Kolejny szok ws. afery wizowej. Tym razem ujawniono, jak łatwo wpuszczano... Rosjan

Łukasz Grzegorczyk
11 października 2023, 11:15 • 1 minuta czytania
Są nowe fakty ws. afery wizowej. Posłowie Koalicji Obywatelskiej ujawnili porażające dane o tym, jak PiS miało otworzyć okienko do sprowadzania ludzi z Rosji. – Morawiecki mówi o ruskich trollach, a on sam sprowadził ich do Polski – stwierdził Marcin Kierwiński.
Są nowe fakty ws. afery wizowej. Fot. Hanna Johre/Associated Press/East News

– W ciągu ostatnich lat polskie wizy były wydawane Rosjanom – ponad 2 tys., a od czasu wybuchu wojny w Ukrainie to aż 1700. Te wizy zostały wydane w ramach specjalnej procedury, która eliminuje konieczność ubiegania się o pozwolenie na pracę – przekazał w środę Marcin Kierwiński z KO.


Jak dodał, poprzez program Poland Business Harbour nadzorowany przez KPRM, otworzono okienko do sprowadzania ludzi z Rosji.

– PiS otworzyło polski rynek na rosyjskich informatyków po napaści Rosji na Ukrainę, by pracowali przy infrastrukturze krytycznej. Nikt do końca nie wie, czy nie wjechali też szpiedzy i agenci z Rosji – podkreślał.

Podczas środowej konferencji był również poseł Cezary Tomczyk, który pokazał konkretne dane i dodał, że nijak mają się one do zapewnień m.in. premiera Mateusza Morawieckiego o bezpiecznej sytuacji w Polsce. – Tylko w 2022 r. dla Białorusinów wydano 47 tys. wiz, a 18 tys. w roku 2023. Dla Rosjan 1247 w 2022 r. i 467 w 2023 r. – wyliczał.

Poseł Jan Grabiec wskazywał: Po tym, jak rząd PiS ogłosił, że informatycy białoruscy i rosyjscy dokonali napaści cyfrowej dla Polski, zaprosił do Polski 65 tys. informatyków białoruskich i 1700 rosyjskich. Ktoś chyba znowu postanowił zarobić na procederze wizowym.

Afera wizowa

Przypomnijmy, że Piotr Wawrzyk pod koniec sierpnia stracił stanowisko wiceszefa MSZ i miejsce na listach wyborczych PiS. Chodzi o proceder wydawania wiz z podejrzeniami o korupcję w tle.

O wątpliwych okolicznościach napływu do Polski nawet kilkuset tysięcy imigrantów zrobiło się głośno na całym świecie. Stanowcze reakcje szykowały instytucje UE oraz USA. Tymczasem Jarosław Kaczyński skrajnie bagatelizuje aferę wizową. – W gruncie rzeczy chodzi o jakąś zupełnie drobną sprawę – oznajmił prezes PiS w Poznaniu.

Efektem afery była seria zatrzymań osób powiązanych z PiS. Mowa między innymi o Edgarze K. - byłym współpracowniku wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka i kieleckim radnym PiS Mariuszu G.