mężu. Republika to własność osobista żyjących członków zespołu, a własność osobista, zgodnie z obowiązującym prawem, nie podlega dziedziczeniu" – poinformowali członkowie grupy.
"Wg opinii prawnych, pozyskanych przez członków Republiki, przywłaszczenie naszych praw do nazwy nosi znamiona przestępstwa. Biorąc pod uwagę dobro zespołu i dbanie o dorobek i repertuar, podjęliśmy kroki prawne w Urzędzie Patentowym RP, w celu pozbawienia Anny Skrobiszewskiej praw do nazwy Republika" – podsumowali w oświadczeniu.