Dereszowska otworzyła się na trudne wspomnienia. "Z choroby mamy pamiętam zamknięte drzwi"

redakcja naTemat
25 maja 2023, 12:11 • 1 minuta czytania
Anna Dereszowska straciła mamę, gdy miała 9 lat. Od tego momentu jej życie diametralnie się zmieniło, a ona sama szybko się usamodzielniła. Dzisiaj wraca do tematu i opowiada o żałobie, którą domyka po latach.
Dereszowska w podcaście "Po macoszemu". Wspomniała, że ma żal do mamy Fot. YouTube.com / @Po Macoszemu

Anna Dereszowska gościła w podcaście "Po macoszemu", w którym opowiedziała o swoich relacjach z macochami. Po śmierci żony Krzysztof Dereszowski był w dwóch związkach. Ze swoją obecną partnerką, Gabrysią, jest od wielu lat i to głównie o niej Dereszowska opowiada w kontekście budowania silnej więzi z macochą.


Dereszowska w podcaście "Po macoszemu". Wspomniała, że ma żal do mamy

Kiedy padł temat choroby Gabrieli (którą Anna nazywa mamą) otworzył aktorkę na temat choroby swojej biologicznej mamy.

– Choć byłam dużą dziewczynką, nie pamiętam, jaka była mama. Wracam teraz do tego na terapii. To normalny mechanizm, szczególnie dziecka. Widocznie cała choroba mamy była dla mnie tak trudna, że wiecie co pamiętam? Zamknięte drzwi. Rozmawiamy o tym teraz. Gabrysia powiedziała, że nie chce, żeby dzieci zapamiętały ją tak. Gdy przyjedzie po chemii, nie chce, żeby Lenusia (córka Ani) ją tak zapamiętała – opowiada aktorka.

Czytaj także: Anna Dereszowska: "Poczucie, że jest się w swoim domu jest warte każdego wysiłku"

Dereszowska wyznała również, że ma żal do mamy, bo nie dopuściła jej i brata do choroby i odchodzenia.

– Bardzo bym nie chciała, by rodzice popełnili ten sam błąd, żeby nasze dzieci pamiętały tylko ciche rozmowy i szepty z choroby babci. Babcia (macocha Ani – przyp. red.) jest w pełni sił umysłowych. Oczywiście ma dni, kiedy czuje się bardzo dobrze, a że wygląda troszkę inaczej... ludzie zmieniają się, chorują – podsumowała aktorka.

Gessler odważyła się na szczere wyznanie. Opowiedziała o relacji z macochą

Nie tylko Anna Dereszowska odważyła się na szczere wyznanie dotyczące relacji z macochą. Jak pisaliśmy w naTemat, Lara Gessler również dobitnie oceniła jej stosunki z partnerką ojca. Niespełnione marzenia o wspólnym dziecku, brak komunikacji w związku dorosłych oraz wyrażana wprost niechęć do córki z poprzedniego związku doprowadziły do tego, że Lara nie czuła się przez macochę akceptowana.

– Pamiętam, że do niej listy pisałam, zostawiałam na poduszce (…) Chciałam, żeby zaakceptowała mnie i moją relację z tatą (…) Macocha reagowała bardzo dobrze, ale to działało się jedynie do pewnego czasu – przyznała Gessler.

Lara wspomniała w podkaście "Po macoszemu", że zdarzało jej się usłyszeć od macochy mocne słowa. Gdy pewnego dnia usiadła na miejscu partnerki ojca, ta po powrocie do domu rzuciła do Gesslera i jego córki: "Widzę, że nawet tu zajęłaś moje miejsce. Może jeszcze zaczniesz z nią sypiać".

Napięta atmosfera w domu doprowadziła do tego, że Lara dość szybko się z niego wyprowadziła. A potrzeba odzyskania jakiejkolwiek kontroli nad życiem doprowadziła ją wówczas do... ortoreksji (obsesja na punkcie zdrowego odżywiania).

Po latach influencerka z dużym zrozumieniem mówi o macosze. Widzi, że między dorosłymi było wiele niedomówień i niewyjaśnionych spraw. I choć stała się ofiarą tej sytuacji, jako dorosła osoba podkreśla, że to przede wszystkim między nimi powinna być wyjaśniona sprawa chęci posiadania kolejnych dzieci. Wówczas udałoby się uniknąć przykrych konsekwencji wynikających z ich niepoukładanych relacji.