Wiemy kiedy głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu Morawieckiego. Müller ujawnia plan PiS
Po tym jak prezydent Andrzej Duda powierzył Mateuszowi Morawieckiemu misję tworzenia rządu, PiS rozpoczęło walkę z czasem. Z 194 mandatami, do sejmowej większości partii brakuje prawie czterdziestu posłów. Na gwałt próbują więc przeciągnąć na swoją stronę wybranych przedstawicieli opozycji.
Wbrew oczywistym przeciwnościom losu, politycy PiS utrzymują, że rozmowy koalicyjne są w toku i będą w stanie utworzyć gabinet. Rzecznik Piotr Müller podał nawet kiedy może się odbyć głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu.
Müller ujawnia plan PiS
– Chcielibyśmy, żeby głosowanie nad wotum zaufania się odbyło. Jaka będzie decyzja pana premiera, to będziemy informować po tych dwóch tygodniach. Chcielibyśmy rząd sformować, więc wariant bazowy jest taki, że po dwóch tygodniach przedstawiamy skład rady ministrów, a po kolejnych dwóch tygodniach poprosimy o wotum zaufania – przedstawia plan rzecznik. Piotr Müller odnosi się także do kwestii składu potencjalnego rządu. Zaznacza, że w stosunku do obecnego mogą pojawić się zmiany.
– Jeżeli chodzi o przedstawienie składu nowej rady ministrów, dajemy sobie na to dwa tygodnie. Zapewne jakieś zmiany się pojawią – mówił w Sejmie.
Gdzie są koalicjanci?
Jak podkreślają posłowie PiS, cały czas prowadzone są rozmowy koalicyjne. Z drugiej strony, czołowi politycy tego ugrupowania unikają mówienia na ich temat, a czasem nie znają nawet prostych faktów.
Zabawna sytuacja miała miejsce w Sejmie, gdzie nawiązała się rozmowa między szefem klubu PiS Ryszardem Terleckim, a dziennikarzem TVN24. Radomir Wit zapytał Terleckiego, jak przebiegają poszukiwania większości parlamentarnej. – Spokojnie, trwają – odpowiedział polityk, ale kiedy padło pytanie o ich lokalizację, polityk odparł "A nie wiem".
To jednak nie wszystko, ponieważ szef klubu nie był również pewny, kto takie rozmowy ma w imieniu PiS prowadzić. Ostatecznie powiedział Witowi, że "chyba" jest to premier.
Jeśli nawet Terlecki, jeden z czołowych polityków PiS, nie posiada takich informacji, pojawia się wątpliwość czy takie rozmowy w ogóle mają miejsce. Z drugiej strony, relacje niektórych posłów opozycji, wskazują, że było przynajmniej kilka prób "wyciągania" niektórych posłów z opozycji do Zjednoczonej Prawicy.
PiS ostrzy zęby na ludowców
Pojawiły się pogłoski, że Prawo i Sprawiedliwość planuje przeciągnąć na swoją stronę najbardziej konserwatywnych na opozycji ludowców. Bezsprzecznie, niektórzy politycy PSL mają bardziej prawicowe poglądy i opowiadają się np. przeciwko aborcji. Doniesienia o próbach "kuszenia" posłów PSL przez obecnych rządzących podtrzymuje Władysław Kosiniak-Kamysz. Zaznacza jednak przy tym, że nie ma szans, żeby któryś z członków jego partii przeszedł na drugą stronę barykady.