W najnowszym smutnym poście Sylwia Peretti wspomina nie tylko o synu. "Mam teraz dwa Anioły"

Joanna Stawczyk
21 stycznia 2024, 14:20 • 1 minuta czytania
W ciągu ostatnich kilku miesięcy Sylwia Peretti znacząco ograniczyła swoją obecność w mediach społecznościowych. Na jej profilu na Instagramie pojawiają się jedynie sporadyczne posty, w których celebrytka otwiera się przed swoimi obserwatorami, wyrażając smutek związany ze stratą ukochanego syna. W swojej najnowszej publikacji nie tylko przywołała pamięć o Patryku, ale również podzieliła się refleksjami o swoim ukochanym mężu.
Sylwia Peretti wspomina o Patryku i ukochanym mężu. "Mam teraz dwa Anioły" Fot. Instagram.com / @sylwia_peretti

Sylwia Peretti wspomina Patryka i ukochanego męża. "Mam teraz dwa Anioły"

W ostatnich miesiącach Sylwia Peretti zmagała się z ogromną tragedią. W połowie lipca w Krakowie doszło do wypadku samochodowego, który pozbawił życia jej jedynego syna, 24-letniego Patryka, oraz trzech innych młodych mężczyzn, podróżujących z nim pędzącym autem.


Po tej druzgocącej stracie Peretti na pewien czas wycofała się z życia publicznego. Swoje uczucia i ból wyraziła po raz pierwszy kilka tygodni po wypadku, publikując wzruszający wpis w mediach społecznościowych, w którym wyznała, że strata syna "pozbawiła ją części duszy".

Miesiąc później, w rozmowie z magazynem "Viva!", opowiadała o swoim życiu po pochowaniu syna, mówiąc, że "umarła razem z nim" i nie potrafi funkcjonować normalnie. Zdradziła, jak wyglądało jej ostatnie spotkanie z Patrykiem.

"Dzień wcześniej siedzieliśmy u mnie razem na grillu i nagle Patryk wypalił, że bardzo mnie kocha. Zdziwił mnie tym wyznaniem i zapytałam go, skąd ten nagły przypływ czułości. 'Wiecznie marudzisz, że za mało mówię ci, że cię kocham', zaśmiał się" – wspominała na łamach magazynu "Viva!".

Peretti, która nadal przeżywa żałobę, nie ukrywa, że trudno jej pogodzić się z tym, że Patryk już nie stanie w drzwiach jej domu. Niedawno opowiedziała o swoich pierwszych świętach bez syna, opisując ten okres jako czas wypełniony "wegetacją i pustką".

W połowie stycznia Peretti zdecydowała się na wyjazd za granicę, prawdopodobnie w celu odpoczynku i odnalezienia spokoju. Na swoim profilu opublikowała nagranie, na którym widać ją siedzącą samotnię na drewnianej huśtawce na plaży.

Najświeższy wpis Peretti wskazuje na to, że celebrytka wybrała się na urlop w towarzystwie męża. Umieściła na swoim profilu czarno-białe zdjęcie z plaży, dodając poruszający opis.

"Mój mąż jest Aniołem, który został mi dany, by przeprowadzić mnie przez piekło na ziemi. Jestem o tym przekonana. Żadne słowa nie będą miały takiej wartości, jaką chciałabym wyrazić, mówiąc o Łukaszu, więc nie będę nawet próbować..." – stwierdziła na wstępie.

"Po ostatnich kilku miesiącach wiem na pewno, że bez niego nie dałabym rady. Gdyby nie On, nie byłoby mnie. Nadal walczę o każdy dzień, a On nadal wytrwale trzyma mnie za rękę, za co dziękuję. Wiem, że obiecał Patrykowi, a on zawsze dotrzymuje słowa i jako jedyny trwa" – dodała.

"Tworzyliśmy w trójkę rodzinę. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi 'po przejściach'. Byliśmy jednością. Teraz jestem niekompletna, teraz jesteśmy osieroconymi rodzicami, którzy walczą, by przeżyć każdy kolejny dzień. A ja? Mam teraz dwa Anioły. W niebie i na ziemi. Teraz to Patryk się nami opiekuje" – podsumowała.