Doda otworzyła się na temat depresji. Wokalistka wspomniała o nieudanych związkach
Doda od ponad dwóch dekad obraca się w polskim show-biznesie. Wszyscy kojarzą ją jako pewną siebie, energiczną osobę. Artystka wielokrotnie opowiadała o depresji, z którą się zmagała. Wówczas wokalistka nie była w stanie grać koncertów. Zdarzało jej się jedynie występować czasami na telewizyjnych festiwalach.
Czytaj także: Co Doda zrobi z pieniędzmi za 'Doda. Dream Show'? Mówi o emeryturze
Doda ambasadorką kampanii "Twarze depresji". Mówi o problemach w miłości
Teraz udzieliła wywiadu Annie Morawskiej-Borowiec, której szczegółowo opisała swoje zmagania z depresją. Jak się okazało, jej problemy zrodziły się przez związek pełen przemocy psychicznej, a zawód, który wykonuje tylko utrudniał całą sytuację. To, co było najtrudniejsze to fakt, że jej problemy natury psychicznej rozgrywały się na oczach całej Polski.
"Nie wychodził ze mnie głos. Takie zaciśnięcie w szyi jakby nie można było oddychać. Moja choroba wyniknęła z czynników zewnętrznych. Po pierwsze, któryś raz nie udaje mi się w związku, czuję się niechciana, niekochana. Wyolbrzymione w mojej głowie to, że do końca życia będę sama, bo przecież jestem już taka stara. No i jestem Dodą, a to czasami przekleństwo, bo rodzi straszne kompleksy i nienawiść u partnera. Mam prawie czterdzieści lat, kolejny związek mi się sypie na oczach całej Polski" – zdradziła wokalistka.
"Po drugie, jak mogłam znowu dać się oszukać, nabrać, i znowu na oczach tylu ludzi. Po trzecie, przytulam wszystkie dziewczyny, które wyszły ze związków z przemocą psychiczną, bo wiem, co to znaczy" – kontynuowała.
Czytaj także: Doda twierdzi, że tak naprawdę nie lubi sławy. "Śledzenie i inwigilowanie"
Doda stawia na swój komfort psychiczny. Wspomniała o wyjściu ze studia u Wojewódzkiego
W trakcie rozmowy dziennikarka zapytała wokalistkę o to, czy udało jej się wyleczyć z depresji. Doda podkreśliła, że nieustannie musi dbać o siebie i swoje samopoczucie. W związku z tym artystka stara się unikać niekomfortowych sytuacji i toksycznych relacji z ludźmi. Jako przykład podała wywiad u Kuby Wojewódzkiego, który postanowiła przerwać. Ostatecznie wyszła ze studia.
"Miałam sytuację u Kuby Wojewódzkiego, który mnie zachęcił do miłego, koleżeńskiego wywiadu w dzień promocji mojej nowej płyty. Przyszłam do niego, a on na dzień dobry mnie zaatakował takimi pytaniami, które miały mnie wyprowadzić z równowagi, podważyć moje poczucie własnej wartości, znieważyć. Jeszcze parę lat temu bym się uśmiechnęła i zniszczyłabym go, ale wtedy zamknęłam oczy i pomyślałam sobie: 'Ty nie musisz tu być, twoje zdrowie jest ważniejsze'" – podkreśliła wokalistka.
"Pierwszy raz w życiu zrobiłam to, co powinnam robić już dawno temu: wstałam i wyszłam z tego nagrania. Niech sobie z tym radzi i łata PR-owe problemy. Wyszłam stamtąd i byłam najszczęśliwszą osobą na świecie, bo potrafiłam ochronić siebie" – podsumowała Doda.