"Chce, żeby ta chwila trwała". Wskazał trzy powody, dla których Duda nie powołał premiera

Alan Wysocki
31 października 2023, 07:03 • 1 minuta czytania
Andrzej Duda wciąż nie desygnował kandydata na premiera. O trzech powodach zwłoki powiedział były wicepremier, senator Marek Borowski. – Duda wie teraz, że jest najważniejszym człowiekiem w Polsce i chce, żeby ta chwila trwała – skomentował na antenie TVN24.
Andrzej Duda nie wybrał premiera. Oto, dlaczego. Fot. Beata Zawadzka / East News

Andrzej Duda wciąż nie wybrał premiera. Borowski mówi, dlaczego

Od wyborów do Sejmu i Senatu minęły już dwa tygodnie i choć nie ma najmniejszych wątpliwości, że większość leży po stronie Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, to Andrzej Duda wciąż nie desygnował kandydata na premiera.


Prezydent w ostatnim oświadczeniu przyznał wprost, że jest dwóch poważnych kandydatów na premiera. To oczywiście Mateusz Morawiecki i Donald Tusk. Głowa państwa zdaje się jednak myśleć, że w parlamencie są dwie różne większości.

W "Faktach po Faktach" do sprawy odniósł się Marek Borowski. Senator Koalicji Obywatelskiej wyjaśnił trzy powody, dla których głowa państwa zachowuje się w taki sposób.

– To jest gorące pytanie. Andrzej Duda wie teraz, że jest najważniejszym człowiekiem w Polsce i chce, żeby ta chwila trwała. Ale chwila prawdy będzie na pierwszym posiedzeniu Sejmu. Wtedy będzie wybrany marszałek – powiedział.

Borowski ocenił, że jeśli wtedy Duda powierzy misję tworzenia rządu Morawieckiemu, to "będzie to pełna kompromitacja".

"Nie wykluczam, że Duda szuka pretekstu"

– Nie wykluczam, że Duda szuka pretekstu, żeby mieć argument wobec tego całego ludu PiS-owskiego. Że "chciałem, ale nie mogę" – dodał, po czym podkreślił: – Teraz jest czas na zacieranie śladów przez rząd PiS w różnych miejscach, także w spółkach. Mówi się teraz o mianowaniu nowego szefa Komisji Nadzoru Finansowego, bo kadencja mija, a wystarczy dotrwać. To jest ważna funkcja, ale to raczej trzecia sprawa.

Według senatora KO kolejna kwestia to danie Morawieckiemu możliwości wygłoszenia exposé do obywateli.

– Morawiecki na pierwszym posiedzeniu Sejmu ma złożyć dymisję. Oczywiście, może coś powiedzieć i nikt mu tego nie zabroni, ale raczej powie o tym, co było. Ale skończy i odchodzi – skomentował.

– Ale jeśli powierzono by mu misję tworzenia rządu, to ona zamyka oczy i wygłasza exposé. I wtedy do całego elektoratu PiS będzie mówił i rozwijał różnego rodzaju projekty, których nowa koalicja nie zrealizuje – podsumował.