Richardson potrzebowała pomocy. Zamiast psychoterapeuty wybrała ten rytuał

redakcja naTemat
21 maja 2023, 16:36 • 1 minuta czytania
Monika Richardson na początku maja rozstała się z producentem filmowym Konradem Wojterkowskim, z którym była w związku przez dwa lata. Była prowadząca programu "Europa da się lubić" przyznała, że aby poradzić sobie z zakończeniem relacji, przeszła rytuał... "Smoczego oddechu".
Monika Richardson przeszła rytuał "Smoczego oddechu". Fot. Paweł Wodzyński/ East News

Monika Richardson przeszła rytuał "Smoczego oddechu"

Na początku maja tego roku Monika Richardson przekazała razem z Konradem Wojterowskim, że się rozstają.


"Przeżyliśmy wiele wspaniałych chwil, ale też goryczy spowodowanych głównie noszonym przez lata doświadczeń bagażem życiowego bólu, cierpień, niepowodzeń, a czasem też traum wyniesionych z dzieciństwa. Oboje jesteśmy mocno poorani życiowo i nie było łatwo połączyć tego w jedną rodzinę" – wyjaśnili byli już partnerzy.

"Oboje jesteśmy wdzięczni losowi za wspólny czas i rozstajemy się w przyjaźni. Nie walczymy ze sobą i nie 'drzemy kotów'. Wręcz przeciwnie, możemy na siebie liczyć i tak jak połączyło nas uczucie, tak łączy nas przyjaźń i ta na pewno możliwa jest na zawsze" – podsumowali.

Richardson ciężko zniosła rozstanie, o czym poinformowała w ostatnim wpisie na Instagramie. "Mam ogromną potrzebę zakończenia pewnego etapu w moim życiu, odcięcia różnych myśli, emocji i postaw, które mi nie służą, uwolnienia serca z siatki powiązań, które już dawno powinny po prostu zniknąć. Chodzi wyłącznie o to, co we mnie samej" – napisała.

"Ponieważ pierwszy raz w życiu poczułam to tak radykalnie, postanowiłam zwrócić się o pomoc do specjalisty" – dodała. Jak się jednak okazało, dziennikarka nie zgłosił na psychoterapię, ale skorzystała z alternatywnych źródeł pomocy.

Jak zdradziła w tym samym poście, zaprosiła do siebie... jasnowidzkę i szamankę, które przeprowadziły na niej rytuał "Smoczego oddechu". "Uwierzcie mi albo nie, dziewczyny wiedziały, co robią. Było wypalanie żywym ogniem, był szamański bęben, dzwonki i śpiewy. Poszło. Coś się we mnie przewartościowało" – zachwalała Richardson.

Rozwód Moniki Richardson ze Zbigniewem Zamachowskim

Przypomnijmy, że przed związkiem z Wojterowskim Richardson była dziesięć lat ze Zbigniewem Zamachowskim, z czego przez siedem byli małżeństwem. Ich związek małżeński zakończył się oficjalnie w 2021 roku.

Na temat tej relacji Zamachowski otworzył się w książce autobiograficznej "Zbyszek przez przypadki".

"Monice zawdzięczam bardzo dużo. Jest ważną kobietą w moim życiu. Zawsze miałem i mam pewien problem z ogarnianiem rzeczywistości. Coraz bardziej staję się analfabetą, jeśli chodzi o wirtualny świat internetu. (...) Monika to ogarnia i uwalnia mnie od tego problemu. Kłopot pojawia się wtedy, gdy ktoś za bardzo chce się tobą opiekować. Monika jest osobą nadopiekuńczą w tym sensie, że tak strasznie chce pomóc, że aż przeszkadza" – pisał aktor.

Richardson krótko po rozstaniu wyznała, że Zamachowski miał dopuścić się zdrady (później okazało się, że chodziło o Gabrielę Muskałę). Potem 49-latka postanowiła wrócić do nazwiska pierwszego męża.