Kurzajewski dał Cichopek pierścionek. Smaszcz zauważyła istotny szczegół

Joanna Stawczyk
28 maja 2023, 18:03 • 1 minuta czytania
Z relacji Pauliny Smaszcz wynika, że biżuteria, którą teraz Katarzyna Cichopek nosi na palcu, jest łudząco podobna, do tej, którą Maciej Kurzajewski podarował jej w przeszłości. "Kobieta Petarda" wymownie skomentowała to, że jej były mąż oświadczył się prezenterce "Pytania na Śniadanie". Podobno zrobił to w czasie ich podróży do Jordanii.
Paulina Smaszcz gorzko o ex mężu. Poszło o pierścionek zaręczynowy Cichopek Fot. VIPHOTO/East News; ADAM JANKOWSKI/REPORTER

Paulina Smaszcz gorzko o ex mężu. Poszło o pierścionek zaręczynowy Cichopek

Była żona Kurzajewskiego potwierdziła swoją najnowszą wypowiedzią na łamach Plotka, że gospodarze "Pytania na Śniadanie" są po zaręczynach.


"Kobieta Petarda" stwierdziła, że Katarzyna Cichopek została obdarowana pierścionkiem zaręczynowym, który jest niemalże identyczny jak ten, który ona dostała od męża przed laty. Na zdjęciu poniżej widać błyskotkę na palcu wybranki Kurzajewskiego:

W rozmowie z serwisem Paulina Smaszcz oświadczyła, że swój pierścionek przekazała synowi. Z jej relacji wynika zatem, że gust Kurzajewskiego w kwestii wybierania biżuterii najwidoczniej się nie zmienił.

"Obrączki, pierścionek zaręczynowy i wszystkie pamiątki po małżeństwie z Kurzajewskim przekazałam już dawno temu Frankowi i Laurze. A Kurzajewski teraz te same kupuje pani Katarzynie i wozi ją po miejscach, gdzie rodzinnie spędzaliśmy czas" – powiedziała.

"Ciekawe, czy ślub wezmą też w naszych rodzinnych miejscach? Poczekamy, zobaczymy" –podsumowała, tradycyjnie pozwalając sobie na "szpilę" pod adresem byłego męża.

Ostatnio zaś w Dzień Matki opublikowała wpis, w którym wymownie dała do zrozumienia, że to ona ma lepszy kontakt z synami.

"Nie boję się śmierci, nie boję się już bólu fizycznego, nie boję się problemów, czy trosk, nie boję się chorób, nie boję się żyć po swojemu pod prąd, ale boję się, że kiedy odejdę nikt, nie będzie kochał moich synów tak mocno, z takim zrozumieniem, z taką uwagą i taką przestrzenią i wolnością ich wyborów i decyzji, jak ja" – napisała.

"Nieważne czy (red. synowie) dzielą się ze mną szczęściem, osiągnięciami, porażkami, czy problemami. Ja słucham i idę ich rytmem. Zawsze wiedzieli i wiedzą, że jestem. Po prostu jestem. Uważna, wspierająca, na każdy dzwonek alarmowy i na każdą emocję. Szanuję ich jako ludzi, indywidualne osoby z innymi przekonaniami, zdaniem, wyborami, przemyśleniami" – podkreśliła.

Festiwal "gorzkich żali" - Smaszcz kontra "Kurzopki"

Maciej Kurzajewski i Paulina Smaszcz w 2020 r. ogłosili, że biorą rozwód po 23 latach małżeństwa. Po rozwodzie starali się utrzymywać pokojowe stosunki. To im się nawet nieźle udawało przez pierwsze dwa lata. Wszystko zmieniło się w urodziny Katarzyny Cichopek, wraz z zaanonsowaniem, że tworzą szczęśliwy związek z dziennikarzem.

Rozpoczął się festiwal "gorzkich żali" i obrzucania się błotem w sieci. Trudno zliczyć już negatywne wypowiedzi "Kobiety Petardy" na temat ex małżonka. Jej wizerunek zalał portale plotkarskie i nie tylko.

Ekspertka od PR-u i komunikacji wiele razy nazwała Kurzajewskiego kłamcą, który według jej relacji, miał być nieuczciwy wobec ich synów - 25-letniego Franciszka i 17-letniego Juliana. Ex męża i Katarzynę Cichopek nazwała także "kłamliwą parą zdrajców".

"Może wreszcie ktoś zauważy, że poziom zakłamania tej pary osiągnął taki szczyt manipulacji i okłamywania społeczeństwa jak ich pracodawca oraz agresywny portal plotkarski, promujący pod niebiosa tę kłamliwą parę zdrajców. Ręka rękę myje. A teraz po raz kolejny możecie na mnie wylewać wiadro pomyj. Jako była żona, kochająca matka i dojrzała kobieta w tym kraju, już się przyzwyczaiłam. Nie zabronicie mówić mi prawdy i stawać w obronie mojej rodziny" – grzmiała w wywiadzie z Plotkiem.

Para pracowników TVP stara się powstrzymywać od kontrowania wpisów czy wywiadów, których udziela Smaszcz.