"Żona Kurskiego zarobiła w TVP ponad 1,5 mln zł". Szokujące ustalenia mediów

redakcja naTemat
17 stycznia 2024, 21:54 • 1 minuta czytania
Po zmianie władzy zarobki niektórych byłych pracowników Telewizji Polskiej ujrzały światło dzienne. Jedną z najbardziej opłacanych osób w TVP miała być żona byłego prezesa stacji – Joanna Kurska. Oczywiście sam Jacek Kurski też świetnie zarabiał.
Zarobki Kurskiej w TVP. Żona byłego prezesa z ogromną kwotą. Fot. Pawel Wodzynski/East News

Portal Onet dowiedział się, że "żona Jacka Kurskiego zarobiła w TVP ponad 1,5 mln zł, choć przepracowała w państwowej telewizji w sumie niewiele ponad rok".


Szokująco wysokie zarobki małżeństwa Kurskich w TVP

Wychodzi na to, że mówimy o kwocie ponad 100 tys. zł miesięcznie. – Wszyscy zawsze interesowali się zarobkami Kurskiego, ale pieniądze Kurskiej to była tajemnica. No i to się skończyło – powiedział Onetowi jeden z pracowników TVP. Kurska pracowała w stacji od 2016 roku przez trzynaście miesięcy.

Onet informuje także, że "Jackowi Kurskiemu w trakcie jego prezesury TVP wypłaciła w sumie 4,5 mln zł". Razem zarobili zatem ponad 6 mln zł.

Kilka dni temu także branżowy portal "Presserwis" ujawnił stawki niektórych czołowych twarzy TVP, które były wypłacane na podstawie umów cywilnoprawnych. Najwyższe stawki miał otrzymywać Bronisław Wildstein. Za poprowadzenie jednego, 24-minutowego wydania programu "O co chodzi?" miał dostawać 5 tys. zł brutto. 

Ogromne zarobki propagandystów TVP za rządów PiS

O połowę mniej miała kosztować praca Miłosza Kłeczka, który za jednorazowe poprowadzenie programu "Strefa starcia" mógł liczyć na 2,5 tys. zł.

Wydawcą jego programu był zastępca dyrektora TAI Samuel Pereira, którego praca również kosztowała stację 2,5 tys. zł. Zbliżone stawki za prowadzenie programów miała otrzymywać Magdalena Ogórek.

Poza "Strefą starcia" Kłeczek prowadził również inne programy, ale jego zarobki w pozostałych nie zostały ujawnione. Wiadomo tylko, że za jeden dzień pracy w roli "reportera" Sejmowego inkasował 1200 zł. Wygląda zatem, że przy 20 dniach pracy na Wiejskiej w miesiącu, z samej pracy reporterskiej mógł zarobić 24 tys. zł brutto.

Co więcej, pod koniec grudnia, polityk Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński, upublicznił informację o zarobkach najbardziej znanych pracowników telewizji publicznej. Dane zostały uzyskane w TVP.

"Zapnijcie pasy! Oto wynik prawdziwej kontroli poselskiej. Miliony dla pisowskich szefów TVP. Już wiadomo, dlaczego się tam zabarykadowali. Nikogo już nie może dziwić decyzja Bartłomieja Sienkiewicza" – zaczął wówczas swój wpis na platformie X.

Z pisma wynikało, że Michał Adamczyk jako dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej otrzymał (od 25 kwietnia do 31 grudnia 2023 roku) ponad 370 tys. zł. Natomiast "z tytułu umów cywilnoprawnych w ramach prowadzonej działalności gospodarczej w roku 2023" Adamczyk dostał 1 mln 127 tys. zł.

Samuel Pereira jako zastępca dyrektora TAI (w tym samym czasie) zarobił ponad 439 tys. zł. A inny z zastępców dyrektora TAI Marcin Tulicki zainkasował od 26 maja do 31 grudnia 2023 roku ponad 417 tys. zł. Z tytułu umów cywilnoprawnych otrzymał z kolei 296 tys. zł.