Tytuł "Dzbana Roku 2023" przyznany. Były minister edukacji miał trudnego przeciwnika
Tytuł "Dzbana Roku 2023" przyznany! Kogo pokonał Przemysław Czarnek?
Make Life Harder, znany jako jeden z najbardziej popularnych profilów satyrycznych na polskim Instagramie, wspólnie z Michałem Marszałem, poprosili swoich obserwatorów o wybór kandydata na "Dzbana Roku 2023".
Plebiscyt ten, z kilkuletnią historią, co roku w styczniu mobilizuje internautów do głosowania na osobę, której "osiągnięcia" wybitnie wyróżniły się w ciągu ostatniego roku. Podczas tegorocznego głosowania, zaciętą rywalizację stoczyli dwaj politycy: Przemysław Czarnek i Grzegorz Braun.
Czarnek walczył o tytuł za "całokształt twórczości", Braun zaś za konkretny incydent z gaszeniem świecy chanukowej w Sejmie. Ostatecznie to były minister edukacji zyskał przewagę. Zdobył 309 632 głosy, a polityka Konfederacji "nagrodziło" 152 205 głosujących.
W gronie innych nominowanych do Dzbana Roku 2023 znaleźli się Danuta Holecka, Oskar Szafarowicz, Adam Glapiński, abp Marek Jędraszewski, Janusz Kowalski oraz Sebastian Fabijański. Jednak głos ludu był jednoznaczny - to Przemysław Czarnek został wybrany na niekwestionowanego Dzbana, pozostawiając daleko w tyle pozostałych kandydatów.
Co ciekawe, dla Czarnka to nie pierwszy triumf w tym konkursie. Już w 2021 roku zdobył tytuł Dzbana Roku. Wtedy również jego wypowiedzi spotykały się z nieprzychylnymi reakcjami, a jego propozycje dotyczące reform w polskim systemie edukacji były odbierane zdecydowanie sceptycznie.
Warto zaznaczyć, że w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2018, organizowanym przez Wydawnictwo Naukowe PWN zwycięzcą trzeciej edycji głosowania został właśnie wyraz "dzban".
Co właściwie oznacza wyraz "dzban"? – "Dzban" nie jest obrazą śmiertelną, lecz trochę śmieszną, trochę prowokacyjną. Najstarsze wystąpienia tego wyrazu w odniesieniu do osób znaleźliśmy w sieci w roku 2009. Rok później wyraz ten opisano w słowniku miejski.pl. Definicje proponowane przez uczestników naszego plebiscytu wskazują na wieloznaczność i bogactwo skojarzeń tego epitetu. Od jednoznacznie negatywnych: "osoba, która ma poziom intelektualny jak dzban, czyli żaden"; po łagodne: "niemądra osoba, pieszczotliwa nazwa przyjaciela". Są też definicje obrazowe: "ktoś, z kogo nawet Salomon nie naleje, bo jest nieforemny, mało lotny i grzecznie mówiąc towarzystwo za nim nie przepada" i zwięzłe "no debil" – tłumaczył Marek Łaziński, członek jury plebiscytu PWN.
– Najbardziej wyczerpująca jest definicja: "Dzbanem może być każdy. Wystarczy, że zrobi coś, co w jakikolwiek sposób nie spodoba się drugiemu rozmówcy. Tak powstaje dzban". Oprócz dzbana jest także dzbanizm i dzbaniara, ale w definicjach pojawia się sugestia, że rzeczownik męski nie precyzuje płci – dodał Łaziński.
Jak ten wyraz rozumie zaś Michał Marszał, prowadzący internetowe profile "Nie"? "To nie jest człowiek po prostu głupi, bo głupków mamy wielu, i mnie się zdarzało w życiu wygłupić raz, drugi, trzeci w ciągu roku… Ale nie jest to jeszcze powód, żeby kogoś nazywać dzbanem. Dzban to jest, moim zdaniem, ktoś, kto mimo tego, że robi głupio albo, jeszcze gorzej, nie wie, że robi głupio, z podniesionym czołem idzie dalej i robi to samo" – wyjaśniał.
Ostatnio Czarnek poprosił Elona Muska o interwencję ws. Wąsika i Kamińskiego
"Drogi Elonie Musku, po wizycie w Auschwitz zapraszamy w imieniu Wolnych Polaków do więzień w Radomiu i Ostrołęce, gdzie przetrzymywani są polscy parlamentarzyści. Po raz pierwszy od 1989 roku mamy w Polsce więźniów politycznych" – post o takiej treści dodał były minister edukacji z PiS Przemysław Czarnek.
Potem udostępnił nagrania, na których odniósł się do zarzutów co do swoich umiejętności językowych. – Zaprosiłem Elona Muska, który przyjeżdża do Auschwitz na konferencję. Poprosiłem, żeby po tym wydarzeniu odwiedził naszych więźniów politycznych w Radomiu i Przytułach Starych – zaczął.
– No, ci, którzy biegle władają językiem angielskim, dopatrzyli się jakichś nieprawidłowości w moim komunikatywnym angielskim – dodał.
Następnie zwrócił się do odbiorców po angielsku, niemiecku i włosku, zapewniając, że potrafi mówić w tych językach. – Problem polega na tym, że wy nie potraficie myśleć po polsku. Nie myślicie kategoriami interesu narodu polskiego i państwa polskiego – stwierdził.